Rozdział 14

286 28 5
                                    

Po tym jak Maciek z Natalią wszystko sobie wyjaśnili, zeszłam na dół do mamy, powiedzieć jej, że możemy już zamawiać pizze. Rodzicielka, kiwnęła(?) głową na znak, że usłyszała. A ja wróciłam na górę do swojego pokoju i dwójki walniętych przyjaciół. Wchodząc do pokoju usłyszałam głos Natalii
-Tak właśnie widziałam, kazałeś mi wyskoczyć przez balkon!
- No ale to nie tak! No Gadałaś takie głupoty, że już ich słuchać nie mogłem
-O czym wy mówicie?-zdziwiona spytałam pozostałej dwójki.
- O naszej rozmowie, podczas gdy KTOŚ nas zamkną w pokoju.-powiedziała rozbawiona Nat
-Boże co wy o skakaniu  przez balkon gadaliście, serio? Boże widzisz i nie grzmisz...-odpowiedziałam śmiejąc się i siadają na łóżku.
-No jak ona mi zaczęła gadać, że nie chciała  mi powiedzieć, bo bała się, że ją zostawię. No to co miałem zrobić? Hahah
- Ej ej ej. Ale od mojego balkonu, to z daleka. Ja nie chcę żadnych trupów na swoim podwórku xd
-Oj tam damy radę. Maja, najwyżej weźmiemy ją zakopiemy u mnie w ogrodzie i będzie git hahah.
- Nie będzie git. Przypominam, że nadal tu jestem! - odpowiedziała nam brunetka udając, że się obraża.
- oj no kochanie nie fochaj się
-yhy... jak teraz to kochanie, a przed chwilą chciałeś mnie zakopywać w ogrodzie... Idź sobie kochaniać do Mai
-Ej ej ej. Spadaj Nat! To twój chłopak xd. Ja jestem forever alone i mi z tym dobrze Hmm..  Doprawdy? A Jasiek?
- Nie rozumiem. Co ma z nim być? Żyje sobie, niech sobie żyje. Mi nic do tego.
- Co? Maja, nie udawaj. Widziałam jak na Ciebie patrzył. A tamta randka? No błagam Cię. Jeszcze trochę i będziecie razem. Aaa Majsiek forever!!
-Boże ty też? Dajcie mi święty spokój!  Mnie z Jaśkiem nic nie łączy i nie będzie łączyć! -wykrzyczałam mając łzy w oczach.
- Jezu. Majka nie krzycz na mnie. Nic nie zrobiłam! - Kochanie. Lepiej będzie jak skończysz temat- powiedział Maciek Natalii.
-Nie. To moja przyjaciółka!  Mam prawo wiedzieć co się stało!
- Natalia, proszę Cię. On ma racje, nie drąż tematu. To... To naprawdę ostatnia rzecz, o której mam ochotę rozmawiać. Tym bardziej przed twoją wyprowadzką...- powiedziałam a samotna łza spłyneła po moim policzku
-Hmm.. Jak to było? A no tak "jak ci na kimś zależy to powiesz mu prawdę choćby nie wiem co". Jak bardzo nękałaś mnie o to, żebym powiedziała Maćkowi prawdę. A ty teraz co?! Masz mnie w dupie! Ukrywasz przede mną nie wiem co! Mam tego dość! Jak się zdecydujesz czego chcesz to daj znać. Tylko się pośpiesz. Pamiętaj, że za tydzień wylatuje do Londynu. Chodź Maciek, nie ma co...
- Nie! Natalia proszę zaczekaj. To nie tak! Ja po prostu nie mam siły rozumiesz?! Najpierw ta sprawa z nim, potem dowiaduje się, że najbliższa mi osoba z tąd wyprowadza się. Po prostu już sobie nie radzę rozumiesz?
-Natalka spróbuj postawić się w jej sytuacji. Rozumiem twoje zdenerwowanie. Ale musisz też ją zrozumieć-do naszej wymiany zdań dołączył się też Maciek
- Masz dość mówienia prawdy przyjaciółce? Nie no fajnie, no po prostu idealnie... A ty co?- zwróciła się do blondyna- wielki obrońca Majki?  To sobie z nią zostań! Proszę bardzo! Ja nie zamiarzam !
-Przpraszam Maja za nią. Jeszcze się do Ciebie odezwę. Obiecuje
-Spoko, rozumiem. -odpowiedziałam mu płacząc. Nie wytrzymałam. Jak nie Jasiek, to Natalia. Mam już wszystkiego dość. Wszystko się sypie... Nie wiem już co robić...

~~~~~~~~~~~~~~~
Heeejo!  Jak tam? Rozdział miał być jutro  ale mnie tak zmotywowaliście, że postanowiłam napisać dziś. Mam nadzieje, że się podoba. Opinie możecie pisać na dole😉  w mediach piosenka przy której pisałam rozdział. Do następnego! Bajoo 💞💘💗💗👌

Mój instagram : angela22015
Mój snapchat: akobojek2711

Przypadek? Nie sądze |J.Z|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz