Rozdział 3 ,,Pierwszy znajomy"

753 35 14
                                    

Ahsoka Tano POV
Za mną stał chłopak. Miał niebieskie oczy, brązowe włosy, jednak można było dostrzec bląd kosmyki.
-Czemu podsłuchujesz Radę?-zapytał dociekliwie.
-Bo mówią o mnie. Poza tym po co Ci wiedza na ten temat?
-Dobra, wiesz ci źle zaczęliśmy. Ja jestem Anakin.-powiedział uśmiechając się i wyciągając do mnie rękę.
-Ahsoka- uścisnęłam mu rękę.
-Widzę, że jesteś nowa.
-Skąd ty to wiesz?
-A, mam swoje kontakty. Może Cię odprowadzić?
-Możesz. Ale nie będzie lepiej jeśli od razu pójdziesz do swojego pokoju? Jeśli chcesz wiedzieć to ja idę w prawo.-mówiąc to wskazałam odpowiedni kierunek.
-Świetnie ja też tam idę.-odparł z radością w głosie.
Droga minęła nam na rozmowie. Szybko dotarliśmy na miejsce i staliśmy przed drzwiami do mojego pokoju.
-Dziękuję, że mnie odprowadziłeś.-mówiąc to uśmiechnęłam się. Anakin wydawał się miłym chłopcem cieszę się, że go poznałam.
-Ja mieszkam tutaj.-wskazałam na drzwi do mojego pokoju.
-Nie ma za co. Jakby, co to ja mieszkam, jak widać naprzeciw Ciebie.
-Dobranoc Anakinie.
-Dobranoc A....Ahsoko.-zrobiło mi się ciepło na sercu to urocze, że chciał mi zaimponować i zapamiętał moje imię. Weszłam do swojego pokoju i postanowiłam wziąć prysznic.
Anakin POV
Wszedłem do swojego pokoju zaraz po Ahsoce. Ma bardzo ładne imię Ahsoka. Cały czas myślę o Togrutance. Po dłuższym rozważaniu ( czyli u mnie po minucie) stwierdziłem, że nie wytrzymam i muszę ją zobaczyć. Wiem, że Jedi nie wolno kochać, bo dla Rady miłość i przywiązanie to niszczenie samego siebie. Moim zdaniem nie które przepisy kodeksu Jedi są kompletnie bez sensu. Wyszedłem z pokoju i uchyliłem drzwi od pomieszczenia w którym znajdowała się Ahsoka. Obserwowałem ją jak wyszła najprawdopodobniej z łazienki i jak weszła zgrabnie pod kołdrę. Zamknąłem drzwi i obróciłem się. Za mną stał Obi-Wan. Ja to mam szczęście.
-Anakinie, ci ty tu robisz?-oczywiście wścibski Obi-Wan.
-Ja odprowadzałem nową-palnąłem prosto z mostu.
-No powiedzmy, że Ci wierzę. Liczę, że pamiętasz my Jedi nie możemy kochać.
-Tak, tak powtarzasz mi to tak często, że raczej nie zapomnę -powiedziałem ironicznie-Mogę już iść?
-Tak możesz.-I dzięki Mocy pomyślałem i odetchnąłem z ulgą. Wszedłem do swojego pokoju, wziąłem prysznic i położyłem się do łóżka. Cały czas myślałem o Ahsoce i po chwili powieki zaczęły mi się kleić. Zasnąłem.
------------------------------------------------------
Hej 😊
Rozdział dedykowany sadjedi
Liczę, że rozdział się spodobał. Dzisiaj jak na razie padł rekord 373 słowa!! Jej! Mam nadzieję, że pozostawice po sobie ślad w komentarzach i wyraźcie swoją opinię.😉
Do następnego.
Niech Moc będzie z Wami!
Pa

Ahsoka Tano całkiem inaczejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz