Rozdział 5 "Mistrz"

719 35 13
                                    

Ahsoka Tano POV
Obudziłam się i spojrzałam na zegar 6.54. Dziś dla mnie wielki dzień. Zostanę padawanem! Szybko się oporządziłam, zegar wskazywał 7.00. W mojej głowie kłębiły się pytania ,,Kto będzie moim Mistrzem?" ,,Czy mnie polubi?" ,,Jaki jest?" i tym podobne. Dumałam tak do 7.56- zaraz co?! No super mam 4 minuty do śniadania. Wybiegłam z pokoju i popędziłam do stołówki. Zjadłam śniadanie, które było szlemie kreatywne mianowicie tosta z nutellą. Mam jeszcze mnóstwo czasu do przydziału Mistrza, cała ceremonia odbędzie się o 12. Udałam się do swojego pokoju. Chwilę poleżałam na łóżku i znów myślałam o swoim przyszłym Mistrzu. No nie wiem czy taką chwilę. Spojrzałam na zegar. Nie to chyba jakiś żart już 11.50!!? Szybko wybiegłam z pokoju. Jednak zderzyłam się z kimś lub czymś.
- Uważaj jak chodzisz Smarku!
-A, Ty nie myśl, że taki z Ciebie Rycerzyk.
-Rycerzyk!?
-Smark?!
-Może trochę szacunku do starszych...-nie dokończył bo mu przerwałam.
-Ja się spieszę.
- Nagle Ci tak spieszno?-zapytał ze złośliwym uśmiechem.
-Do sali Rady-wypaliłam bez namysłu.
-To Cię odprowadzę.
Ruszyliśmy spiesznym krokiem, a droga minęła w milczeniu. Weszliśmy do sali Rady równo o 12. Odetchnęłam gdybym się spóźniła to byłoby źle, bardzo źle. Rycerzyk wszedł na balkon do góry.
Anakin Skylwalker POV
Wszedłem na balkon gdzie znajdowali się, że tak to ujmę padawani na granicy zostania Mistrzem. Ja uważam, że pilnowanie bachora to podwójna robota. Bo albo coś sknoci i potem musisz wszystko robić jeszcze raz. To mi się odechciewa.
Moje rozmyślania przerwał głos Yody.
-Teraz Mistrzowie odetną ich byłym Padawanom symbol bycia uczniem.
Obi-Wan podszedł do mnie i jednym ruchem miecza świetlnego obciął mi warkoczyk, u każdego teraz już Rycerza i Mistrza Jedi był to inny symbol.
Dopiero teraz zorientowałem się, że kandydatów na Padawanów jest 4, a Rycerzy i Mistrzów też. Czy to zanaczy ,że będę musiał uczyć jednego z tych bachorów?! O nie!!!! Przeboleje jakoś jeśli to będzie chłopak.
-Anakinie Ahsokę Tano Ci przydzielam. Podszedłem do Smarka i przypiąłem jej warkoczyk i opuściliśmy salę.
Ahsoka Tano POV
-Jestem Anakin Skywalker i będę Twoim Mistrzem.
-Jestem Ahsoka Tano.- odpowiedziałam bez entuzjazmu.
-A Tobie kto zgasił entuzjazm jak świeczkę?
-Twoja mina ja dowiedziałeś się, że będziesz mnie szkolił.
-To fakt. Nie byłem zadowolony. Może zmienimy temat. Możesz się po niem spodziewać tego,że nie przestrzegam skrupulatnie zasad Zakonu.
-Okej. Kiedy pierwszy trening?
- Jutro o 8.30.
-Dobra to ja już idę.
-Zaraz, zaraz gdzie Ci się tak śpieszy?
-Z reguły Mistrz mów tylko kiedy jest trening i na tym się kończy rozmowa Mistrza z Uczniem-odpowiedziałam tak jak nas uczono.
-No to masz przykład mojego nie trzymania się kodeksu- powiedział, a mnie trochę zatkało. Jak można nie trzymać się kodeksu? Dla innych Jedi kodeks to całe życie, a On od tak sobie go ignoruje. No cóż będę musiała nauczyć się to tolerować.
-Jaki to przykład?- zapytałam, starałam się być ironiczna, ale chyba mi nie wyszło.
-Idziemy teraz do Twojego pokoju i poznamy się bliżej.
Ruszyliśmy droga miała trwać w milczeniu, które on przerwał.
-Jaka jesteś?
-Ja. Ja jestem po części pyskata, gadatliwa, nieznośna.
-Doba wystarczy- powiedział bo doszliśmy już do mojego pokoju. Staliśmy tak przed drzwiami, kiedy odezwał się Anakin.
-Hej! Czy tu nie mieszkała mała Togrutanka?
-Mieszkała i nadal mieszka, a na przeciwko mieszkał Anakin i z początku myślałam,że to on będzie moim Mistrzem.
-To Ty!!!!!!- krzyknęliśmy gdy nas oświeciło. Po chwili wybuchnęliśmy śmiechem i weszliśmy do pokoju.
-Chciałbym się czegoś o Tobie dowiedzieć.
-Cóż- zaczęłam-Jestem Ahsoka Tano, wychowałam się na Shili mam brata...-opowiedziałam mu całkiem sporo i sobie.
-Czy teraz Ty możesz mi o sobie opowiedzieć?
Anakin Skywalker POV
-Może zrobimy sobie przerwę w rozmowie- zaproponowałem i rzuciłem w Nią poduszką. W odpowiedzi usłyszałem głośne ,,Ej!!!!!" i poczułem poduszkę na swojej twarzy. Bitwa trwała w najlepsze, doniosłem jeszcze kilka poduszek z mojego pokoju. Tłukliśmy się tak półgodziny. Dziwię się, że nikt nie przyszedł sprawdzić co tu się dzieje. Mieli byśmy przerąbane.
Wpadłem na genialny, pomysł uniosłem wszystkie poduszki Mocą i zbudowałem z nich zamek. Ahsoka momentalnie wpadła do środka i położyła się na podłodze z poduszek, a ja poszedłem w jej ślady.
-Zanim opowiem Ci o sobie jeszcze jedno pytanie. Ile masz lat?
-14.
-To jestem od Ciebie 3 lata starszy.
-Czyli przydzielili mi nieletniego Mistrza- powiedziała.
-Tak. Teraz opowiem Ci o sobie.
I zacząłem swój wywód. Potrwał o godzinę. Później dalej siedzą i rozmawiając płyną czas. Później zauważyłem, że Ahsoka zrobiła się śpiąca. Położyłem sobie jej głowę na kolana i zacząłem ją głaskać. Po chwili Smark już spała. Delikatnie położyłem ją na łóżko i przykryłem kołdrą. Słodko spała.
Ruszyłem do swojego pokoju. Zabierając ze sobą swoje poduszki. I położyłem się spać.
******************************
Hej😊
Dziś dłuższy rozdział. Liczne, że Wam się spodobał. Jeżeli tak zostawcie i wyraźcie swoją opinię w komentarzu. Liczę się z Waszą opinią. 😉Każdy pozytywny komentarz motywuje do pisania dalszych.
Dziękuję, że jesteście ze mną.
Miech Moc będzie z Wami.
Ps. Rozdział dedykowany Wszystkim którzy ze mną i to czytają.

Ahsoka Tano całkiem inaczejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz