Ahsoka POV
Trochę tak głupio siedzieć i czekać, aż książka się odezwie... No, ale kto powiedział, że jestem normalna.
Co nie zmienia faktu, że byłoby miło, gdyby książka się odezwała, bo całego dnia nie chcę tu spędzić. Przecież wreszcie mam misję! Tu się trzeba cieszyć, a nie czekać i siedzieć bezczynnie.
Dobra możę chwila medytacji pomoże...
Usiadłam po turecku i zaczęłam medytować. Nie wiem ile tak siedziałam, ale kiedy moje emocje opadły poczułam delikatny podmuch wiatru na mojej skórze.
- Miło, że wreszcie się uspokoiłaś.
- Kiedyś trzeba - odpowiedziałam.
- Nie ma co marnować czasu. Za ile wylatujesz? - spojrzałam na zegar wiszący na ścianie
- Mamy dwie godziny. - odpowiedziałam.
- Świetnie. To wystarczy. Zacznijmy od tego, że musisz poznać jeszcze ciemną stronę. Jeżeli chcesz pokonać wroga musisz znać nie tylko jego taktykę, ale też motywacje.
- No, ale skoro chcę ich pokonać to chyba wystarczy mi ich taktyka. Nie potrzebuję do tego ich kultury i innych takich rzeczy.
Jak che się kogoś zabić to nie pytasz mu się o jego kulturę. No halo. Skoro umrze to po co mi to. - pomyślałam.
- Idziesz teraz tokiem myślenia swojego Mistrza. A to teraz Ci nie pomoże. - Ku mojemu zdziwieniu na około mnie wyświetliły się portrety wielu Jedi. - Oni zajmowali się tą książką przed Tobą. Jednak im nie udało się wypełnić zadania. Najczęściej ulegali ciemnej stronie, jednak nie o to chodzi. Głównym celem jest poznanie obu stron i wykorzystanie w dobrych celach tej wiedzy.
- Jak wiedza, którą posiada ciemna strona może być pozytywnie wykorzystana? - nie ukrywam, że mnie to nurtuje. Skoro Sithowie są uważani za tych złych, a Jedi za dobrych... Chyba, że jest na odwrót... Ja już się pogubiłam.
- Kodeks Sithów jest przeciwieństwem kodeksu Jedi. Gdyby oba połączyć w jeden idealnie by się uzupełniały.
- Już rozumiem. Oba kodeksy są jak woda i ogień.
- Można tak powiedzieć. Teraz posłuchaj uważnie. Miejsce do, którego polecisz razem z Anakinem będzie przepełnione ciemną stroną. Jednak ta energia będzie służyła jedynie do zadawania bólu. Musisz oczyścić swój umysł i postarać się nie rozpraszać oraz powstrzymać się od impulsywnych działań.
- Postaram się obiecuję. - w tym momencie książka się zamknęła. Mój wzrok pokierowałam na zegar. Mam jeszcze godzinę. Nie ma co tak siedzieć tylko trzeba ten czas dobrze wykorzystać.
Schowałam książkę i ruszyłam do łazienki. Letni prysznic to coś co zawsze mnie uspokaja. Wiem, że to może wydać się dziwne, ale cóż.
Strumień wody delikatnie spływał po moim ciele. Mydło o zapachu kwiatów wiśni pachniało wspaniale. Po skończonym prysznicu wytarłam się w puchaty ręcznik i ubrałam. Od razu poczułam się jak nowo narodzona. Naprawdę, tak działają na mnie prysznice. Są jak zastrzyk energii, która jest kluczem do sukcesu.
Opuściłam łazienkę i wyszłam na balkon. Ciepły wiatr delikatnie muskał moje policzki. Usiadłam na ziemi i zaczęłam medytować.
Krzyk,
Czerwony miecz świetlny,
Poczucie winy,
Ciemność,
Światło,
Ja, w czarnym stroju
Świątynia Jedi
Klony
Wizja się skończyła... Tylko co ona może oznaczać?
Anakin POV
Kiedy dowiedziałem się o misji Ahsoki z tym Marcusem byłem wściekły. Oni nie są gotowi. Czy naprawdę nikt tego nie rozumie? Takimi rzeczami powinni zajmować się Jedi, a nie takie dzieciaki. Czy Rada nie myślałam przydzielając im tą misję? Czasami mam wrażenie, że oni tylko siedzą w tych swoich fotelach i nic nie robią.
Kiedy opuściłam salę rady ruszyłem do biblioteki. Musi tam coś być o książce wrażliwej na Moc.
Wszedłem do biblioteki i powitałem bibliotekarkę serdecznym uśmiechem. Usiadłem przy jednym z komputerów i zacząłem przeczesywać HoloNet w poszukiwaniu informacji. Jednak ja na złość nic nie znalazłem. Postanowiłem poszukać czegoś w archiwum, tam powinno coś być.
Przez pół godziny zdążyłem przejrzeć tytuły wszystkich Holokronów. Mam wrażenie, że ktoś specjalnie usunął informacje na temat tej księgi. Nie ma co marnować czasu, mam jeszcze godzinę do wylotu. Spędzę ją z Ahsoką. Przecież mistrz powinien mieć dobre relacje ze swoim padawanem.
Ruszyłem do pokoju mojej uczennicy. Moje myśli krążyły wokół naszej misji. Mam wrażenie, że wiem gdzie będziemy musieli lecieć. Boję się, że historia może się znowu powtórzyć. Obi-Wana nie będzie tym razem z nami, nie mam pojęcia co tym razem będzie nas tak czekać.
Nawet nie wiem kiedy znalazłem się pod drzwiami pokoju Ahsoki. Zapukałem, jednak odpowiedziała mi głucha cisza. Po chwili otworzyłem drzwi i wszedłem do środka.
Ahsoka siedziała na podłodze i o czymś rozmyślała.
- Hej... Wszystko dobrze? - zapytałem.
Ahsoka POV
Z zamyślenia wyrwał mnie głos Anakina. Cały czas staram się rozgryźć co ta wizja może znaczyć...
- O... Tak, tak... - skłamałam.
- Ej, widzę, że coś Cię trapi. - mówiąc to usiadł obok mnie.
Cały czas biłam się z myślami, czynie powiedzieć mu o tym wszystkim. Z jednej strony nie wiem czy sama to udźwignę. A z drugiej może to powinno pozostać tajemnicą.
-Sama już nie wiem. Gubię się w tym wszystkim. - powiedziałam.
- Zawsze masz mnie, możesz mi powiedzieć wszystko. Nieważne co by to było. Zawsze będę obok.
- Poprostu boję się, czy nie powtórzy się ta sama sytuacja co kiedyś... - na samą myśl o tym do oczu napłynęły mi łzy, którym dałam upust. Dobrze wiedziałam, że walka z nimi nie ma sensu. Po chwili poczułam jak Anakin mnie przytula.
- Będzie dobrze. Nie pozwolę, by coś Ci się stało.
- Dziękuję - powiedziałam, Anakin otarł łzy, które spływały po moich policzkach.
- Nie płacz, nie znoszę jak jesteś smutna. - powiedział, a ja przytuliłam się do niego. Wreszcie poczułam się bezpiecznie... Poczułam się potrzebna... Poczułam się pokochana...
************************************Hej!
Wiem, że dawno mnie tu nie było. Prawie pół roku. Cóż... Wena mi uciekła, a nie chciałam pisać niczego na siłę. Ale już znalazłam mój mały napęd. Postaram się pisać raz na miesiąc lub dwa.
Mam nadzieję, że rozdział się Wam spodobał.
Niech Moc będzie z Wami!
CZYTASZ
Ahsoka Tano całkiem inaczej
FanficInna wersja losów Ahsoki. Od razu mówię, że książka odbiega od całej sagii. Zapraszam do czytania.