Rebecca, Emily, Sue i Violet jadą w trasę razem z Magconem.
Każda jest inna, każdej najlepszym przyjacielem jest ktoś inny.
Kogo z kim połączy los? A może, kogo rozdzieli?
OSTRZEGAM ŻE NIE JEST SKOŃCZONE, i nie mam zamiaru kończyć, ale jest fajn...
Obudziłam się. Musiałam złączyć wątki. Czułam się jakbym była w jakiejś filmowej scenie, leżałam nago w jakimś łóżku po imprezie i nie pamiętałam nic. Ogarnęłam, że moje spodnie leżały na drugim końcu pokoju. Wstałam i owinęłam się kołdrą, wzięłam do ręki spodnie i wyciągnęłam z nich telefon. Żadnych powiadomień, aha fajnie się o mnie martwią. Zadzwoniłam do Violet.
- Halo? - Odezwała się dziewczyna.
- Kurwa nie ogarniesz, ja się chyba z Sammym przespałam.
- Co? Pierdolisz. - Zakpiła brunetka. - Nic nie pamiętasz?
- No właśnie w tym problem, nic kompletnie.
W tym momencie Samuel jebana perfekcja Wilkinson wszedł do pokoju. Szybko się rozłączyłam.
- No to widzę, że mamy ten sam problem. - Stwierdził chłopak.
- Podsłuchiwałeś? - Oburzyłam się.
- Darłaś się na pół domu, kochana.
- Dobra, wyjdź chciałabym się ubrać.
- To mój dom, będę robić co chcę. - Rzucił Sammy, rozkładając się na łóżku. - No nie krępuj się, możesz tutaj.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Parsknęłam i z oburzeniem wyszłam do łazienki. Ubrałam się i z powrotem wróciłam do pokoju gdzie prawdopodobnie Wilkinson mnie przeleciał. Chłopaka już tam nie było, zgarnęłam mój telefon ze stolika i zeszłam na dół. Sammy siedział przy blacie w kuchni.
- Zostaniesz na śniadanie? - Zapytał.
- Nie, ja już muszę wracać bo Camer...
- Cameron Dallas, twój ex, ma się o Ciebie martwić? Po tym co o tobie mówił i wypisywał? Pff, coś mi się wierzyć nie chcę. Lizałaś się wczoraj ze mną a on siedział obok. Myślałaś, że on będzie pełny nadziei, że wrócisz na noc do hotelu? - On mnie cholera jasna rozbierał wzrokiem, kurwa.
- Dobra masz rację. - Oparłam się o blat. - Umiesz gotować?
- Mieszkam sam, nie mam wyboru, muszę umieć. - Chłopak wstał z krzesła i podszedł do szafek. Wyciągnął wszystkie składniki, które były mu potrzebne.
- O mój boże, będziemy robić naleśniki goals! - Krzyknęłam, na co chłopak się zaśmiał. - Ale żadnych snapów ani nic, Cameron się nie może dowiedzieć.
- O co Ci chodzi z tym Cameronem?
- No dobra mniejsza, nikt się nie może dowiedzieć.
- Violet już wie, przecież wszyscy będą wiedzieć.
- Takich rzeczy się nie rozpowiada, okej? Dobra rób to bo głodna jestem.
Strasznie mnie głowa bolała, no nie dziwie się w sumie jeśli tyle wczoraj wypiłam. Zapytałam czy ma coś na głowę, powiedział, że w szafce na dole w toalecie. Otworzyłam szafkę i wszystko na mnie wypadło. Wtedy Sammy wparował do pomieszczenia, heh super rzeczy tu trzyma. Zaczął nerwowo zbierać woreczki z białym proszkiem i tabletkami.