Prolog

350 28 2
                                    

Wymknęła się z zaułka, kiedy runa niewidzialności przestała działać. Poprawiła szybko swoje włosy zerkając na nawigację w telefonie. Nie miała pojęcia, jak dotrzeć do Instytutu. Mimo wszystko czuła się dobrze, działając pod osłoną nocy. Na razie nie zdążyła spotkać żadnego demona, co ją cieszyło. 

Paryż uznawano za tajemnicze miasto, ale słynął w świecie cieni jako wyjątkowo bezpieczny ze względu na sporą ilość instytutów. Kojarzony z wampirami, które można było spotkać na każdym kroku. Dla przyziemnych był niezwykle romantyczny, a dla Isabelle stanowił kolejne miejsce, w którym miała zamieszkać, pokręcić się trochę i znaleźć potencjalne misje, a następnie wyjechać.

Żyła w ten sposób od czterech lat. Lubiła to, ale jakiś rok temu stwierdziła, że musi przystanąć. Kilka miesięcy spędziła w Idrisie razem z rodzicami, ale znaczną większość przebywała w nowojorskim Instytucie razem z braćmi. Alec i Jace przekonywali, aby z tym skończyła. Czasem wręcz nalegali, żeby została i pomagała im, ponieważ w Nowym Jorku od zawsze była spora aktywność demoniczna, ale kiedy dostała propozycję półrocznego wyjazdu do Francji stwierdziła że nie ma nic do stracenia. To aż pół roku, więc przez jakiś czas jej życie będzie ustabilizowane.

Szła dosyć długi czas, aż wreszcie dotarła do katedry Notre Dame. Dziwiło ją, czemu Instytut umieszczono w tak widocznym miejscu, ale nie mając czasu na rozmyślenia, postanowiła poszukać miejsca runy umożliwiającej wejście.

Szybko je znalazła i zauważyła otwarte drzwi, a w nich blondynkę w czarnym swetrze i spodniach tego samego koloru. Przywitała się i wytłumaczyła kim jest i co tu robi. Lydia, bo tak miała na imię dziewczyna, zaprowadziła ją do małego pokoju, w którym miała mieszkać.

Pomieszczenie wyglądało pięknie. Było urządzone w dosyć starodawny, ale uroczy sposób. Biurko, toaletka, wielkie łóżko z baldachimem i szafa to wszystkie meble, jakie się tam znajdowały. Drzwi po drugiej stronie prawdopodobnie prowadziły do łazienki.

Pierwszy dzień swojego pobytu we Francji Izzy zakończyła prysznicem, po którym od razu położyła się spać, ponieważ wiedziała, że jutro zacznie obserwacje w mieście.

I don't wanna live forever-Rizzy [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz