Rozdział 11

118 5 0
                                    

- Nie wytrzymam za ile będziemy w tym przeklętym wąwozie?- zapytał się Kai. – Za 25 minut-powiedziała Nya. – Co!!!! Nie można szybciej –powiedział podenerwowany Kai. – Kai!!! Uspokój się, musisz być cierpliwy, dolecimy spokojnie-powiedziała Skylor która uspokajała swojego chłopaka. – masz racje , przepraszam Nya-powiedział Kai. – Nic się nie stało, nie musisz przepraszać-powiedziała Nya. Jednak nie tylko Kai chodził po statku podenerwowany był również Garmadon który bez przerwy myślał jak tu by uratować synka. – Garmadon uspokój się, na pewno zdążysz uratować syna-powiedział Chen , który próbował pocieszyć przygnębionego przyjaciela. Garmadon razem z Misako stali na końcu statku, pozostali byli na jego dziobie. Jay poszedł do Nyi. – Nya jak myślisz czy to co my wiemy o Lloydzie spełni się?- zapytał się Jay. – Wiesz kochanie wolałabym żeby się to nie spełniło, ale Skryba inaczej by nam tego nie powiedział, boję się że to jest prawda-powiedział Nya. – Może skryba się pomylił, może jednak Lloyda to nie spotka-powiedział smutny Jay. Nya postanowiła pocieszyć swojego chłopaka. Po około 24 minutach. –Za minutę lądujemy –powiedziała Nya. – Już , to aż tak szybko zleciało –powiedział Kai. – Na to wygląda-odparł Zane. Perła tylko wylądowała , a z końca wąwozu można było usłyszeć krzyk. – To Lloyd krzyczy –powiedział Kai. – Z której strony słysz krzyk?- zapytał się Garmadon. – Z samego końca wąwozu , tam gdzie była rzeźba co przedstawiała ciebie-powiedział Kai. – Aha , już wiem biegniemy tam-powiedział Garmadon. Wszyscy pobiegli w kierunku końca wąwozu. – Brawo, znalazłeś nas Garmadonie-powiedział Clause. – Tak, znalazłem ale mniejsza oto oddawaj Lloyda-powiedział Garmadon.- Sorry ale zemsta to zemsta, przykro mi pożegnaj się z Synkiem Garmadonie-powiedział Clause i zaczął się okropnie śmiać, po czym powiedział do Morro:- zrzuć Lloyda.- Już się robi-powiedział Morro który w tym momencie z całej siły zepchnął osłabionego Lloyda z bardzo wysokiej skały, po czym zaczął się śmiać. – Nie !!!! Synku!!! Nie !!!!-krzyczał Garmadon. Lloyd bardzo szybko spadał w dół , przy okazji walnął się odłamkiem skały w głowę. W tym momencie było jasne że jak Ninja niczego nie wymyślą to ten upadek skończy się dla Lloyda tragicznie bo On tego nie przeżyje. Czy rzeczywiście tak będzie? Czy może jednak Lloyd nie umrze? ...CDN...

Dangerous gameOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz