Rozdział 7 - Puchoni to ciapy

619 69 86
                                    

Witam Was kolejnym rozdziałem i bardzo korzystnym zdjęciem boskiego Cedrica Diggory'ego :) Ah ten boski Puchon, chluba swojego domu, chodząca definicja słowa cool. Kocham Was, kochane borsuczki :* DZIĘKUJĘ ZA PONAD TYSIĄC WYŚWIETLEŃ! Przez Was ciągle się powtarzam, Salazarze drogi! 

Ku czci Cedrica prosiłabym o odsłuchanie tejże piosenki. Bardzo proszę. 

***

I nadszedł ten przez wszystkich oczekiwany dzień. No może nie przez wszystkich. Puchonom na pewno nie będzie do śmiechu, kiedy dowiedzą się, że Dumbledore - ich wspaniałomyślny dyrektor - postanowił zlikwidować Hufflepuff. No bo na co komu Hufflepuff skoro mamy Slytherin i Gryffindor?

Jako że Harmionka i Dracze nie opierali swojego związku jedynie na kopulowaniu, dyskutowali od czasu do czasu i kiedy dowiedzieli się o planie Albusa, postanowili porozmawiać na ten dość kontrowersyjny temat. 

- Nie uważasz, kochany - zaczęła Mionka - Że to dość ryzykowne? W końcu Hufflepuff i Ravenclaw są równie ważne, co Slytherin i Gryffindor. 

Draco uniósł swe brwi ku górze. Ku ścisłości - nie były tak idealnie wyregulowane jak te Hermionki. 

- Huffle - co? Raven - co? - zdziwił się chłopak, wykazując się oczywiście swoją ślizgońską ignorancją - O czym ty mówisz, moja mała szlamko?

Hermiona wydawała się być zdezorientowana. 

- Dracusiu, nie rób ze mnie kretynki... 

- Kretynki z ciebie, szlamusiu? Jakżebym śmiał! Po prostu po raz pierwszy w życiu słyszę o tych dwóch dziwnych nazwach... Czy to są jakieś nazwy eliksirów antykoncepcyjnych, które Dumbledore kazał nam pić? Słyszałem coś kiedyś o tym. Chyba nawet Snape wspominał, że są to dość skuteczne... 

- Draco! - krzyknęła Hermiona. Była bardzo zdenerwowana. On z niej kpił! Cholerny, przystojny Ślizgon! Ugh, czy oni wszyscy muszą być tak cholernie irytujący, i jednocześnie wspaniali? Los bywa niezwykle ironiczny! - Hufflepuff i Ravenclaw, to dwa z czterech domów w Hogwarcie! 

Panicz Malfoy zaśmiał się perliście, kręcąc głową z niedowierzaniem. 

- Ah, o to ci chodzi... Hermionko, kochanie, my, Ślizgoni, nie uważamy, aby to rzeczywiście były domy godne do tego, aby funkcjonować tak jak Dom Wielkiego Salazara, czy twój... tego...e.... Godryka... 

- Dlaczego?

- Ludzie nie dzielą się na Puchonów, Krukonów, Ślizgonów czy Gryfonów. Jest tylko Gryffindor i Slytherin. Jesteś albo dobrym i cholernie sentymentalnym Gryfonem, albo niezwykle ambitnym, przebiegłym, genialnym, inteligentnym, charyzmatycznym i boskim Ślizgonem. Tak jak cały świat dzieli się na dobrych i złych ludzi, my, w Hogwarcie dzielimy się na te dwa domu. Dlatego jestem całym sercem za inicjatywą Dumbledore'a. Cedric Diggory już w zupełności udowodnił nam, że Puchoni są gówno warci. Robiłby coś innego, gdybym się mylił, a tymczasem wącha kwiatki od spodu, hehe. 

- Dobrze więc! Co powiesz na to, że tiara chciała przydzielić mnie do Ravenclaw? Miałam być Krukonką, Draco! Krukonką!

- Cóż... Z tego wniosek, że tiara w porę się ocknęła i przydzieliła cię tam, gdzie przydzieliła. Na całe szczęście! 

Moja Szlama | DRAMIONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz