Kiedy już miałam wpisywać tekst na klawiaturze, zawahałam się, czy na pewno powinnam to zrobić. Zaczęłam podejrzewać, że znów Junsu zaczął się za mną uganiać. Ale "kaczuszko"?
Yjaeboox: nie udawaj, że śpisz. widzę, że przeczytałaś. nie oszukasz mnie!^.^
Po chwili namysłu, nieco przestraszona, postanowiłam odpowiedzieć "nieznajomemu".
Mesangjaee: Junsu, czy to ty? zmieniłeś nazwę, czy jak?
Yjaeboox: chyba pomyłka.
Mesangjaee: czego znowu chcesz?
Yjaeboox: nie rozumiem.
Mesangjaee: ja też nie. przestań podszywać się pod innych ludzi i zostaw mnie w spokoju.
Yjaeboox: chwilę. to nie żaden Jusnu, tylko Yoojae. wiesz, ten z samolotu.
Mesangjaee: zaraz, co? naprawdę?
Yjaeboox: wydaje mi się, że wiem, kim jestem. co za Jusnu?
Mesangjaee: dlaczego kaczuszko? lol
Yjaeboox: nie wiem, kojarzysz mi się z kaczuszką. co za Junsu?
Mesangjaee: to idiota i dupek. nie chcę o nim gadać. skąd masz moją nazwę?
Yjaeboox: mam swoje sposoby.
Yjaeboox: to zabrzmiało trochę strasznie. wybacz.
Mesangjaee: troszkę. wybaczam!
Yjaeboox: to, jak tam noga?
Mesangjaee: w porządku. skąd wiesz?
Yjaeboox: o nodze?
Mesangjaee: ta
Yjaeboox: widziałem cię z tym chłopakiem w autobusie. siedziałem kawałek za wami
Mesangjaee: trzeba było podejść
Yjaeboox: nie chciałem przeszkadzać
Mesangjaee: wybacz, ale muszę lecieć. dobranoc
Yjaeboox: dobranoc kaczuszko
Uśmiechnęłam się delikatnie po przeczytaniu jego wiadomości i odłożyłam telefon na szafkę nocną. Przytuliłam się do Minhyuka i ponownie zamknęłam oczy, zamierzając tym razem naprawdę zasnąć.