13. Wiem o tym.

3.8K 400 58
                                    

ROZDZIAŁ POPRAWIONY!

Pov. Lea

Patrzyłam przerażona jak wielki, czarny wilk rozszarpuje martwe ciało chłopaka. Zwierzę kieruję się w moją stronę, a ja zaciskam powieki. Dopiero gdy czuję jego oddech, otwieram je i czujnie przyglądam się bestii, która wydaje mi się dziwnie znajoma. Odepchnęłam ją od siebie, na co warknął. Wstałam z posłania i cofnęłam się o krok, po czym wpadłam na ścianę. Drapieżnik przechylił łebek w lewą stronę, dając wrażenie zdezorientowanego. Po chwili usłyszałam trzask łamanych kości i przede mną stanął Asher. Odetchnęłam z ulgą, co nie znaczyło, że nadal się nie boję. On także może mi zrobić krzywdę. Chłopak podszedł do mnie i przytulił moje ciało. Między nami nie było żadnej odległości. Głupiej kartki byś nie włożył!

ㅡ Przepraszam, że tak późno. ㅡ Wepchnął swoją głowę w zagłębienie w mojej szyi. ㅡ Kocham cię. ㅡ Wyszeptał.

ㅡ J-ja... ㅡ Przełknęłam głośno ślinę. Wiedziałam, że prędzej czy później będę musiała mu to powiedzieć, ale nie wiedziałam, że ten czas nastąpi tak szybko.

ㅡ Wiem o tym. ㅡ Delikatnie się ode mnie odsunął i spojrzał mi w oczy. ㅡ I obiecuję ci, że nigdy już nikt nie zrobi tobie krzywdy. ㅡ Przybliżył swoją twarz do mojej i złączył nasze usta w pocałunku.

Trwał on do czasu, kiedy zabrakło nam powietrza, mimo to jęknęłam niezadowolona. Przyłożyłam ręke do ust, sama zaskoczowa dźwiękiem, które się ze mnie wydobył. Mój mate uśmiechńął się figlarnie.

ㅡ Musimy już lecieć, jeżeli chcesz, możemy dokończyć w NASZYM domu. ㅡ Puścił mi oczko, na co się zarumieniłam.

ㅡ Nie dzięki. ㅡ Mruknęłam zażenowana.

Chłopak wziął mnie na ręce i wyszedł z pomieszczenia. Przemierzał korytarze, które wydawały się w ogóle nie kończyć. W końcu doszedł do jakiegoś okna i stanął na parapecie.

ㅡ Ty chyba nie chcesz... ㅡ Nie dokończyłam, bo wyskoczył.

Pov. Asher

Zeskoczyłem z parapetu, a mój skarb, zaczął krzyczeć ze strachu. Ten widok naprawdę rozdzierał mi serce. Przed chwilą okazywaliśmy sobie "uczucia", a ona teraz płacze w moich ramionach. ZNOWU PRZEZE MNIE. Jednak nie miałem innego wyjścia. Wszędzie byli buntownicy, a serio nie chciałbym znowu kogoś zabijać na oczach Ley. Wylądowałem na ziemi. Moja księżniczka, trzymała się kurczowo mojej koszulki i łkała zaciskając powieki.

ㅡ Ej. ㅡ Uśmiechnąłem się i przetarłem opuszkami palców jej policzek. ㅡ Już po wszystkim.

ㅡ Umarłam? ㅡ Otworzyła lekko oczy.

ㅡ Nie. Jesteś cała i zdrowa. ㅡ Warknąłem na wspomnienie próby samobójczej mojej kruszynki, jednak szybko ugryzłem się w język i przytuliłem ją. ㅡ A teraz puść mnie, bo chcę się przemienić. ㅡ Oderwała się ode mnie i stanęła obok. Zmieniłem się w wilka i przekazałem jej w myślach by weszła na mój grzbiet. Wykonała moje polecenie bez wahania.

Pobiegłem przez las, aż w końcu znalazłem się przy domu głównym. Podszedłem do drzwi i nasłuchiwałem. Lea śpi. Najciszej jak mogłem przemieniłem się w człowieka i wziąłem moją księżniczkę w ramiona. Wszedłem do NASZEJ sypialni i ułożyłem ją na łóżku. Położyłem się obok niej i chwilę przyglądałem się jej śpiącej twarzy, a po chwili sam odpłynąłem.

++

Tak, wiem troche krotki. Wybaczcie. Zbytnio nie miałam czasu.

mojaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz