#8

1.4K 70 0
                                    

             *Ciąg dalszy*
-Co on tu robi?-krzyknął Max i spojrzał groźnie najpierw na Chrisa,a pózniej na mnie.
-Przeszedł m.....-nie zdążyłam się wytłumaczyć,kiedy Chris mi przerwał.
-Musieliśmy zrobić projekt z biologii-skłamał Chris i spojrzał w moją stronę,jakby miał na myśli "Tak będzie lepiej"
-O tej godzinie?-zadrwił chłopak
-A co? Przeszkadza Ci to?-Schistad zaśmiał się lekko.
-Tak i to bardzo! Wynoś się stąd. Nigdy więcej nie chce Cię widzieć w domu mojej dziewczyny!-krzyknął Max i wskazał ręka na drzwi.
-Jesteśmy przyjaciółmi Max. Dlaczego go wypraszasz z mojego domu?-zapytałam dosyć wolno i spokojnie,ale w środku byłam wściekła na to,co wyprawia chłopak.
-Jest już późno! Nie będzie Ci zawracał głowy o tej godzinie!-krzyknął i podszedł do drzwi gdzie stał Christoffer. -Mam Ci otworzyć,kurwa?!-krzyknął ponownie i otworzył drzwi. Chris spojrzał na mnie smutnym wzrokiem i wyszedł.
-Dlaczego się tak zachowujesz?!-krzyknęłam po chwili do bruneta,który zdążył do mnie podejść.
-Skąd mam wiedzieć co robiliście,kiedy mnie nie było!?-krzyknął i zaczął wchodzić po schodach. Poszłam za nim. Weszłam zaraz po nim do mojego pokoju. Ten stał w progu oparty o framugę i przyglądał się uważnie mojemu kątowi w tym budynku. Na łóżku leżały opakowania po ciastkach i żelkach. Na ekranie telewizora była Hazel z "Gwiazd naszych wina",a na biurku sterta książek.
-Serio? Oglądaliście nędzny romans?-prychnął,kiedy dziewczyna w filmie zaczęła wygłaszać przemowę na pogrzebie swojej miłości.
-Jesteś strasznie zazdrosny. Strasznie!-krzyknęłam
-Wow!Dobrze,że zauważyłaś! Chyba nie puszczasz się na prawo i lewo?!-prychnął
-Wyjdź stąd!-krzyknęłam do chłopaka.
-Co powiedziałaś?-prychnął i podszedł,przybierając mnie do ściany,tak blisko,że poczułam jego zapach żelu pod prysznic.
-Wyjdź z mojego domu!-krzyknęłam głośniej niż wcześniej. W kącikach oczu czułam ciecz,a moje palce od pocierania moich spodni,stały się bardzo czerwone.
Chłopak przybliżył swoją twarz do mojej i spojrzał mi w oczy. Nie miał już tak pięknych,orzechowym oczu,kiedy miał w dzień kiedy go poznałam. Jego oczy były lekko czarne,spuchnięte. Jego dłonie,które do dzisiaj tak kochałam,przez ich miękkość,były zaciśnięte w pięści. Wpatrywałam się w niego cały czas. Czułam jakby wiercił dziurę w moim sercu i mózgu. Czułam jakby wiedział co myślę.
Nagle jego dłoń złapała mój podbródek i nadgarstek.
Patrzył się w moje oczy jeszcze głębiej niż przed chwilą.
-Jeśli zobaczę Cię z nim choć jeszcze jeden raz,obiecuje Ci,że nie będzie miał już tej buźki,jak malowanej.-wywiercał mi dziurę w oczach,trzymał mój nadgarstek tak mocno,że myślałam,że zaraz moje żyły pękną. Zacisnęłam wargę z bólu,który wyrządzał mi Max i poczułam jak moje policzki płoną. Chłopak puścił mnie i miał już wychodzić z budynku,kiedy się zatrzymał.
Stał tyłem i chwilę się namyślał.
-Pamiętaj o tym,żeby się do niego nie zbliżać. To dla twojego bezpieczeństwa.-wyszedł z pokoju,a ja powolnym krokiem rzuciłam się na łóżko. Nie wiedziałam co o tym myśleć. Najbardziej nie chciałam myśleć o niczym. Zeszłam na dół żeby zamknąć drzwi,ale usłyszałam nie pokojące dźwięki. Ktoś był moim domu! Mama wyjechała i wróci dopiero jutro więc to napewno nie ona. Może to włamywacz i złodziej. Albo pedofil! W głowie miałam przeróżne,niepokojące scenariusze.
Poszłam dalej i nagle ktoś złapał mnie za biodra i przyparł do ściany w korytarzu. Krzyknęłam coś pod nosem,ale urwał mi się film.
-------------------------
Co oni mają z tym "trzymaj się od niego z daleka"?
Dziękuje bardzo za 400 wyświetleń i 30 gwiazdek. Jesteście cudowni! ❤️❤️

The Penetrator - w trakcie poprawOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz