Fredag 02:34
Czuję tylko lekki chłód w okolicach kostek. Ktoś niesie mnie w ramionach. Nie mam siły myśleć ani otworzyć oczu. Wszystko mi obojętne. Mogą mnie nawet zabić,ale nic nie zrobię. Jest pijana w trzy dupy,nic nie pamiętam i nie mam pojęcia co się ze mną dzieję.
Nie mam siły ruszyć palcem,co dopiero spojrzeć w górę i otworzyć oczy.Czuję tylko zimną szybę na której kładę lekko głowę i ryk odpalanego silnika. Może Max po mnie przyjechał? Tak,myśle,że to najbardziej prawdopodobne. Odpływam.Nic nie istnieje. Chce po prostu spać.lørdag 12:35
Otwieram lekko oczy i patrzę chwilę w górę. Czuję bijący w moje ciało gorąc i nieznane mi dotąd miejsce. Odchylam lekko głowę w lewo gdzie widzę duży pokój ze stolikiem,kanapą i wielkim telewizorem,a potem w prawo gdzie zauważam tajemniczą postać. Jest to chłopak.Zrywam się na równe nogi.
-Boże!-krzyczę,a chłopak ani drgnie. Podchodzę z drugiej strony wielkiego,białego łóżka. Mam nadzieję,że to Max,ale mylę się. To CHRIS. O mój Boże! Co ja tu robię? Jaki dziś dzień tygodnia! O Boże! Nic nie pamiętam! Patrzę w dół na moje nogi z myślą,że mam na nich jakieś ubranie. Niestety nie! Mam jakąś wielką koszulkę z NBA i jestem w samych majtkach! Jak to się stało! O co tu chodzi? Jestem załamana! Mam nadzieje,że nie zrobiłam nic głupiego. Patrzę znów w kierunku chłopaka. Ten już się obudził. Uśmiecha się lekko. Nie powiem jest mega słodki kiedy jego włosy sterczą we wszystkie możliwe strony,a jego uśmiech mnie dosłownie rozbija na malutkie kawałeczki. Co ja mowię?! Przecież mam chłopaka.
-Możesz mi wytłumaczyć co ja tu robię-krzyczę i siadam na krawędzi łóżka po stronie Chrisa.
-Byłaś wczoraj bardzo pijana,więc przywiozłem cię tutaj-poprawia dłonią włosy
* CHRIS *
-Byłaś wczoraj bardzo pijana,więc przywiozłem cię tutaj-poprawiam dłonią włosy i biorę telefon do rąk.
-Dlaczego nie powiedziałeś dziewczynom? Mogłeś przecież zadzwonić do...-
-Do kogo?-przerywam jej wypowiedź i patrzę krzywo w jej stronę.
-Do Maxa-krzyczy wściekła i rzuca się plecami na materac.
-Otóż mylisz się moja droga. Dzwoniłem do niego wiele razy i nie odbierał. Pisałem,ale nie raczył pomóc Ci w potrzebie. Ty go nazywasz chłopakiem?-prychnąłem i włączyłem wiadomości. Otworzyłem telefon i skasowałem wszystkie wiadomości które wysłał mi Max, z próba dotarcia do Evy.
-Masz coś do Maxa?-krzyknęła i zerwała się na równe nogi.
-Tak! I to bardzo dużo-rożnież krzyknąłem i stanęłam naprzeciwko jej. Ująłem lekko jej twarz i powiedziałem do niej szeptem:
-Nienawidzę go tak bardzo!-krzyknąłem
-Dlaczego?-spytała wściekła
-Może dlatego,że nie jest ciebie wart?-spytałem,a Eva się zarumieniła
-Zazdroszczę mu tak bardzo jak go nienawidzę-byłem wkurzony,ale musiałem to wreszcie z siebie wydusić
-Czego mu niby zazdrościsz-prychnęła i wywróciła oczami
-Ciebie-w tej samej chwili przybliżyłem swoje usta to jej malinowych ust i musnąłem je lekko. Dziewczyna oddała pocałunek po krótkiej chwili. Jej usta smakowały tak dobrze. Nie przeszkadzało mi to,że od brunetki czuć alkoholem. Nie wiem w ogóle co mnie napadło. Nienawidzę tego typa z którym się zadaję. Zazdroszczę mu tak bardzo tego,że ma ją obok siebie. Jest typem,który złamie jej serce,a ona będzie cierpieć. Nie mogę do tego dopuścić! Czuję się za nią odpowiedzialny. Muszę pilnować,żeby była bezpieczna. Czuję jakby to był mój obowiązek. Nie mam pojęcia dlaczego.
Dlaczego ja tak myślę?! Przecież ona i tak myśli,że on jest bogiem, lecz grubo się myli. Bóg jest tylko jeden,a jej chłopak tylko wygląda na miłego, lecz w środku to zło wcielone.* * * * * * * * * *
Bardzo dziękuje za 200 wyświetleń! Dla mnie to ogromna motywacja do pisania ❤️ Jeśli macie jakieś teorie co do Maxa to piszcie śmiało 🙃
CZYTASZ
The Penetrator - w trakcie popraw
Fiksi PenggemarCzy warto zadawać sobie tyle bólu? Czy warto dawać szansę osobie, która na to nie zasługuje? Ranię osoby na których najbardziej mi zależy. #5 - #chrisschistad #138 - #romans