VIIIBal gimnazjalny

4 1 0
                                    

0.

Pora opisać moją ostatnią zasadę którą zapisałem sobie w pamięci z czasów gimnazjalnych. W sumie okres tak naprawdę gdzie moje dzieciństwo zaczynało się zmieniać w młodość a młodość nagle zamieniła się w....

* * *

1.

W styczniu 2012 w naszej szkole odbył się już dwunasty z rzędu bal Gimnazjalny.

* * *

2.

Było to dla mnie niezwykle duże przeżycie gdyż to miała być moja pierwsza taka impreza gdzie musiałem być cały elegancki i nie było to nazwane weselem.

* * *

3.

Moja wychowawczyni była tym niezwykle przejęta. Dopilnowała tego by wszyscy z klasy zapisali się na bal. Nikt nie wiedział dlaczego. Dopiero po balu powiedziała nam, że jesteśmy jej pierwszymi wychowankami. W jakimś znaczeniu był to dla nas niemały zaszczyt. Zresztą dla niej też.

* * *

4.

Bal odbył się w piątek 20 stycznia. Byliśmy wtedy najliczniejszą klasą. Bądźmy szczerzy. Byliśmy też najlepszą klasą na tej imprezie.

* * *

5.

Można by w sumie dużo wymieniać jacy to byliśmy. Jednak główną cechą jaką mieliśmy to wkradanie różnych rzeczy na imprezę „czytaj alkohol"

* * *

6.

Po oficjalnym wstępie jakiś przemowach i tańczeniu poloneza przyszła pora na kolację. Nie obyło się od naszego polskiego jakże znanego schabowego.

* * *

7.

Nasza wychowawczyni. Kochana biolożka jako pierwsza poszła na parkiet i to z najbardziej nielubianą osobą w klasie. Zaraz po niej powoli i po kolei dołączały inne klasy wychowawcy i rodzice którzy ochotniczo zgłosili się do pilnowania młodzieży.

* * *

8.

Dopiero po dwudziestej pierwszej zaczęliśmy powoli pić. Znaczy ja nie chciałem. Niestety muszę się do czegoś przyznać. Wśród ochotniczych rodziców była też moja mama.

* * *

9.

Pora zrobić ponowny opis mojej mamy. Jak zapewne pamiętacie pisałem ją z czasów gdy miałem sześć lat. Teraz jest inna. Mianowicie od tego czasu na jej twarzy zagościło trochę zmarszczek. Przestała tak dbać o linie jednak cóż nie roztyła się jeśli o to chodzi. Jej czarne włosy zamieniły się w rudawe. Okulary zmieniły się na soczewki a długie włosy były już krótkie. Uśmiech z twarzy nie był widoczny tak często  jak w tamtym opisie. Stała się troszeczkę bardziej poważna. Jedyne chyba co się nie zmieniło to jej oczy. Nadal miała piękne ciemne oczy.

* * *

10.

Do całej tej historii trzeba jeszcze opisać naszego pana od fizyki. Najstarszy nauczyciel z mojej szkoły którego każdy, nawet gruby się bał. Był surowym i najbardziej wymagającym nauczycielem z całego grona pedagogicznego.

* * *

11.

Miał on wtedy jakąś klasę trzecią jako wychowawstwo więc tym bardziej był ta tym balu

Zasady NikodemaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz