IVKomunia święta

10 1 0
                                    

0.

Zostańmy jeszcze chwilę przy tematach kościelnych. W sumie tak jakby oprócz działu pierwszego można zauważyć, że każde jakieś wspomnienie ma do czynienia albo ze śmiercią, albo z kościołem, albo z jednym i drugim. Religia dla mojej rodziny jest bardzo ważna. W sumie dla mnie też, także nie dziwcie się zbytnio proszę, że większość wspomnień będzie z nią związanych. Tyle wstępu w sumie ode mnie.

* * *

1.

W maju 2005 roku na moim języku zagościł po raz pierwszy opłatek. Czyli ciało Jezusa Chrystusa. Da mnie to w sumie było większym przeżyciem, że będę musiał nosić sukienkę niż to, że na moich ustach zagości opłatek.

* * *

2.

Nie dość że było wtedy wyjątkowo duszno, to w kościele zagościły trzy szerszenie co utrudniało proboszczowi prowadzenie mszy gdyż jak jakiś podleciał bliżej jakiejkolwiek dziewczyny automatycznie kończyło się to krzykiem i piskiem. Co znów automatycznie włączało to, że chłopacy zaczynali się śmiać.

* * *

3.

Oczywiście komu musiał spaść opłatek na podłogę. Oczywiście mi. Myślałem, że się wtedy spale ze wstydu.

* * *

4.

Proboszcz na całe szczęście uśmiechnął i zażartował. Tylko już nie pamiętam co powiedział. Cały zarumieniony poszedłem na swoje miejsce siedzące i zacząłem się modlić. Odmówiłem zdrowaś Maryjo ojcze nasz i wierzę w boga.

* * *

5.

Po wszystkim wyszliśmy z kościoła. Rodzina mi zaczęła składać życzenia, gratulować i dawać koperty. Po tych całych życzeniach pojechaliśmy do jakiegoś domu weselnego na przyjęcie.

* * *

6.

Uwielbiałem takie chwile jak te gdy wszyscy z rodziną mogliśmy się spotkać. Ten jeden z niewielu chwil gdzie mogłem pobawić się ze swoim kuzynostwem. Ten jeden z niewielu chwil, gdzie nie myśleliśmy wszyscy o Julku. Przynajmniej ja. Nie wiem jak rodzice.

* * *

7.

Przyjechał tam wtedy mój najstarszy z kuzynów wraz ze swoją dziewczyną. Właśnie oni rok później wzięli ślub. Historia podobno kołem się toczy.

* * *

8.

Poznałem tego dnia Paulinę. Paulina była siostrą cioteczną Małgosi. Małgosia była dziewczyną Norberta, a Norbert natomiast był moim najstarszym kuzynem.

* * *

9.

Była bardzo sympatyczną i uroczą dziewczyną. Tego dnia najlepiej mi się z nią wtedy rozmawiało. Było w sumie bardzo uroczo i przyjemnie.

* * *

10.

Wyszliśmy z tego domu. Za nim był piękny stawik. Usiedliśmy na ławeczce obok. Złapała mnie za rękę. To był drugi raz w tym dniu kiedy się zarumieniłem.

* * *

11.

Próbowałem ją wyrwać nie dała mi jednak tego zrobić. Polubiła mnie. Miała bardzo ciepłą dłoń i boże jaka ona delikatna i aksamitna. Ścisnąłem ją nieco mocniej. Uśmiechnęła się.

* * *

12.

Po pół godzinie nasza rozmowa była już w sumie przeprowadzana na pełnym luzie, żeby nie użyć słów „na pełnym wyjebaniu" Od czasu do czasu ścisnęliśmy się mocniej za rękę, to powiedzieliśmy jakiś żart.

* * *

13.

  Usłyszałem głos mamy która zaczęła mnie szukać. Szybko ją puściłem i wstałem. Była cała roztrzęsiona nie wiedziałem dlaczego. Najważniejsze, że odetchnęła z ulgą po tym jak mnie znalazła. Pozwoliła mi tutaj jeszcze trochę posiedzieć. Jednak za chwilę miałem wracać do rodziny.

* * *

14.

Popatrzyła na mnie. Znów koło niej usiadłem i złapałem za rękę. Dostałem całusa w policzek. Trzeci raz kiedy w tym dniu się zarumieniłem. No po prostu rekord pomyślałem sobie. Popatrzyłem w jej oczy. Miała zielone oczy. Boże jakie one były piękne. W sumie nikogo pewnie nie zdziwi fakt, że zaraz po popatrzeniu w jej oczy doszło do mojego pierwszego pocałunku.

* * *

15.

Taa mój pierwszy pocałunek... Bądźmy szczerzy, miałem osiem lat. Tak samo jak Paulina. Ten pocałunek w sumie to nie było coś wielkiego. Zwykłe muśnięcie w usta, ale boże jakie przeżycie i emocje. Teraz chce się z tego śmiać w sumie bardziej, ale to bardzo miłe wspomnienie.

* * *

16.

Po godzinie pojechała do domu. Nie miałem numeru telefonu, e-mailu a w 2004 nie słyszałem jeszcze o czymś takim jak nasza klasa czy Facebook. Nawet nie miałem telefonu komórkowego. Nie miałem adresu czego żałuje bo w sumie umiem wysłać list.

* * *

17.

Oczywiście mój dziecięcy umysł wziął to jako zdradę a co gorsza zabawienie się mną. Wtedy powstała czwarta zasada. Mianowicie

„nigdy przenigdy nie całuj się z dziewczyną która dopiero co poznałeś" I w sumie z całej tej sytuacji ta zasada jest przeze mnie do dziś utrzymywana.

* * *

18.

Teraz od czasu do czasu napisze coś do niej na jakimś portalu społecznościowym którego nazwy nie dam gdyż nie mam płacone za subskrypcję.

* * *

19.

Paulina jest dziwną postacią w moim życiu. Nie zrobiła mi nic, złego jednak przez dwa lata brałem ją za wroga. Nie zrobiła też chyba nic dobrego a jednak przez pewien czas była nazywana przeze mnie dobrą znajomą. Paulina jest po prostu przy mnie i to jest chyba najważniejsze. 

Zasady NikodemaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz