Prawdziwa przyjaźń jest mimo wszystko i pomimo wszystko

28 2 0
                                    

Weronika wstała rano i zaczęła robić śniadanie dla siebie i dla Natalii. Zjadły w ciszy i pojechały na umówione spotkanie....

Przyjaciółki, które nie widziały się przez cały tydzień mocno się przytuliły i wręcz skakały ze szczęścia. Następnie Wiola przywitała się z Natalią. Dziewczyny znały się już długo, ponieważ Natalia często przyjeżdża do Werki i często się spotykają we trzy.

- Opowiadaj jak było u babci??- zapytała Werka.
- Bardzo fajnie.- powiedziała z uśmiechem Wiola. Dziewczyna opowiadała wszystko szczegółowo co robiła każdego dnia, lecz nawet przez chwilę nie wspomniała o Konradzie. Jakby to się w ogóle nie wydarzyło...

Po chwili Weronika powiedział:

- Musze Ci o czymś powiedzieć Wiola...

- Mam się bać? Masz taką poważną minę!

W tym właśnie momencie ktoś zapukał do drzwi....

- Jest tu może Weronika? - zapytał Konrad.

- Tak a co? - zapytała zdziwiona Wioletta.

- Mogłabyś ją zawołać? - pytał jak gdyby nigdy nic chłopak.

- Tak pewnie.... - odpowiedziała smutno.

- Wiola poczekaj!- krzyknął szybko Konrad.

- Słucham?- zapytała.

- Głupio wyszło przepraszam. Nie chciałem w ten sposób, ale miałem wyjścia uwierz mi proszę...

- Wierzę, serio. Ale sorry nie mam ochoty z tobą gadać- rzuciła i poszła zawołać przyjaciółkę...

- Werka ktoś do ciebie- powiedziała

- Do mnie?- zapytała zdziwiona Weronika.

Dziewczyna poszła do drzwi i przeżyła szok...

- Co ty tu robisz?!- zapytała zdenerwowana.

- Nie odbierałaś telefonu to przyjechałem... Długo ci jeszcze zejdzie?

- Niedługo idz już bo jeszcze sobie coś pomyśli...

- Okey tylko szybko- powiedział Konrad i zamknął drzwi.

Podczas gdy Weronika rozmawiała z Konradem Wioletta próbowała się czegoś dowiedzieć od Natalii niestety bezskutecznie, gdyż ta nie chciała nic mówić:

- Natalia powiedz mi oni są razem prawda??- pytała niecierpliwa Wiola

- Nie no coś ty... A w życiu.. Oni razem no chyba zwariowałaś...

Próbę wyciągnięcia informacji przerwała Weronika...

- Poszedł już- powiedziała niepewnie.

-Mów o co chodzi bo naprawdę jestem już zdenerwowana!!- krzyknęła Wiola

Weronika wzięła głęboki oddech i zaczęła tłumaczyć wszystko przyjaciółce...

- To tak... Dobrze wiesz, że Konrad od zawsze mi się podobał ale nigdy jakoś tego nie okazywałam, ponieważ to ty powiedziałeś o tym jako pierwsza. A wiesz, że dla mnie to jest święte....
Bardzo się ucieszyłam jak dowiedziałam się, że jesteście razem, bo wreszcie zapomniałaś o Michale i wreszcie miałaś uśmiech na twarzy...         -mówiąc to Weronika uśmiechnęła się i poleciała po jej policzku pierwsza łza. Wytarła ją i mówiła dalej- Byłaś szczęśliwa a ja razem z tobą. Kiedy się spotykaliśmy wszyscy razem jeszcze w roku szkolnym i zanim pojechałas do babci sama wiesz,  że między wami nie było okey...  Konrad rozmawiał cały czas ze mną albo z chłopakami... Z tobą w ogóle. Pamiętasz tę sytuację jak nie chciał wyjść z nami na pole? Prosiłaś go a on miał Cię gdzieś. Jak ja go poprosiłam wyszedł od razu... Pamiętasz jak chciałaś żeby z nami poszedł nad rzekę? Jak ciągle mówił, że nie może... Parę dni temu był u mnie i sam to zaproponował...- Weronika mówiła to płacząc. Łzy leciały jej po policzkach. Lecz ta kontynuowała- Ledwo wyjechałas a on już do mnie dzwonił czy się spotkamy i w ogóle...  Nalegał na spotkania, sam je proponował, wymyślał co będziemy robić...  Pamiętasz grę w butelkę o której ci mówiłam.... 
Wiola przepraszam zachowałam się okropnie - przez łzy nie mogła aż mówić - ale...ale ja jestem z nim...  Wiola wybaczysz mi??? Wiola ja naprawdę nie myślałam co robię. Jeśli chcesz to ja to zakończę...  Jedno twoje słowo a nie będę z nim.. Ja nie chce Cię stracić... - W tym momencie przestała mówić i cały czas płakała.  Lekki makijaż, który zrobiła był cały rozmazany. Dziewczyna płakała i przepraszała przyjaciółkę...

- Wiola powiedz coś proszę....


Niespełniona miłość...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz