dzień dziecka

68 4 16
                                    

Wioletta juz dawno po rozstaniu z chłopakiem doszła do wniosku,  że dalej go kocha. Wspaniała przyjaciółka postanowiła jej pomóc.  Weronika nie ma żadnego problemu z tym żeby na przykład  podejść do przypadkowego chłopaka i powiedzieć, że jej się podoba.  Pomimo tego, że nie znała za dobrze Michała postanowiła z nim pogadać...
Fakt, że chodzą do tej samej szkoły ułatwiło znacznie sprawę.  Weronika zaczepiła Michała jak wychodził ze szkoły i zapytała czy mogliby chwile pogadać. Szli kawałek a potem usiedli na ławce w parku. Nie świadomy tego,  że Wioletta i Ola  siedzą za krzakiem i wszystko słyszą.  Michał siedział i odpowiadał na pytania Weroniki:
- wiem, że za dobrze się nie znamy ale mam do ciebie pytanie..
- No dawaj, byle szybko bo spieszy mi się do domu
- byłeś z wiola prawda?
- No tak ale nic Ci do tego ...
- Ej nie chce się kłócić
- Ja też ;/
- Chce tylko pogadać...
- Spoko ale rozmowa zostaje między nami
- Okey możesz na mnie liczyć.  Kochałes ją prawda?
- Nawet nie wiesz jak bardzo...
- Oj wiem bo ona ciebie tak samo.. Co się właściwie stało, że zerwaliscie?!
- To długa historia ale głównie dlatego, że mi nie ufała, a zaufanie to podstawa w każdym związku..
- Tak to prawda...
- Coś jeszcze?
- Czujesz coś jeszcze do Wioli..?
- Nie no coś ty?! Minęło tyle czasu a po za tym ona mnie zranila.. Możesz jej to przekazać bo wiem, że na pewno Cię tu przysłała!!  - Wykrzyknął i sobie poszedł.
- Szczerze mówiąc nigdy go nie lubiłam-  powiedziała Weronika.

Wtedy zza krzaka wyszły Ola i  zapłakana Wiola, która wszystko słyszała. Przyjaciółki za wszelką cenę starały  się ją pocieszyć ale bez skutku, płakała niemiłosiernie.  Ola, która miała dwójkę młodszego rodzeństwa musiała iść i odebrać je ze szkoły zostawiła przyjaciółki same. Weronika czując się odpowiedzialna za łzy najlepszej przyjaciółki zabrała ją do domu i powiedziała że jutro pójdą się rozerwać...

                               ***
Weronika i Wioletta mieszkają po za miastem. Wiola mieszka tu od niedawna i oprócz Werki nie zna tu nikogo. Weronika pomimo tego że mieszka tu juz 12 lat zna bardzo mało osób, ponieważ zarówno do szkoły jak i cały czas spędza w mieście.

Była to sobota pierwszego czerwca więc jak co roku w miejscowej szkole w której pracował tata Wioli  był organizowany piknik z okazji Dnia Dziecka. Weronika chcąc poprawić humor przyjaciółce zabrała ją na piknik.  Przyszły akurat na końcówkę ale to co się tam wydarzyło przebiło ich najśmieszniejsze oczekiwania....

Na sali gimnastycznej był kolega, którego Weronika poznała na ubiegłorocznych wakacjach w dodatku ich ojcowie dobrze się znają i lubią...
Luke był z kolegą,  którego obie przyjaciółki widziały po razu pierwszy. Chłopak podszedł do dziewczyn i przywitał się z Weroniką, a ona zapoznała ze sobą przyjaciół.  Ciekawska Weronika chciała poprawić humor i wynagrodzić wczorajsze łzy Wioli zapytała kim jest kolega Luka i czy ma dziewczynę.  Dodała również, oczywiście zgodnie z prawdą, że podoba on się nowo poznanej przez niego dziewczynie.
Przyjaciele grali w piłkę nożną, którą Weronika uwielbia,  niestety nie mogła z nimi zagrać bo miała nieodpowiednie buty...
Jednak zarówno Luke jak i Wiola ją do tego namawiali... Zwariowana Werka zgodziła się. Po chwili Luke zapoznał dziewczyny  z jego nieziemsko przystojnym kolegą Konradem. Gdy piknik dobiegł końca i organizatorzy zamykali szkołe chłopaki zaprosili przyjaciółki na lody. Dziewczyny zgodnie twierdząc, że i tak mają dużo czasu zgodziły się. 

Atmosfera była cudowna po raz pierwszy od kilku dni Wiola śmiała się i miała prawdziwy uśmiech na pięknej dziewczęcej twarzy. Cały wieczór siedzieli i rozmawiali, czuli się fantastycznie w swoim towarzystwie. Gdy zrobiło się już późno Luke i Weronika pojechali razem gdyż mieszkają bardzo blisko siebie,  natomiast Konrad wyraznie zauroczony Wiolą zaproponował, że ją odprowadzi. Uradowana Wiola pożegnała się z przyjaciółką i podziękowała za cudowny dzień.
Przez całą drogę do domu Luke i Weronika rozmawiali o swoich przyjaciołach i o tym, że trzeba im pomóc się do siebie zbliżyć.. Chemia między nimi wisiała w powietrzu. 
Umówili się na kolejne spotkanie, które było już kolejne dnia.  Spędzili  również kolejny wspaniały dzień.  A para kochanków coraz bardziej się w sobie zakochiwala.  Był to ostatni miesiąc szkoły więc cała czwórka nie miała dużo nauki, wszyscy zgodnie umówili się na kolejne spotkania.  W szkole Wiola opowiadała Oli jaki Konrad jest cudowny, że odprowadza ją pod sam dom, że mają tyle wspólnych tematów, zakochała się w nim po uszy.  Ola i Weronika są zadowolone, że wreszcie zapomniała o Michale.
Na kolejnych spotkaniach było bardzo fajnie i kończyły się one tak samo: Luke i Weronika jechali razem a Konrad odprowadzał Wiolette.
Pewnego dnia gdy byli wszyscy razem na placu zabaw i się świetnie bawili Weronike bardzo rozbolala głowa i natychmiast poszła do domu. Reszta towarzystwa z obawy o koleżankę chciała iść z nią lecz zapewniała ich żeby zostali... 

Następnego dnia po szkole do Weroniki dzwoni Ola:
- Hej Wercia.  Wiesz?
- Hej Ola.. O czym mam wiedzieć?
- No o Wioli
- Co z nią???
- Wszystko w porządku
- Ale co mam wiedzieć?!
- Jak nie wiesz to ci nie powiem ona sama Ci powie...
- Ale Ola...
- ( dźwięk odłożonego telefonu)

Przerażona,  zła i zaciekawiona Weronika natychmiast zadzwoniła do Wioli lecz tak jak się spodziewała przyjaciółka nie odbierała telefonu...
Następnego dnia w szkole Werka szukała przyjaciółki  po całej szkole.  Fakt, że szkoła jest duża a one nie są w jednej klasie znacznie ułatwił Wioli ukrywanie się...
Gdy po skończonych lekcjach udało im się na siebie wpaść usiadły i poważnie porozmawialy...  Weronika była nie tyle ciekawa co przerażona tym co ukrywa jej najlepsza przyjaciółka....

 
                 

Niespełniona miłość...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz