Wycieczki ciąg dalszy...

8 1 0
                                    

Dziewczyny zostały obudzone przez Panią Basię, która chodziła po tarasie i wołała wszystkich na śniadanie. Przerażona Weronika szybko wstała bo przypomniała sobie, że w pokoju są chłopacy, którzy nie powinni tu być.. Natychmiast zaczęła wszystkich budzić i powiedziała, że w każdej chwili może tu wejść Pani Basia. Szczepan wraz z kolegami w samą porę schowali się w szafie, gdyż po chwili do pokoju weszła nauczycielka.

- Już wstałyście?- zapytała 

- Tak, przed chwilą. Zbieramy się. Zaraz będziemy gotowe.- mówiła nerwowo Wiola. 

- Okey, schodzcie zaraz bo już jest śniadanie- powiedziała nauczycielka po czym wyszła z pokoju.

- Możecie już wyjść- powiedziała Weronika otwierając szafę. Szczepan wyszedł ze środka dał dziewczynie buziaka i wraz z kolegami po cichu pobiegli do swojego pokoju.. 

- To było dziwne- powiedziała zaskoczona Weronika.

- Ktoś tu chyba się zakochał w naszej Werce- mówiła z uśmiechem Zuzia

- Ale nasza Werka ma chłopaka- dopowiedziała Wiola.

- No właśnie- potwierdziła Weronika.

Dziewczyny szybko się zebrały i poszły na śniadanie. Około 10 wszyscy byli gotowi i poszli na plażę. Nad morzem było wspaniale wszyscy super się bawili. Dziewczyny opalały się, grały w piłkę, nurkowały, pływały, robiły wszystko co można robić w morzu. Przede wszystkim chciały podtopić Pana Bartka... Niestety pomimo pomocy wszystkich dziewczyn nie udało im się. Po dłuższym czasie wrócili do hotelu na obiad ( mozarella z pomidorami bazylią i filetem typowo włoskie danie, a na deser był pyszny czerwony arbuz). 
Po południu był plan aby wybrać się do supermarketu na zakupy.

Po obiedzie cała grupa poszła na plażę, niestety było słychać grzmoty więc większość grupy wróciła do hotelu, ale nie przyjaciółki, które zostały wraz z Panem Michałem i Panem Grzesiem oraz innymi osobami.
Woda była cieplutka,  a po chwili niebo rozjaśniło się i ujrzeli promienie słoneczne. Czas nad morzem dobiegł końca i wszyscy wrócili do hotelu, przyjaciółki wzięły prysznic. Musiały szybko się zbierać gdyż wszyscy już czekali na nich w autobusie.
W supermarkecie przyjaciółki kupiły naprawdę dużo smakołyków oraz różne rzeczy dla rodziców i rodzeństwa.
Około godziny 22 wyszli aby ostatni raz pożegnać się z morzem i przejść brzegiem plaży. Niestety musieli szybko wrócić, ponieważ jakiś facet groził im policją. Wszyscy poszli spać...

Następny dzień była to niedziela więc wszyscy udali się rano na mszę do pobliskiego kościółka i po powrocie szybko się spakowali i wyruszyli do Rzymu.
Po dwóch godzinach byli na miejscu. Metrem podjechali pod Watykan, zwiedzili bazylike Świętego Piotra, wysłuchali słów papieża Franciszka oraz modlitwy Anioł Pański.
Obiad zjedli w amerykańskim barze niedaleko bazyliki. Każdy dostał kanapkę i cole do picia. Po jedzeniu mieli 30 minut czasu na kupienie pamiątek.  Następnym przystankiem na trasie był Panteon, gdzie zostali dłużej niż zakładali, ponieważ zaskoczyła ich gwałtowna ulewa. Mieli okazję zobaczyć jak działa pochylona podłoga i otwór w dachu świątyni. Wraz z polepszeniem pogody poszli pod Fontannę di Trevi oraz Schody Hiszpańskie. Po kolejnej podróży metrem było Koloseum. Tam mieli czas wolny na zwiedzanie i pamiątki. Wszyscy byli bardzo głodni i poszli do pobliskiej pizzerii i jedli pizze w blasku zachodzącego słońca. Wrócili metrem do miejsca gdzie mieli podjechać po nich panowie kierowcy. Wyruszyli do domu... Wszyscy zasnęli (Kylie i Wiola oczywiście na podłodze).
Rano został puszczony
film:" Marsjanin", był bardzo fajny, trzymał w napięciu. W Polsce byli już o 14 kolejnego dnia. Na obiad zatrzymali się w restauracji, danie było pyszne lecz zimne, więc Pani Basia zrobiła dużą awanturę i odzyskała część pieniędzy.
Na miejscu byli już o godzinie 21, gdzie czekali na nich stesknieni rodzice, a na Weronike ktoś jeszcze...
Jej siostra Kasia oraz Konrad, który jak zwykle jako pierwszy przytulił i ucałował swoją dziewczynę. 

Niespełniona miłość...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz