Justin
Obudziłem się rano, a mój wzrok powędrował prosto na osobę, która leżała obok mnie. Była to Aurora. Naga. Piękna. Przyglądałem się jej dokładnie, a kiedy upewniłem się, że śpi, wstałem z łóżka, uważając aby jej nie obudzić, wciągnąłem na siebie swoje bokserki i wziąłem telefon do ręki. Wybrałem numer do Grega i zadzwoniłem. Powoli zaczynałem się wkurzać, ponieważ nie odbierał mojego telefonu. Ale po trzech sygnałach w końcu usłyszałem jego głos.
- Halo? - odezwał się. Mogłem usłyszeć jego zachrypnięty głos. Prawdopodobnie go obudziłem, ale to nie było teraz ważne.
- Słuchaj mnie uważnie, Greg. Możemy powoli dochodzić do sedna sprawy - rzuciłem.
- Przeleciałeś ją? Już?! - spytał zdziwiony.
- Tak. Wiem, że miałem to wszystko opóźnić, ale błagam... Jaki jest w tym sens? Im wcześniej zaczniemy tym szybciej osiągniemy to, co tak bardzo chcemy. Planowaliśmy to odkąd dowiedzieliśmy się, że pomaga ona jakimś nieudacznikom, pamiętasz?
- Doskonale.
- No widzisz... Przechodzimy do trzeciego etapu.
- Przypomnij mi na czym on polegał? - rzekł Greg.
- Cierpienie. Strach. Złamane serce. Ale najpierw jej wielka miłość do mnie. Wtedy złamię jej serce tak mocno, że nigdy go nie pozbiera. Nie będzie miała czasu na pozbieranie wszystkich kawałków. Tortury, a później...
- Później śmierć - wtrącił. Oboje zaczęliśmy się śmiać. Umówiliśmy się na spotkanie na później, a następnie się rozłączyłem.
Spojrzałem na Aurorę. Nadal spała. Uśmiechnąłem się zwycięsko w jej stronę i podszedłem do niej z prawej strony łóżka. Schyliłem się do jej ucha i szepnąłem:
- Zemsta jest słodka, kochanie. A ja uwielbiam słodycze.
Aurora
Obudziłam się, będąc całkowicie naga. Otworzyłam swoje ciemno brązowe oczy i skierowałam swój wzrok na Biebera, który rozmawiał przez telefon.
- Tak, Grag. Zaraz tam będę - rzucił i się rozłączył.
- O czym rozmawialiście? -spytałam.
Bieber natychmiast odwrócił się w moją stronę, a na jego twarzy można było zauważyć nutkę strachu.
- Em... My... Dużo słyszałaś?
- Prawie nic. Tylko tyle, że zaraz się spotykacie. O co chodzi?
Bieber odetchnął i ruszył w moją stronę.
- Kolejny zadłużony facet.
- Okej.
- Aurora?
- Tak?
- Czy żałujesz tego co się stało?
Zastanawiałam się przez chwilę nad tym, co może mieć chłopak na myśli. Następnie, kiedy wiedziałam już o co chodzi, odpowiedziałam:
- Nie.
- A co do mnie... - zaczął, ale nie dane było mu dokończyć, ponieważ go pocałowałam. Złapałam go mocno rękoma za szyje i nie puszczałam dopóki nie skończyłam.
- Kocham cię, Justin. Teraz jestem tego w stu procentach pewna.
- Ja ciebie też - odpowiedział.
CZYTASZ
I Love The Way You Hurt Me
FanfictionTutaj jedna tajemnica to za mało. Myślisz, że możesz mu zaufać i powierzyć mu swoje emocje. Mylisz się. Jeden człowiek udający kogoś, kim nie jest. Robi to tylko i wyłącznie po to, aby przejąć nad nią kontrolę. Chce zawładnąć jej ciałem, sercem ora...