#14

744 39 8
                                    

To co zobaczyłam zaparło mi dech w piersi... Cała Warszawa oświetlona jedynie światłami oraz pięknym, srebrnym księżycem...

-Wow- to było jedyne słowo jakim mogłam zareagować.

-Wiedziałem że ci się spodoba- powiedział podchodząc do mnie- Mam pewną propozycję..

- Mhmm- odparłam siadając na przygotowanym do tego kocu.

- Jeżeli byłaby taka możliwość czy chciałabyś wyjechać że mną do Monachium?- zapytał z nadzieją w oczach.

Zaniemówiłam... Nie spodziewałam się takiego rozwoju wydarzeń.. Oczywiście że chciałabym ale czy mogę tak po prostu zostawić dom, Natalię, dziewczyny i rodziców.. Nigdy nie wyjeżdżałam poza granice naszego kraju...

- Rozumiem... - powiedział wyraźnie smutny Robert...

- Nie, bardzo chciałabym z tobą pojechać ale nie mam pojęcia czy mogę tak po prostu zostawić wszystko co mam...

- Jak to?- powiedział zaskoczony.

- Czy mogę zostawić pracę, dom, rodzinę, przyjaciół?- wyjaśniłam.

- Mamy jeszcze kilka dni... Możesz się zastanowić- opowiedział uśmiechając się.

- Na pewno to przemyśle... Pięknie tu- powiedziałam wpatrując się w krajobraz przed nami.. Nawet nie zauważyłam kiedy Robert usiadł obok mnie..

- Nie jest ci zimno?- zapytał z troską.

- Może troszkę..- powiedziałam zgodnie z prawdą, na co on błyskawicznie zareagował.. Zdjął z siebie swoją marynarkę i nałożył mi ją na ramiona..- dziękuję -powiedziałam onieśmielona...

Wpatrywaliśmy się w przepiękny widok przed nami.. Położyłam głowę na ramieniu Roberta i zaczynałam odchodzić w krainę snów...

Gdy się obudziłam, zobaczyłam, że prawdopodobnie znajduję się w domu Roberta. Wstałam i wyszłam na balkon znajdujący się w pokoju... Słońce jasno świeciło, ptaki śpiewały, wiał lekki wiatr... Żyć nie umierać.. Ale coś mi tu nie pasowało.. Spojrzałam na siebie. Hmm, w sumie to nie dziwię się sobie, że było mi zimno skoro stałam na balkonie tylko w za dużej koszulce Roberta i oczywiście w bieliźnie.. Postanowiłam pójść do łazienki zrobić ze sobą porządek. Gdy spojrzałam na siebie w lustrze nawet się nie, tak bardzo, nie przeraziłam.. Lekko rozmazany tusz, zmyte cienie i dość nierówno nałożony podkład.. Norma... Zrobiłam ze sobą porządek i postanowiłam pójść do kuchni...

- Robert!- zawołałam, ale nikt się nie odezwał więc powtórzyłam czynność jeszcze 3 razy. Za każdym razem odpowiedziała mi cisza.. Spojrzałam na lodówkę, na której była karteczka.. Podeszłam i przeczytałam: Hej piękna.. Niestety musiałem wyjść, ale powinienem przyjechać gdy się obudzisz. Jeżeli to czytasz, poczekaj na mnie... Mam dla ciebie niespodziankę... 

Hmm.. Ciekawe... Chyba powinnam zrobić śniadanie, w każdym razie spróbować... Postanowiłam, że przygotuję nam gofry... Włączyłam swoją ulubioną playlistę i zaczęłam przygotowywać ciasto.. Akurat gdy zaczęłam piec ostatnie gofry, włączyła się jedna z moich ulubionych piosenek: 'Przetańczyć z tobą chcę całą noc'... Nie zastanawiając się zaczęłam poruszać się w rytm muzyki oraz lekko podśpiewywałam. Nawet nie zauważyłam gdy do kuchni wszedł uśmiechnięty Robert... Gdy piosenka się skończyła wykładałam na talerz ostatnie gofry...

-Pięknie pachną- powiedział, na co ja wystraszona podskoczyłam- Ej, nie chciałem cię wystraszyć... Przepraszam..

-Nic się nie stało- powiedziałam - Tylko nie rób tak więcej..

-Oczywiście pani komendant- powiedział i zasalutował zabawnie na co wybuchnęłam śmiechem, a po chwili Robert do mnie dołączył...

Gdy zjedliśmy gofry, które okazały się dość dobre, zabrałam się za zmywanie.

-Pomóc ci?- zapytał Robert wyjmując ze zmywarki wcześniej umyte naczynia.

-Nie trzeba- powiedziałam i przypadkowo chlapnęłam go wodą- Ups.. Przepraszam- dopowiedziałam lekko się śmiejąc- Daj wytrę to- podeszłam do niego i wytarłam ręcznikiem papierowym resztkę piany oraz wody...

-Julia mam dla ciebie małą niespodziankę- powiedział Robert gdy siedzieliśmy na kanapie i oglądaliśmy jakiś nudny serial..

- No co tam?- zapytałam, zapychając się chipsami...

-Możesz wybrać piłkarza z którym chciałabyś żebyśmy się spotkali, ponieważ mam zarezerwowany stolik dla 4 osób w restauracji, na przyszły tydzień- powiedział, a ja spojrzałam na niego z szeroko otwartymi oczami.

-Mówisz serio?- zapytałam nie wierząc swoim uszom.

- Bardzo, bardzo serio- odpowiedział, a ja mocno go przytuliłam...

-A kim będzie ta 4 osoba oprócz wybranego piłkarza?- zapytałam nieśmiało.

-Chciałbym żeby poszła z nami Natalia- powiedział uśmiechając się słodko.

-Dziękuję- powiedziałam i znów go przytuliłam- chciałabym żeby poszedł z nami...

Witajcie, witajcie!!! 😘Przepraszam za błędy... Zapraszam do komentowania i gwiazdkowania...😘😎 Do następnego💗✌

Kochanie... ||Robert LewandowskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz