#20

713 36 4
                                    

Zamurowało mnie. Nigdy nie myślałam, że kiedykolwiek będę mogła spotkać Roberta, a co dopiero mieć możliwość zostania jego dziewczyną.

-Robert ty mówisz serio?- zapytałam nie wierząc w to, co się w danej chwili się dzieje.

-Nie mam powodu do żartowania- odpowiedział z ogromną powagą co utwierdziło mnie w przekonaniu że nie żartuje. 

Cóż, nie pozostało mi nic innego niż odpowiedź. To spełnienie moich najskrytszych marzeń, więc jedynym zdaniem które powinnam teraz wypowiedzieć jest:

-Tak, zgadzam się- uśmiechnęłam się i nieśmiało spojrzałam w stronę Roberta, ten odwzajemnił uśmiech i zrobił coś na co czekałam od bardzo dawna. Pocałował mnie. Pragnęłam by ta chwila nigdy się nie kończyła, jednak musieliśmy się od siebie oderwać aby zaczerpnąć powietrza.

-To najpiękniejszy dzień mojego życia. Marzyłem abyś została moją dziewczyną od naszego pierwszego spotkania- powiedział szeptem przytulając mnie, na jego słowa jedynie się uśmiechnęłam i pragnęłam aby nigdy nie przestawał mnie tulić.

Obudziłam się pierwszy raz czując uczucie prawdziwego szczęścia. Minione wydarzenie dało mi do zrozumienia, że jednak jest ktoś na tym świecie kto potrafi uczynić mnie bezgranicznie szczęśliwym w zaledwie kilka sekund. Z wczorajszej kolacji wróciłam razem z Natalią i postanowiłyśmy, że zaprosimy Roberta i Łukasza oraz dziewczyny na małego grilla na balkonie. Od rana zaczęły się nasze przygotowania. Sprzątanie, gotowanie, pieczenie, krojenie. Po kilku godzinach mogłyśmy usiąść na kanapie i wypić kawę. Czas na przygotowanie się minął szybko i po chwili w drzwiach pojawili się chłopaki, a zaraz po nich całą paczką do środka wpadły dziewczyny.

-Miło was widzieć- powiedziałam przytulając każdą po kolei- Dziewczyny z Robertem się znacie, a więc to jest Łukasz Fabiański najwspanialszy bramkarz w reprezentacji, Łukasz to Martyna, Kinga i Zosia. Mam nadzieję, że wszyscy razem spędzimy świetnie czas.

Już po chwili dziewczyny z Łukaszem i Natalią były pochłonięte rozmową, a ja i Robert mieliśmy chwilę czasu dla siebie. Wyszliśmy na balkon i już po chwili znajdowałam się wtulona w silne ramiona.

-Tęskniłem- powiedział składając na moich ustach przelotny pocałunek- Sądzisz, że powinniśmy im powiedzieć?

-Myślę, że tak. To nasi przyjaciele, powinni wiedzieć- powiedziałam wpatrzona w cudowne oczy, rozpływając się od dotyku Roberta.

Nadszedł czas na zjedzenie czegoś, każdy z nas wybrał coś ze stołu i już po chwili mogliśmy się ponieść muzyce.

-Słuchajcie, mam dla was wiadomość- powiedział Robert przyciągając mnie do siebie- Ja i Julia jesteśmy parą.

Piski dziewczyn były dość ciężkie do zniesienia. Gratulacjom nie było końca, a zabawa trwała w najlepsze. Nieco po północy chłopcy postanowili się zbierać. Dziewczyny proponowały nam swoją pomoc jednak podziękowałyśmy im więc również poszły do domu. Sprzątanie nie zajęło nam dużo czasu więc mogłyśmy się wyspać. Obudził mnie dzwoniący telefon.

-Słucham?- powiedziałam ziewając do słuchawki.

-Cześć księżniczko, nie miałabyś czasem ochoty wyskoczyć na wspólne śniadanie gdzieś na miasto?- powiedział Robert a w jego głosie można było usłyszeć nutkę podekscytowania.

-Mhm, jasne o której i gdzie?

-Przyjdę po ciebie o dziesiątej i razem gdzieś pójdziemy.

-Okej to do zobaczenia- powiedziałam rozłączając się i sprawdzając godzinę. Mam trochę czasu więc zrobię sobie kawę i zobaczę co ciekawego dzieje się w świecie. Po wykonaniu tych czynności ubrałam się w luźną sukienkę i zamierzałam wychodzić jednak uprzedził mnie dzwonek do drzwi.

-Witaj moja dziewczyno- powiedział Robert całując mnie w policzek, a następnie łapiąc za rękę- Jaką kuchnię lubisz najbardziej?

-Hmm, francuska jest dość interesująca, jednak moja miłość to kuchnia włoska- powiedziałam.

-Więc w drogę- powiedział przepuszczając mnie w drzwiach i łapiąc za rękę.

Wchodząc do tej włoskiej knajpy poczułam się jakbym cofnęła się w czasie o kilka lat i była ponownie w Rzymie. Oliwki, pomidory, mozzarella, pizza, kawa i arbuz. O tak arbuz- najlepsze wspomnienie Włoszech. Nadszedł czas na zamówienie naszego śniadania. Przeglądając kartę miałam wrażenie, że siedzę przy ruchliwej ulicy, słysząc cudowną włoską muzykę, a każdy najmniejszy szczegół taki jak kwiaty czy ściany są żywcem wzięte z tego przepięknego kraju.

-Julia?- z rozmyślań wyrwał mnie głos Roberta- Wszystko w porządku?

-Tak, dlaczego pytasz?

-Pytałem się czy już coś wybrałaś- powiedział spoglądając na mnie i lekko się ze mnie podśmiewając.

-Zamyśliłam się, ale myślę, że już wybrałam.

Gestem dłoni przywołał kelnera składając nasze zamówienie. Wiał ciepły wiatr, delikatnie muskając nasze ciała, ogrzewając je i przenosząc cudowny zapach świeżej kawy oraz ciasta. Niebiańskie połączenie. Myślę, że będę tutaj stałą klientką, a moja miłość i tęsknota do Włoch wzrośnie jeszcze bardziej.

-Kiedy ostatni raz byłaś we Włoszech?- zapytał Robert, spoglądając w moje oczy z nutką zaciekawienia i niepewności i sama nie mam pojęcia czym... Zdenerwowaniem?Podekscytowaniem? Strachem?

- Pięć lat temu, ale nadal pamiętam to morze, ten cudowny smak mozzarelli i arbuza- powiedziałam uśmiechając się na wspomnienie tych chwil.

- Wow, ja nigdy nie miałem okazji zwiedzać tamten kraj- powiedział i w tym momencie dotarły do nas nasze zamówienia. Każde z nas postanowiło zająć się swoim śniadaniem. Po pewnym czasie gdy nie zostało nam nic do zjedzenia postanowiłam zadać Robertowi nurtujące mnie od samego początku pytanie.

-Robert jest jakaś specjalna okazja, że zaprosiłeś mnie na śniadanie? Pamiętaj, że zawsze zrozumiem- powiedziałam uśmiechając się w jego stronę pogodnie, a w jego oczach ujrzałam narastające zdenerwowanie.

- Właściwie to nic takiego specjalnego, jednak jest pewna sprawa- mówiąc jego ręce lekko się spięły jednak po chwili rozluźniły- Chodzi o to że...- spojrzał na mnie a ja ponagliłam go wzrokiem- No dobrze, chodzi o to czy nie zechciałabyś czasem wybrać się razem ze mną na mazury na tydzień?

On nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać. Jestem jego dziewczyną i to w zupełności by mi wystarczyło, a on w dodatku zaprasza mnie na wyjazd na mazury. To zdecydowanie za dużo, nigdy nie wyobrażałam sobie wakacji z taką osobą jak Robert, jednak pomijając ten fakt to jest to zdecydowanie zbyt kosztowny prezent.

-Robert ja.. Ja naprawdę dziękuję za tak cudowną propozycję jednak obawiam się, że będę musiała ci odmówić- powiedziałam podnosząc wzrok a w jego oczach zobaczyłam smutek- to naprawdę nie tak, że nie chciałabym. Po prostu sądzę, że to naprawdę kosztowe.

- Julia, proszę cię. Nie myśl o pieniądzach. Pomyśl o naszym związku, o tym że wspólnie spędzimy razem tydzień i będziemy się świetnie bawić. Powinnaś zacząć myśleć nie tylko o innych ale skupić się również na sobie. Pogadałem z Nawałką i masz już zarezerwowany urlop więc nie przyjmuje odmowy.

No cóż, zostałam postawiona pod ścianą. Odwrotu nie ma, a to może być naprawdę świetny tydzień.

-Dobrze, zgadzam się.

-Świetnie! Mam nadzieję, że spodoba ci się zarezerwowany domek- powiedział uśmiechając się i wkładając pieniądze do pudełka. Zaraz, zaraz...

- Robert, ja zapłacę- powiedziałam kładąc rękę na jego dłoni.

- Czy kiedykolwiek widziałaś żeby kobieta płaciła za posiłek w restauracji, a w szczególności która została na nią zaproszona? Nie? Bo ja też- powiedział śmiejąc się i złączając nasze dłonie na stole. 

Jestem zdecydowanie najszczęśliwszą kobietą na całej ziemi i mam nadzieję, że to się nigdy nie zmieni.

Witajcie kochani! Jest następna część, z lekkim opóźnieniem ale nadal jest. Przepraszam za błędy i zapraszam do czytania.

                                                                                                                   Do następnego!

Kochanie... ||Robert LewandowskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz