,,Prawda"

1.3K 37 4
                                    

Hejja 😉

Miniaturka dla Sara_HP_wymień użytkownika

Więc lecimy z tym koksem xD

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~Dramione <3 ~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- Co to jest Veritaserum?

W górę wystrzeliła ręka... wiadomo kogo. Snape WYJĄTKOWO się nad nią zlitował.

- Granger.

- Veritaserum to potężny eliksir prawdy. Po jego wypiciu człowiek odpowiada na wszystkie zadane mu pytania nie tylko całkowicie szczerze, ale jak najbardziej wyczerpująco. - powiedziała na jednym wydechu Hermiona.

- Ale jak wiadomo, kobiety to najbardziej kłamliwe stworzenia, więc ich i tak nic nie zmusi do szczerości. - nagle odezwał się złośliwie Malfoy.

Jego banda od razu zareagowała na to głośnym śmiechem. Pogrążanie tej kujonki sprawiało mu niesamowitą radość i dziwną satysfakcję.

- Chyba mówisz tylko o ślizgonkach, Malfoy.

O nie! Hermiona już nigdy więcej nie da się poniżać. Każde słowo wypowiedziane z jego ust bolało jak cholera. Starała się jednak tego nie pokazywać.

Draco najwyraźniej nie spodziewał się odpowiedzi, bo na chwilę zamarł ze zdziwienia. Jednak zaraz potem na jego twarzy pokazał się chytry uśmieszek. Snape cały czas przypatrywał się wszystkiemu w ciszy. Cała klasa, podobnie jak on, czekała na dalszy bieg wydarzeń.

- Nie, chodziło mi głównie o szlamy, Granger. - wysyczał ślizgon. Po co ona go tak prowokuje?!

- Wolę być zakłamaną szlamą niż tchóżliwym śmierciożercą! - krzyknęła dziewczyna odważnie  Draco wstał i już otwierał usta, by powiedzieć jakąś ciętą ripostę.

- Dosyć. - zakończył to zimnym tonem Snape. - Obydwoje macie szlaban

- Ale... - próbował zaprzeczyć blondyn. Snape daje szlaban własnemu domowi?!

- Żadnego ,,ale". - przerwał mu Snape. - Dziś u mnie o 18. Siadaj. - Draco usiadł niczym obrażone dziecko. Do końca lekcji się nie odzywał, tak samo jak Hermiona. Obydwoje mieli burzę myśli w głowie...

~time skip~

Draco stanął przed drzwiami do komnat Snape'a.

- Teraz się wszystkiego dowiem. - mruknął i nieznacznie się uśmiechnął. Po czym wszedł.

W pomieszczeniu czekał na niego Snape, siedzący za biórkiem, patrząc na niego badawczym wzrokiem. Przed nim stała dziewczyna mierząc Malfoy'a krytycznym spojrzeniem. Ubrana była w mugolskie ubrania, w przeciwieństwie do nietoperza, który nadal był w swoich długich czarnych szatach.

- Spóźnił się pan, panie Malfoy. - stwierdził sucho nauczyciel.

- Przepraszam. - odrzekł podobnym tonem ślizgon. Nie odczuwał skruchy, co było do przewidzenia.

Miniaturki Harry PotterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz