,,Pięć nocy"

1.5K 30 5
                                    

Siemanko! To ja xD

Trochę mnie nie było, za to przepraszam :'(

Rozdział na zamówienie _julia-

Zapraszam :)

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Charmione<3

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~pierwsza noc~

Stała i patrzyła. Z otwartą buzią oglądała, co wyrabia rudowłosy.
Podeszła bliżej.

To w jaki sposób posramiał smoki było... intrygujące. Potrafił zapanować nad tak niebezpiecznym zwierzęciem.

Skradała się coraz bliżej obozowiska w lesie. On był niesamowity. Mogła by tak go oglądać bez końca.

Nagle gałązka pod jej nogami trzasnęła. Gwałtownie zerwała się do biegu.

Jeszcze chwila i by ją zauważył...

~druga noc~

Znowu w tym samym miejscu. Nie mogła się podtrzymać. Coś ją do niego przyciągało. Lubiła niebezpiecznych mężczyzn.

Jej uwagę zwrócił wygląd mężczyzny. Jego szerokie ramiona, męska postawa, piwne głębokie oczy.

Chłopak odwrócił się.

Dziewczyna kolejny raz uciekła...

~trzecia noc~

Pełnia.

Dziewczyna nie bała się. Chciała tu przyjść. Chciała go bliżej... Co ona mówi! Przecież to absurdalne. Był doświadczony, męski...

Coraz bardziej go pragnęła.

Zniknęła...

~czwarta noc~

Umysł dziewczyny tego nie obejmował. Nie panowała nad emocjami. Chciała go dla siebie... Ale to nie realne.

Czy ona go kocha?
Sama tego nie rozumie.

Znowu odeszła...

~pięć nocy~

Ostatni raz tu przyszła. Tak postanowiła. Cały czas miała wrażenie, że ktoś ją obserwuje.

Jakie było jej zdziwienie, gdy nie dostrzegła chłopaka.

Rozpacz zalała jej ciało. Już wiedziała. Kocha go. Bez opamiętania.

- Witaj, Hermiono. - usłyszała głos zza swoich pleców. Gwałtownie odwróciła się speszona. Przed nią stał ten sam Charlie którego podglądała przez ostatnie cztery noce. Z bliska wyglądał jeszcze lepiej. Tonęła w jego oczach.

- Czemu za każdym razem uciekałaś? - prawie wyszeptał. Dziewczyna przełknęła ślinę.

- Bałam się. - również wyszeptała.

- Czego? - zapytał. Słyszała wyraźnie bicie jego serca.

- Odrzucenia. - objął ją w pasie. Ona wzdrygnęła się

- Przez kogo? - przysunął się bliżej. Ich usta prawie się stykały. Czuli własne oddechy.

- Przez ciebie. - nie wytrzymała. Delikatnie musnęła usta wyższego chłopaka. Oddał to od razu.

- Chodź. - odezwał się, gdy oderwali się od siebie. - Mamy sobie dużo do opowiedzenia. - uśmiechnął się. Hermiona odwzajemniła uśmiech.

Odeszli w stronę obozowiska, trzymając się za ręcę.

Cudy się zdarzają.

______________________________

Podoba się? ;)

Proszę o szczere komentarze :)

Miniaturki Harry PotterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz