Cześć.
Dzisiaj trochę na poważnie. Przepraszam za tak długą nieobecność.
Wiem, że nie piszę według listy, ale miałam straszną ochotę to napisać.
Uwaga! Miniaturka zawiera scenkę +18.
Pisałam na prośbę SMIERTELNA
Przepraszam, że nie ma szczęśliwego zakończenia, ale mam doła i wena akurat zapukała do mych drzwi.
Serdecznie zapraszam :)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Sevmione~ <3
______________________________
Teraz płaczę. Po prostu wylewam morze łez na kawałek zimnego marmuru. Jest grobowa cisza i powietrze zdaje się stawać w miejscu. I rozrywa mnie od środka kiedy o tym myślę.
Ale zacznijmy od początku...
- Granger skup się. - Hermiona po tych słowach aż podskoczyła. Spojrzała na profesora lękliwym wzrokiem. Zaraz potem oblała się rumieńcem gdy spotkała jego natarczywy wzrok. Zbyt natarczywy.
- Dobrze, pro-oszę pana. - dziewczyna jąkając się, spuściła głowę.
- Od kilku tygodni jesteś zamyślona i wogóle nie uważasz na lekcji. Ciekawe co jest powodem tego zachowania panny Wiem-To-Wszystko. Albo może raczej - tu ściszył szyderczo głos. -kto.
Ślizgoni zaczęli wyć, a gryfoni tylko w bezradnej złości oglądali akt niesprawiedliwego nękania gryfonów.
- Przepraszam, panie profesorze. Nie wiem co jest przyczy... - nie zdążyła dokończyć swojego kłamstwa, bo przerwał jej Snape.
- Szlaban. Dziś o 18.00 u mnie w gabinecie panno Granger. - jej nazwisko wymówił z cichym pomrukiem, na co gryfonkę przeszedł ,,niewinny" dreszcz.
I odszedł, pozostawiając gryfonkę z burzą myśli.
Już dawno mi się podobał. Mimo, że nie był przystojny, to jednak było w nim to ,,coś". Imponował mi inteligencją i zachowaniem zimnej krwi w najbardziej kryzysowych sytuacjach. Był cichy i opanowany. Moich uczuć nie potrafiła zmienić jego niesprawiedliwość i szyderczość względem mojego domu.
Myślałam, że to dziecięce zauroczenie przejdzie z czasem. Jednak ono tylko się umacniało i rosło w siłę. Próbowałam to zatrzymać. Ale zawsze gdzieś w nocnych marzeniach był on. Ten związek nigdy nie mógłby istnieć. Był dużo starszy i był moim nauczycielem!
Od pewnego czasu zauważyłam, że obserwuje mnie na lekcji, posiłkach, nawet w bibliotece pojawiał się ,,przypadkiem" gdy się uczyłam. Sprawiało mi to radość, ale też niepokój. Czyżby odkrył moje uczucia i teraz z nich drwi?
- Będzie czyścić pani fiolki z eliksirami. Proszę robić to delikatnie i ze skupieniem większym niż na moich zajęciach. - dał gryfonce instrukcję nie rezygnując ze swojego drwiącego tonu.
- To będzie trudne. - wyrwało się dziewczynie.
Od razu podniósł swój wzrok na Hermionę, mierząc ją przenikliwym spojrzeniem.
- Jaki jest tego powód?
Pamiętam do tej pory to pytanie. Pamiętam jak ciężko było mi się powstrzymać przed powiedzeniem mu prawdy.
Dziewczyna otworzyła usta, ale prawie od razu je zamknęła. Wachała się tak jeszcze przez dłuższy czas.
- W takim razie zapraszam do pracy. Skoro nie potrafisz się wysłowić, Granger. - jego ton był zimny i obojętny. Gryfonka kiwnęła głową, wzięła wcześniej wyczarowaną szmatkę i po mugolsku zaczęła przecierać fiolki.
CZYTASZ
Miniaturki Harry Potter
FanfictionBędą pojawiały się tu miniaturki z bohaterami z Harrego Pottera. Chcę również zamieścić tutaj miłostki ,,drugiego pokolenia". Z góry przepraszam za błędy! Miłego czytania ;)