,,Zakazany owoc"

1.5K 28 13
                                    

Miiiiiłość roooośniee woookół naaas xD

Arcydzieło dla NatalieBlackLupin

Taaa daaam!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Scorly <3  (czy jakoś tak :D)

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Lily przemierzała szkolne korytarze, ze smutkiem. Każdy dzień był taki sam. Monotonny, nudny, ciągnący się bez końca. Ci sami ludzie szepczący jej ,,niesamowite" nazwisko.

Była tylko jedna rzecz, która ją od tej nudy wyciągała.
Docinki Scorpiusa.

Już dawno przestało ją to denerwować, a zaczęło wywoływać uśmiech na twarzy. Była chłopakiem zaintrygowana.

Nie śpiesznie pomaszerowała na kolację. Pchnęła drzwi od wielkiej sali i weszła do środka. Skierowała się do stołu gryfonów, ale ktoś gwałtownie na nią wpadł. Upadła z jękiem na posadzkę. Podniosła głowę i ujrzała...

- Ooo Potter... wreszcie wiesz, gdzie twoje miejsce. - zakpił Malfoy.

- Uważaj, żebyś zaraz ty się na tym miejscu miejscu nie znalazł. - odgryzła się.

- Pochodzisz od chołoty, Potter. Od gorszego gatunku.- zamarła. Momentalnie wściekłość ogarnęła ją od stóp do głów.

- Chciałabym ci przypomnieć, że miejsce śmierciożerców jest w Azkabanie! -odparła dumnie.

W oczach chłopaka coś zamigotało. Uklęknął przed nią i gwałtownie chwycił za podbródek.

- Mała niewinna Lily Potter...- zacmokał. - Jak ty się prezentujesz z tym swoim niewyparzonym jęzorem w rodzinie?

- Ty do swojej za to świetnie pasujesz. - zakpiła drwiąco.

- Milcz. - wysyczał. Przyglądał się jej przez dłuższą chwilę swoimi szarymi tęczówkami. Przybliżył się do niej. - Masz ładne oczy. - stwierdził niespodziewanie. Po czym wstał i najzwyczajniej w świecie wyszedł z sali.

Zszokowana dziewczyna wstała i podeszła do stołu. Przez cały czas czuła na sobie zaciekawiony wzrok uczniów. Mocno ją to denerwowało. Nie reagowała na troskliwe pytania koleżanek. Nie miała siły.

Po skończonym posiłku wstała i skierowała się do dormitorium. Przypomniała sobie jednak o projekcie dla Slughorna, więc momentalnie zmieniła kurs.

Myślała o sytuacji w wielkiej sali. Co wstąpiło w Scorpiusa? Czy naprawdę podobały mu się jej oczy? Hmmm...

Nagle pochodnie w korytarzu zgasły. Delikatnie się przestraszyła, ale nie byłaby gryfonką, gdyby nie poszła dalej.

Nagle ktoś przycisnął ją do ściany. Nie zdążyła krzyknąć, bo czyjaś ręka zakryła jej usta. Próbowała się wyrwać. Szarpała się i szamotała.

- Przestań sie wiercić. - warknął napastnik, zabierając rękę.

- Nie wygłupiaj się, Malfoy. Muszę iść omówić projekt.

- Wolisz tego starego ślimaka ode mnie? No nieźle gustujesz. - zakpił Scorpius.

- Co to za pytanie? - zdziwiłaś się. Jedna pochodnia zapaliła się nagle. Dziewczyna domyślił się, że pewnie ślizgon maczał w tym palce  Dostrzegła niewyraźny zarys wysportowanej sylwetki chłopaka. Nachylił się nad nią.

- Wiesz, co? - zapytał, a kiedy nie otrzymał odpowiedzi, kontynułował. - Masz również ładne usta. - mówiąc to, delikatnie przejechał kciukiem po dolnej wardze Lily. Zadrżała pod tak zmysłowym dotykiem.

- C-co?! - krzyknęła zaskoczona. - Co to ma zna... - nie dokończyła, bo przerwał jej blondyn, gwałtownie wbijając się w jej usta.

Wsunął bez pozwolenia język do jej ust. Nie chciała dać za wygraną. Jej język zaczął walczyć o przewagę. Ta zabawa zaczęła jej się podobać. Scorpius dłonie położył na jej biodrach, a ona mu swoje zarzuciła na ramiona. Gdy wreszcie zabrakło im powietrza, oderwali się od siebie.

- Jesteś moja. - wydyszał.

- A ty mój. - wyszeptała. - Lubię zakazane owoce. - i zainicjowała kolejny, gorący pocałunek.

______________________________

Proszę bardzo! xD

Ależ nie ma za co! xDDD

Wiem, wyszło tragicznie, ale na ten paring nie miałam innego pomysłu :(

Wybaczcie!

Papaśki <3

Miniaturki Harry PotterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz