1-7

189 12 0
                                    

     -Pansy! Astoria!

Krzyknąłem na dziewczyny kiedy tylko pojawiły się w miejscu gdzie miało odbyć się nasze spotkanie. Staliśmy pod jednym z drzew za którym ukrył się Blaise. To było moje zadanie, pilnować aby nic nie zauważyły.

-Draco! Przyszedłeś?

Spytała Astoria patrząc na mnie z ogromnym zdziwieniem w oczach.

-No pewnie że przyszedł. W końcu wie, że ja i on jesteśmy sobie przeznaczeni.

Od razu przez głowę przeleciało mi jaka ona jest pusta... Ta Astoria wydawała się mądrzejsza od niej. Szkoda, że musiała trzymać z takim pustakiem jak Pansy.

-Nie bądź tego taka pewna...

Syknęła druga z dziewczyn patrząc na mopsa z nienawiścią. Mops... Te przezwisko bardzo mi się podobało.

-Draco... No to powiedz którą z nas kochanie wybrałeś?!

Zaczęła się do mnie zbliżać, a ja ratując się każdą droga ucieczki spojrzałem błagalnie na Astorię. Na moje nieszczęście nie odczytała mojego błagalnego wzroku.

-Dracusiu...

Jęczała i była coraz bliżej... Za blisko.

-Blaise...

Powiedziałem szeptem tak aby nikt mnie nie usłyszał i nagle za drzewa wyszła mroczna postać. Ubrana w czarną szatę i z kapturem. W ręku trzymała ludzką czaszkę.

-Trzęście się demona... Bójcie się duchów grasujących w zakazanym lesie...

Powiedziała postać głosem twardym i donośnym. Dziewczyny na początku nie zrozumiały co się dzieje ale kiedy zauważyły nowoprzybyłą postać zaczęły piszczeć jak opętane, a następnie pobiegły w stronę zamku.
     Kiedy już wracaliśmy korytarzami zamku do naszego dormitorium nie mogłem dalej wyjść z podziwu nad pomysłem Blaise'a i tego jak to rozegrał.

-To było fenomenalne!

Znowu zacząłem go wychwalać, a ten spojrzał na mnie z lekko znudzoną miną.

-Ja wiem smoku i nie musisz mi tego po raz setny powtarzać. Po prostu się naucz, że Blaise Zabini jest zajebisty!
Jak to ładnie pasuje do mojego nazwiska.

-I bardzo ładnie będzie brzmiało w nowej teczce przewinień panie Zabini. A teraz zapraszam do profesora Snape'a.

Usłyszeliśmy za sobą głos Filcha. Odwróciłem się wystraszony mając nadzieje, że może jednak się przesłyszałem.

-Pan Malfoy! A to ci niespodzianka! Takie gwiazdy i szlaban?

-Panie Filch... A może jednak by nam pan odpuścił? Jesteśmy w końcu tu nowi...

Zacząłem dość grzecznie aby nie rozzłościć go jeszcze bardziej.

-Nie! Uczniowie nie są w łóżkach... To chyba wystarczający powód aby dostać szlaban panie Malfoy? Prawda?

-Tak...

-Albo nie... Wiecie? Wyglądacie mi na takich co będą bardzo często rozrabiać. A wiec założę wam moje własne teczki.

Słucham? Czy ja się przesłyszałem? Ojciec opowiadał mi o Filchu i mówił, że bardzo mało uczniów trafiło do jego biura. A kiedy z niego wychodzili byli już zupełnie innymi ludźmi.

-Ale...

Zaczął Blaise niepewnie ale było już za późno gdyż woźny pociągnął nas w nieznanym nam kierunku.

                    ~~~~

Ale się porobiło... Draco i Blaise u Filcha? Jak myślicie, co się tam wydarzy?

Dawajcie gwizdki! Piszcie komentarze!

~Black~

Historia Draco Malfoy'aOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz