Juan Luis Londono Arias poradzi sobie w świecie gwiazd? Czy na drodze gwiazdy stanie pewna piękna zakochana w nim dziewczyna ? czy odzajemni uczucie? Czy związek lub przyjaźń przezwycięży wszystko co przed nimi
Nareszcie jestem w Kolumbii. Idziemy w stronę hotelu po chwili zauważam tłum fanek przed nim. Czasami mam ich dość. Zakładam moje okulary i mierzwie sobie włosy.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Robią mi zdjęcia i krzyczą. Nareszcie doszliśmy do pokoju. Po chwili mój manager Scott spytał. -Masz osobny pokój z widokiem na centrum miasta , o 16.00 przygotuj się na Koncert-powiedział -okej dzięki i część-odpowiedziałem. Wszedłem do pokoju i zacząłem sie rozpakować. Usiadłem na łóżku i wziąłem w ręce telefon. Nawet nie zorientowałem się gdy była 15.00. Zacząłem się przygotowywać wybrałem czarne spodnie z koszula w takim samym kolorze, do spodni przypiołem czerwone szelki i wybrałem także taką samą czapkę. Zapomniał bym o mojej czarnej muszce. Wyglądałem mniej więcej tak jak na zdjęciu.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Wyszedłem z pokoju i natknąłem się na Scotta i dwóch ochroniarzy Alana i Christiana. -gotowy?-spytał się Scott po chwili dodał nie czekając na moją odpowiedź rzekł- Nie martw się niczym wszystko jest pod kątrolą-przysięgł -Nie bój się nie martwię się ruszamy już-odpowiedziałem Ruszyliśmy do wyjścia ale fanki nadal były i są. Szybko wszedłem do samochodu a reszta za mną. Gdy dojechaliśmy poszedłem jeszcze do garderoby. Miałem zamiar wyjść z niej na scene ale gdy zrobiłem krok do przodu na korytarz, wpadłem ma dziewczynę "jaka śliczna Boże zakochałem się w niej ma piękne oczy tak jak ja" -przepraszam nie zauważyłam cię-odpowiedziała -To ja przepraszam nazywam sie..- lecz nie zakończyłem bo mi przerwała nieznajoma -Tak wiem Juan Luis Londono Arias Maluma -odpowiedziała a mnie zatkało po chwili znowu usłyszałem jej głosytaki piękny głos- Nie myśl sobie że jestem psychiczną fanką co to, to nie-to powiedziawszy zasmiala sie. -musze iść,jak masz na imię?-spytałem a ona na mnie spojrzała -Nie odpowiem jak mam na imie musisz sam na to wpaść-uśmiechnęła się tak tajemniczo. -Za przeprosiny daj zaprosić się na kawę lub na lody co ty na- spytałem -okej jutro o 15.00 koło twoje hotelu też mam tam pokój więc-zaproponowała. -okej muszę iść naprawdę część-powiedziałem miło -miło było poznać-powiedziawszy to odwróciła się i poszła a ja zdąrzyłem krzyknąć -mi także i mam nadzieję że poznam twoje imię-powiedziałem i poszłem na koncert.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.