doggy <MichaelClifford>

82 33 6
                                    

Patrzę i oczom nie wierzę. Idę parkiem i nagle zauważam, że Michael Clifford członek 5 Seconds of Summer głaszcze psa przede mną. Jeszcze większe zdziwienie mnie ogrania, kiedy zauważam, że koniec smyczy, którą ma pies przy obroży znajduje się w mojej lewej dłoni.

- Strasznie przyjazny. Jak się wabi? - strasznie się czerwienie. Zaraz mój idol stwierdzi, że jestem wariatką.

- Michael. - chłopak dziś mający czerwone włosy rechocze pod nosem.

- Od Michael Jackson?

- Nie. Od Michael Clifford. - chłopak patrzy na mnie z szerokim uśmiechem. Przenosi spojrzenie na psa.

- Podaj łapę Michael Junior. - zaczynam się śmiać. Chcę powiedzieć, że pies nigdy nie podaje łapy, ale on to robi.

Teraz chłopak stoi naprzeciw mnie. Wciąż nie wierzę, że mój idol stoi przede mną jakby nigdy nic. Nie wzięłam torebki, plecaka niczego gdzie mogłabym mieć kartkę i coś do pisania. Do końca życia będę sobie pluć z tego powodu z brodę. Nikt mi nie uwierzy, że spotkałam Clifford'a bez autografu. Nagle mnie oświeca.

- Mogę zrobić sobie z tobą zdjęcie? To moje marzenie. Drugie to autograf, ale nie mam nic do pisania. A trzecie to iść na wasz koncert, ale nie stać mnie na bilet.

Chłopak przez chwilę patrzy na mnie tymi pięknymi oczyma. Przeczesuje ogniste włosy i wyciąga rękę do psa, który posłusznie podskakuje. Po kilku sekundach przytakuje. A ja robię conajmniej dwadzieścia zdjęć. Już to mówiłam, ale nie wierzę. Spotkałam Michaela i mam z nim zdjęcie.

- Cóż jedno z twoich marzeń spełniłem. Drugie spełnię razem z trzecim. - otwieram szerzej oczy. Nie ukrywam nie wiem co mu chodzi. Chłopak sięga do wewnętrznej kieszeni kurtki. Wyciąga kopertę. Która mi podaje. - Autograf dostaniesz po koncercie. W kopercie jest bilet na miejsce pod sceną i wejściówka za kulisy. - chyba nie oddycham, na pewno nie oddycham. - Sama zobacz.
Lekko odkrywam kopertę i widzę literki, których nie umiem w tym momencie przeczytać. Zauważ logo zespołu i zaczynam szybciej mrugać.

- Nie wierzę. Nie wierzę. Dziękuję. Dziś jest najlepszy dzień mojego życia! Czy mogę... - chłopak mi przerywa.

- Jak masz na imię?

- Sally.

- Więc Sally czy mogę cię przytulić.

Gdybym się nie bała, to bym zemdlała. Chłopak otwiera szeroko ramiona, a ja w nie wpadam. Trwamy tak dłuższą chwilę. Jestem z raju.

***

Chłopcy właśnie skończyli koncert. Jakaś pani prowadzi mnie i kilka innych osób do pomieszczenia gdzie poznam Luka, Caluma, Ashtona i znów zobaczę Michaela. Wciąż nie wierzę, że nie dawno spotkałam go tak po prostu w parku. Że tak po prostu zrobiłam z nim zdjęcia, że tak po prostu dał mi bilet i wejściówkę. Że tak po prostu mnie przytulił. Nie ma lepszej osoby na świecie niż Michael Clifford. Po kilku minutach do pokoju chodzą chłopcy w kolejności Ashton, Calum, Luke i Michael, który ma teraz jasno niebieskie włosy. Chłopcy mówią kilka słów wstępu, a następnie każdy do każdego podchodzi. Fani rzucili się na każdego po kolei. Jedynie ja stoję jak sparaliżowana podziwiając urodę każdego z chłopców. Kocham kolczyk i oczy Luka, nogi Ashota, ramiona Caluma i całego Michaela, a w szczególności jego włosy. Nawet nie zauważam kiedy, a nawet jak wszyscy oprócz mnie i chłopaków wyszli.

- Więc to ta Sally? - pyta Ash.

- Tak. Ładna co? - odpowiada i pyta Michael.

- Piękna. - stwierdza Luke.

- Jak ci się podobał koncert? - pyta Calum.

- Było cudownie. To, że na nim byłam i że stoję tu teraz to spełnienie moich wszystkich marzeń. - oczy biegają mi mniejszy chłopcami. Zatrzymując się kilka sekund więcej na Michealu.

- Nie wszystkich. - Clifford wyciąga rękę w której trzyma białą kartkę. Odbieram ją i rozkładam. Jest na niej autograf chłopaka. - Spełniłem twoje trzy marzenia masz jeszcze jakieś?

Chcę powiedzieć, żeby za mnie wyszedł, ale oczyma wyobraźni widzę ochronę wynoszącą mnie w kawtanie. Otwieram usta, kiedy czuje coś mokrego na policzku. Chłopcy stoją przede mną stają nie rozmazani. Przeciem oczy w celu poprawy widoczności, ale kiedy odsuwam dłonie od twarzy widzę tylko Michaela leżącego na moim łóżku z wywalonym językiem. Więc to był tylko sen. Wzdycham ciężko opadając głową na poduszkę. Jaki to był piękny sen. Aż chcę się płakać.

Ale skoro to był tylko sen, to co w mojej dłoni robi zgnieciona kartka z ewidentnie autografem Michaela?

Zrywam się z łóżka. Przecieram oczy. Gdzie jest ta kartka? Musiała mi wypaść z dłoni. Zerkam na łóżko, pod łóżko i w około łóżka. Ale jej nie ma. Cały pokój odwróciłam do góry nogami szukając tej kartki. Coś mnie kusi by wyjrzeć przez okno. Więc to robię. Zauważam czarnego ptaka w ową kartką w dziobie. Wyciągam rękę, by mu ją zabrać, ale tracę równowagę.

Z uczuciem jakbym upadała ponownie otwieram oczy. Tym razem budzę się naprawdę. Głaszcze Michaela i wspominam sen jak największe, najlepsze i najwspanialsze wspomnienie, które mogłoby być, a nie snem.

^^^

Obsada:

~Michael~ Michael Clifford
~Sally~ Selena Gomez
~Luke~ Luke Hemmings
~Ashton~ Ashton Irwin
~Calum~ Calum Hood

NataM.x

Little Sad Story |stars|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz