up all night <OneDirection>

19 6 0
                                    

Chłopcy są już na zamkniętej imprezie od trzech godzin. Każdy z nich się bardzo dobrze bawi. Tutaj nie muszą się martwić, że ktoś ich rozpozna i będą musieli uciekać tylnym wyjściem ponieważ tutaj każdy jest sławny. Nikogo zbytnio nie interesuje to czy koło niego stoi, którykolwiek z członków One Direction, bo różnie dobrze może koło niego stać Katy Perry czy Steave Aoki. Chłopcą już się nie wydaje, ponieważ oni wiedzą, że żyją jakby w pośpiechu. Odkąd odeszli z XFactor z brązowym medalem nie mają wytchnienia. Single, płyty, trasy, wywiady, udawane związki. Wiele z tych rzeczy może przerastać. Na szczęście czterej chłopcy dali radę. Doszli ze schodów na szczyt. Jedynie po drodze zapomnieli, że jeden z nich, czytaj Zayn Malik ma lęk wysokości. Nie mają mu tego za źle, już nie. Też mieli w głowie kilka razy myśli o odejściu. Modest! coraz bardziej ich denerwował, ale na szczęście kontrakt się skończył, a chłopcy nie przedłużyli go.

Teraz mają umowę z inną wytwórnią, która robi co do niej należy i nie wsadza nosa w prywatne sprawy chłopców. W efekcie czego Liam ma dziecko z jurorką XFactor, Niall udostępnia na Twitterze wszytko co chce, Harry jest ze swoją prawdziwą miłością, a Lou ma syna, którego często odwiedza, ze swoim partnerem Harry'm. Tak! Po odcięciu się od Modest! Larry wyszło na światło dzienne. W tym momencie chłopcy czują się wolni. Od momentu kiedy odeszli z Modest! wszystko jest lepsze. I wszystko co ich niesamowicie wycieńczało wiąż to robi, ale w mniejszym stopniu.

Aktualnie chłopcy świętują dzisiejszą premierę szóstego albumu "Direction". Świętują jak im się żywnie podoba. Liam, który nie może pić alkoholu tańczy z Cheryl nie martwiąc się o synka, którym opiekuję się jego droga przyjaciółka Danielle. Niall jak nigdy pije i świetnie bawi to z Lady Gagą to z Justinem Bieberem. Lou razem z Harry'm tańczą co jakiś czas zwilżając gardło alkoholem. Harry i Louis czują się wolni. Wreszcie nie muszą się ukrywać, udawać obojętność. Takich ich kochają fani. Spełnionych w stu procentach.
Mają zamiar bawić się dziś do białego rana. Niedługo zaczyna się "This is Direction Tour" i chcą wykorzystać wolną chwilę. Nikt nie wraca do domu dziś wieczorem. Przez całą noc będą robić co im się żywnie podoba. Nie bojąc się napadu fanów. Kochają swoich fanów. Ale zawsze jak się gdzieś pojawiają robi się wokół nich szum i kończy się wolny weekend. Teraz na imprezie zamkniętej czują się jak wolne ptaki w klatce. Katy Perry właśnie gra. Ona jest powtarzana jak każdy z nich. Dzieci ich fanów nie będą słuchać One Direction, Katy Perry czy Justina Biebera. Będą mieli swoje wersję idoli. Taka jest kolej rzeczy. DJ rozgrzewa parkiet. Steave Aoki rozgrzewa parkiet. Widać, że nie tylko chłopcy z wysp zamierzają iść na całość przez całą noc. Oczywiście nikt nie traci przytomności upojony alkoholem. Bawią się wyśmienicie trzymając fason. Mimo fasonu stół jest złamany, a kilka szklanek symtuczonych. 'Chcę zostać na nogach przez całą noc' myślał pewnie każdy z obecnych tam gwiazd. Nie wykluczając One Direction. Chcą skakać dookoła, aż zobaczą słońce.

Na chłopców jutro czeka spotkanie z najlepszymi ludźmi na świecie. Z fanami, którzy są z nimi zawsze. Którzy kochają ich dzieci, ich śmieszne poczucie humoru, ich uczuciowe wybory. To, że Larry is real zaskoczyło wiele ludzi, ale przyjęli ich. Niektórzy z wyczekiwaniem, niektórzy z zaskoczeniem. Nie obyło się bez hejtów, ale to przez pierwsze kilka dni. Teraz są szczęśliwe i razem cieszą się że zostali zaakceptowani.

Teraz czwórka chłopców bawiących się na imprezie mówią:
- Kocham cię Cheryl!
- Kocham cię Harry!
- Kocham cię Louis!
- Kocham te przekąski! Zrobię im zdjęcie.

W pewnym momencie oczy czwórki chłopów od siedmiu​ lat połączonym bezwarunkową przyjaźnią spotykają się. Chwilę później stoją koło siebie uśmiechnięci tak prawdziwe, że nie jedna fanka widząc to płakała by żywnymi łzami. Łączą się w grupowym przytuleniu jak mieli w zwyczaju przed i po występie.

- Kocham was chłopaki. - powiedzieli niemal równocześnie. Jednak było słychać pięć głosów. Odrazu wiedzieli kto to. Przecież prawie pięć lat żył z nimi jak brat z bratem.

Niall, Liam, Lou i Harry widzą Zayn'a pierwszy raz od dwóch lat. Niall i Liam przytulają chłopaka. Już dawno mu wybaczyli. Nie można tego powiedzieć o Lou i Hazzie. Rozumieli go jak nikt. W końcu oni musieli się ukrywać, kiedy od był bliski ślubu z dziewczyną, której nie kocha. Jednak przede wszystkim Harry nie rozumiał mulata. Jak on mógł powiedzieć, że nie jest im za nim wdzięczny.

- Przepraszam. - mówi po chwili.

- Nie przepraszaj. - Lou zaczyna.

- Tylko wyjaśnij nam czemu mówisz, że nas kochasz skoro kiedyś na wizji powiedziałeś, że masz nas za sobą i nie jesteś nam za nic wdzięczy. - kończy Harry.

W tym momencie Niall i Liam przypominają sobie jak ich to bolało. Gdyby nie inni ludzie i muzyka to w pomieszczeniu panowałaby głucha cisza.

- Gdyby nie to to bym się nie wybił.

- Wybił byś się. Byłeś w końcu w najlepszym boysbandzie jakiego widział świat. - mówi Niall wywołując uśmiech na twarzach każdego chłopca bez wyjątku.

- Przepraszam. Odwołam to.

- Nie musisz. - mówi wciąż lekko urażony Harry. Louis łapie go za dłoń i patrzy w oczy.

- Harry... - mówi imię ukochanego.

- Muszę i zrobię to. Jesteście i będzie ważni. Przepraszam. Pogubiłem się w tej solowej karierze. Przepraszam.

- Oh już przestań. Jest dobrze. Kiedyś cię wyzwę za wizji i będziemy kwita. - mówi przez śmiech najmłodszy.

Po dwóch latach pięciu chłopców przytula się. Poczuli się jak w lipcu 2010 roku. Siedem lat minęło tak szybko. Wtedy byli zwykłymi nastolatkami, którzy marzyli o tym by śpiewać. Teraz są jednymi z najsławniejszych osób na świecie.

Do rana bawili się razem nadrabiając dwa lata bez brata.

Harry wciąż ma lekką rezerwę. Jest najbardziej uczuciowy z One Direction, ale już teraz wie, że niedługo wybaczy Malikowi, bo tęsknił za nim. W końcu to on najbardziej go wspierał kiedy mniejszy nim, a Lou nie było najlepiej.

Liam patrzy na czwórkę chłopców i przypomina sobie czasy XFactor kiedy chłopcy o wszytko go pytali sądząc, że jest doświadczony.

Niall patrząc na mulata przypomina sobie najlepsze naleśniki jakie właśnie on im robił co niedziela.

Louis widząc, że Harry odpuszcza Zaynowi dziękuję mu. Lou był bardzo zżyty z Zaynem i bolało bolało jego odejście i słowa nie prawdy jakie krierował w ich stronę. Ale widząc skruchę mulata wybaczył.

Zayn czuję że kamień spadł mu z serca. Gnębiło go sumienie. Ale nie widział jak ma ich przeprosić. Kiedy ich zobaczył przytulających się coś go zakuło w sercu i musiał spróbować. Udało się. Wybaczyli mu. Na pewno nie w stu procentach, bo on sam by sobie nie wybaczył, ale tyle mu wystarcza.

Little Sad Story |stars|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz