1. Kim jesteś?

260 24 12
                                    

O nie, nie, nie, nie! Tylko nie to. Chyba często myślicie to samo co ja o 6:30 gdy wasz budzik niemiłosiernie się wydziera. No to właśnie to ja mam tak codziennie. Chyba najgorszy dzwięk na świecie.

A wiecie co jest druga najgorszą rzeczą na świecie?

Pierwszy dzień w nowej szkole w połowie roku. Koszmar.

-ughhhh! Zabijcie mnie proszę... - jeknełam w poduszkę poraz piąty obracając się.

W końcu po 10min postanowiłam ze rusze swój piękny i sexowny tyłek. Żartowalam wcale nie jest piękny i sexowny. Właściwie przeciętny. Jak ja cała. Mam niskie poczucie własnej wartości.

Wyszłam na korytarz mojego nowego domu. Nie znałam go jeszcze za dobrze dlatego musiałam uważać żeby nie doznać bliższego spotkania ze ścianą. Tak ścianą. W nowych miejscach często mi się to zdarza.

No tak nie wspomniałam jaką jestem okropną łamagą.

Kiedyś gdy jeszcze była ze mną Mery, jak co niedzielę zajadałyśmy się lodami oglądając różne filmy. W pewnym momencie zebrakło lodów więc wymyśliłam genialny plan włamania się do pokoju jej starszego brata Willa by ukraść mu pudełko czy dziesięć. Jego pokój był oazą nikt nie miał tam wstępu. Niestety ja byłam zbyt głupia żeby pojąć słowo "prywatność". Gdy udało mi się przebyć cały pokój w jedną stronę biorąc pudełko odrazu je otworzyłam i chciałam tak iść. To był mój błąd. Wielki błąd. Starając się wyjść na palcach z owego pomieszczenia potknelam się o rąbek dywanu przywalajac głową w łóżko i trafaiając twarzą prosto w lody które rozprysneły się po całym pokoju. W tym momencie wszedł Will był tak wściekły, że Mary dostała szlaban na miesiąc na telewizję i laptopa, a ja od moich rodziców podobną kare tylko że dodatkowo odebrano mi telefon.

Dotarłam jakimś cudem do łazieki. Dużego pomieszczenia z wanną, umywalka i toaletą. Jakby ktoś się nie orientował. Ściany były koloru białego ale od połowy znajdowały się czarne błyszczące płytki. Wszytkie dodatki pasowaly nawet kolorystycznie. Tak to stanowczo mój styl.

Stanełam przed ogromnym lustrem które wisiało nad zlewem. Stała tam niską szczupła blondynka z roczochranymi włosami i podkrążonymi oczami.

Gdy ogarnełam się i wzięłam prysznic szybko przemknełam do swojego pokoju w samym ręczniku. Ubrałam się tradycyjnie w jasno różowa bluzke z napisem " ride with unicorn and swim with mermaid" do tego czarne rurki z wysokim stanem.
Umalowalam się fluidem, tuszem i podkresliłam brwi cieniem.

Wpakowalam kilka zeszytów do torebki bo w końcu jeszcze nie wiem jakie i ile lekcji dziś będę miała.

Była już 7:40 i na dole słyszałam ruchy. Był to zapewnie mój brat Arron. U niego właśnie bede mieszkać. Do jego szkoły bede chodzić. Z jednej strony przeraża mnie ten fakt ale z drugiej czemu nie?

Zeszłam na dół po to by zjeść śniadanie i pospieszyć brata by szybciej mnie zawiózł.

No bo przecież kto by chciał się spóźnic pierwszy dzień do szkoły? No kto?

Weszłam do kuchni i zobaczyłam kogoś innego. Był to chłopak z dość krótka i ciemną fryzurą na górze miał troche więcej włosów niż po bokach. Zupełne przeciwieństwo mojego brata, Arron ma sterczące blond, kłaki. Widać było, że Ten chłopak jest bardzo umiesniony i pewnie zabójczo przystojny.

Kim, ogarnij się.

-K-Kim jesteś?

TE OCZYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz