Jestem Julia, mam 13 lat i od pół roku choruję na anoreksje. W następnym rozdziale poznacie moje wymiary (wzrost, waga i BMI) w najgorszym stanie. Aktualnie nadal się leczę i korzystam z pomocy psychologa, psychiatry i dietetyka. Wszystko zaczęło się właśnie tu na wattpadzie, potrafiłam godzinami czytać o tych idealnych dziewczynach. Też chciałam taka być, chociaż ja nigdy nie byłam gruba, moja waga zawsze byłam idealna. Zaczęło mnie kręcić zdrowe odżywianie, chciałam być wysportowana, chciałam się zdrowo odżywiać, ale wyszło mi odchudzanie. Najpierw ograniczyłam słodycze i zaczęłam ćwiczyć (około 200 brzuszków dziennie).Kiedy mi się to udało poszłam o krok dalej przestałam jadać śniadania w szkole. Już wtedy ludzie zaczęli mi mówić, że schudłam, ale ja się tym nie przejmowałam brnęłam dalej, zaczęłam liczyć kalorie i wtedy schudłam najbardziej (7 kilo w 2 miesiące).Rodzice zrozumieli się, że cos jest nie tak i zaczęło się piekło, zmuszanie do jedzenia, kłótnia, płacz. Z około 500 kalorii (3 posiłki dziennie) przeszłam na jakieś 750 (3 posiłki + ćwiartka jabłka) oczywiście moi rodzice myśleli, że jem dużo więcej, ale tylko ja znałam się na tabelach kalorycznych więc spokojnie mogłam ich okłamywać. Później zaczęłam się powoli przekonywać jadałam około 1000 kalorii dziennie (5 posiłków), oczywiście moi rodzice myśleli, że jem dwa razy więcej. W końcu moja mama zrozumiała, że musimy iść do psychologa (ja mojej mamie parę tygodni wcześniej opowiedziałam wszystko). Psycholog był beznadziejny i mi nie pomógł. A ja szczęśliwa, że moja waga, chociaż byłam strasznie dokarmiana, spadała. Mój tata wpadł na pomysł z dietetykiem.Wezwano moją mamę do szkoły, która opowiedziała wszystko wychowawcy i szkolnemu psychologowi. Psycholog, do której chodziłam, zaproponowała mamie psychiatrę, a ona od razu (pomimo mego uporu) umówiła mnie na wizytę.W końcu moja mama zabroniła mi chodzić na trening hip-hopu i na lekcje WF, gdzie spalałam wszystkie kalorie. Poszłyśmy do dietetyka i po dwóch dniach dostałyśmy plan. Kiedy zaczęłam go stosować poczułam się lepiej, bo miałam określoną ilość kalorii (2000 kcal dziennie), nie musiałam liczyć i wybierać niskokalorycznych rzeczy. Jednak anoreksja znalazła nowy pomysł, wyrzucanie śniadań w szkole. Poszliśmy do psychiatry, który od razu zdiagnozował anoreksję. Dostałam leki. Psychiatra uznał, że potrzebuje prawdziwego psychologa więc mama umówiła mnie do specjalistki od anoreksji. Kiedy poszłam na pierwsze spotkanie poczułam zrozumienie. Byłoby wszystko fajnie, gdyby szkoła nie przyłapała mnie na wyrzucaniu śniadań, które zaczęłam jeść z wychowawcą. Pani dietetyk zwiększyła mi kalorie do 2250,aktualnie czekam na nowy plan. Teraz jestem 50% w chorobie a 50% jestem zdrowa, ja chcę wyzdrowieć, ale nie potrafię, ale pomagają mi w tym bliscy.
Jeśli coś jest niezrozumiałe lub masz jakieś pytanie to napisz na priv albo w komentarzu.
Dzięki, że to czytasz, to pomoc i motywacja do dalszej walki.
skeleton_2000
CZYTASZ
Siła Umysłu|Anoreksja
NonfiksiCzy tobie też anoreksja wydaje się chora i dziwna? Jak czuje się osoba chora, co myśli? Co dzieje się w jej głowie? Poznaj prawdziwą historię dziewczyny, która walczy o zwycięstwo. Pamiętnik, ale nie tylko. Zapraszam ciekawych, a...