Lekarze #1 Psycholog

569 37 6
                                    

Hejo

Moją historię z lekarzami powinniśmy zacząć od psychologa, a więc w drugi tydzień ferii poszłam na zajęcia taneczne. Na tych zajęciach wreszcie pan mnie zauważył pochwalił wreszcie poczułam się doceniona (filmik na górze). Moja mama zabrała mnie do zwykłego miejskiego psychologa. Lepiej wspomnieć że moja rodzicielka już wcześniej przymierzała się do zabrania mnie do terapeuty. Tak na wstępie chcę powiedzieć, że w przedszkolu też chodziłam do psychologa, ale lepiej się w to nie zagłębiać. Weszłam, zobaczyłam, niska kobieta gdzieś po 35,okulary, kruczoczarne włosy no oczywiście to na co pierwsze popatrzyłam, czyli figura dość okrągła. Najpierw weszłyśmy obie z mamą później ja wyszłam, mama opowiedziała mój problem, ja nie zdarzyłam już wejść. Umówiłyśmy się na za dwa tygodnie (terapia w anoreksji powinna być co tydzień). Na drugim spotkaniu byłam sama, co robiłam? Dostałam kartkę i miałam dokończyć zdania takie jak: mój ojciec..., kiedy byłam mała..., kocham... itp. Po spotkaniu pani zaproponowała mojej rodzicielce zaufanego psychiatrę dzieci i młodzieży (jeśli mieszkasz, koło Krakowa napisz w wiadomości prywatnej, do dam namiary na specjalistów od anoreksji i bulimii). Na wizycie u lekarza, powiedział że ja potrzebuje dobrej specjalistycznej terapii. Zaproponował mojej mamie jego koleżankę, ona odmówiła. Po czym po jednym dniu rodzicielka już dzwoniła do poradni o wizytę, niestety nie było na razie terminu. Poszłam na ostatnie spotkanie z moim pierwszym psychologiem. Mama czekała na telefon, w końcu we wtorek zadzwonili do nas, że na jutro mamy wizytę. Weszłam znowu do kolejnego pomieszczenia kobieta około 30 lat, szczupła brunetka, ostry wyraz twarzy. Od razu poczułam od kobiety zrozumienie, mogłam się wygadać jak przyjaciółce. Zaczęło się na konsultacjach, na których rozmawiałyśmy o nas, najczęściej na spotkaniach byłam z oboma rodzicami. Wreszcie po chyba 5 konsultacjach zaproponowała nam terapię rodzinną Nie za bardzo mi to się to spodobało, bo przy rodzicach byłam bardziej skryta. Terapia nie wnosiła nic nowego, w końcu zaproponowałam pani, żebym chodziła sama. Mając to terapię, na którą chodzę sama, czuje się lepiej, ale niestety terapia nic nie wnosi, bo nadal nie chcę wyzdrowieć.Terapia jest co tydzień.

Wnioski ustalone z psychologiem:

1. Przyczyna chodzenia na terapię:

~ anoreksja

~ nieumienie nawiązywania kontaktów z ludźmi

~ brak emocji dobrych, ukrywanie złych emocji

2. Lepsza jest terapia samej anorektyczki.

3.Każda chora osoba potrzebuje takich rozmów.

A tak na koniec chciałam powiedzieć, że dziękuje pani terapeutce za to, że mając BMI 14, zgodziła się mnie prowadzić.

Pytaj w komentarzu lub na priv. Mieszkasz koło Krakowa i chcesz dobrego psychologa? Pisz.

skeleton_2000

P.S. Wiem, że psycholog to nie lekarz.

Siła Umysłu|AnoreksjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz