*8* O wędrówce przez przetarte szlaki

610 83 27
                                    

Czasami miewam poważny dylemat:
czy wpisałam się już w pewien schemat?
Może śmieję się zawsze tak samo,
gdy dostrzegam blask słońca co rano.
Smucę się z tych samych powodów,
odmawiam sobie co większych swobód.
Pewnie idę swoim nudnym krokiem,
a omiatam ciągle nieświadomym wzrokiem
stare drogi, starych ludzi...
To mi nigdy się nie znudzi.
Powtarzalne miewam myśli,
a to samo mi się śni.
Mieszkam ciągle w jednym miejscu,
rzeczy swoje trzymam w sercu
i gotuję schematycznie,
o tych porach jadam wiśnie,
zaś o innych - książki czytam.
O sens nigdzie już nie pytam,
a jak mówię - monotonnie,
zamiast z pasją - lakonicznie.

Czy chcę umrzeć?
Oczywiście.

***
21.04.17
(Jakby co, nie potrzebuję pomocy psychologicznej.)

Mickiewicz byłby dumnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz