*7* O chłodzie w przyrodzie

746 92 21
                                    

Niedaleko od północy
puchacz huczał wniebogłosy,
pozostając w swej niemocy,
obserwując siwe włosy.
A on wybiegł na ulicę,
mącąc głuchą, tępą ciszę.
Wyrządzając liczne szkody,
chciał tam wykraść samochody.
Rzucał kłody i kamienie,
chował się, gdzie były cienie.
Rozbił szyby, zrobił hałas,
okolica drżała cała.
A nie zabrał, nie miał siły,
więc też plany się zmieniły.
Skakał po dachach, skakał po płotach,
sunął po schodach, sunął po drogach,
aż wzrokiem odnalazł samotną sowę
i przed jej ucieczką wygłosił swą mowę.
Krzyczał ile sił miał w płucach,
plącząc pióra gdzieś we drutach.
Zimny był i zabijał bez serca...
Tak, wiatr to okrutny morderca.

***
15.04.17

Mickiewicz byłby dumnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz