LENA:
Już czwartek... Jeszcze tylko 2 dni i znów będę mogła mieć go przy sobie. Niemoge się doczekać!!
Muszę szybko lecieć do szkoły, bo się spóźnię.W szkole:
Siedzę sobie na ławce w szatni. Nagle zauważyłam Maxa... Dziwnie się zachowuje. Kiedy tylko zobaczył ze tu jestem odwrócił się i szedł tyłem... Ciekawe co się stało. Podbieglam do niego, nie zauważył mnie bo był tyłem:
-Buu!!!
-O matko!!! Wystraszylas mnie Lena!!- mówił odwracając do mnie tylko pół twarzy.
-Ejj, co jest?
-Nic- tym razem na mnie nie spojrzał. Chwycilam go za ramię i pociagnelam aby się obrucil... Ale to co zobaczyłam... To był szok...
-C-co się stało?- spytalam zaniepokojona jego rana na pół twarzy. Policzek i oko były całe podbite i gdzie niegdzie były jeszcze rany.
-Emm... Nic takiego... Nie mogę ci powiedzieć!
-Właśnie możesz!!
-I tak mi nie uwierzysz!
-Max!!- wykrzyczalam na chlopaka.
-No bo ten... Ja... Nathan...
-Nathan cię pobił?
-No właśnie... On był...
-Poczekaj... Ale Nathan jest w Londynie... Jak?
-Wcale nie jest w Londynie!
-Okłamał mnie?!
-Widocznie.
-Wiesz co, ja muszę iść zadzwonić... Zaraz wrócę.Byłam zszokowana nie dość że Nat mnie okłamał to jeszcze pobił... Hmm... Mojego przyjaciela?
Wyszlam na boisko i wybrałam numer Nathana.
Odebrał po 3 sygnalach.
-halo? Cześć kochanie!
-gdzie jesteś?-spytalam ozieble.
-w Londynie księżniczko. Coś się stało?
-tak. Kłamiesz.
-Nie ksiezniczo. Jestem w Londynie u siostry.- tłumaczył się
-to wytłumacz mi jak z Londynu pobiles Maxa?!
-Lenka, ja ci wszystko wyjaśnię!
-Masz czas do jutra żeby ze mną pogadać.
-Będę u ciebie o 16.
-czekam.Rozlaczylam się i pobieglan do Maxa. Nie wiem co robić... Jeśli Nathan naprawdę pobił Maxa to nie wiem czy chce z nim być. Wszystko wyjaśni się po szkole.
CZYTASZ
You're mine
VampireLena to 18-letnia dziewczyna, która w szkole poznaje chloapak Nathana.. jednak to nie jest zwykły chłopak... Czy będą mogli być razem? Czy coś stanie im na drodze do szczescia? _________________________________________________________ Wszelkie praw...