LENA:
Obudzialm się w czyichś objęciach. Oczywiście mocny i zimny uścisk należy tylko do mojego Nathana. Zimny, ale jednocześnie tak gorący, że gdy chłopak zabrał ręce poczolam chłód.
-Dzień dobry ksiezniczko.-Powiedział i zlaczyl nasze usta w krótkim pocałunku.
-Dzień dobry- tym razem ja pocalowalam jego.-Wstajemy?- zapytałam, choć miałam nadzieję że zaprzeczy... Jest mi tak wygodnie bo znów czuję jego ręce na mojej talii.
-Ja wolę zostać tu z tobą- powiedział z uśmiechem.Pocalowalam chłopaka delikatnie on oderwal się ode mnie i zanim się zorientowałam był nade mną. Wystraszył mnie ale nie jestem zła. Pochylił się nad moim uchem i szepnal
-Pięknie wygladach z rana.Na to wyznanie zaczerwienilam się a on zaczął mnie całować. Bez większego namysłu oddałam pocałunek i czułam jak jego dłonie wędrują pod moją koszulkę i idą coraz wyżej i wyżej. Wiedziałam co się zaraz stanie jesli tego nie powstrzymam ale nie umiałam. Chłopak probowal zdjąć moja koszulke ale ja się spielam. Popatrzył na mnie pytająco
-Nie chce zostać tak wcześnie matka.
Zasmial się na te słowa i wstał ze mnie. Usiadł na boku łóżka i wpatrywal się w jeden punkt nie wiedząc co się dzieje usiadłam za nim, zarzuciłam ręce na szyję i spytalam
-Co jest?- on nie patrzył na mnie ale w ten sam punkt.
-Nie wiesz o mnie jeszcze jednej rzeczy.-powiedział po długiej ciszy z smutkiem w głosie. Czolam jak jego mięśnie się spięły.
-Jakiej?
-Możemy o tym pogadać innym razem? Chce abyś dowiedziała się w innych okolicznościach.
-Dobrze... Nie chcę nic wymuszać.- jest mi przykro, że nie chce mi powiedzic o co chodzi ale ufam że to zrobi.Z rozmyslen wyrwał mnie Nathan. Chłopak odwrócił się do mnie i znów przywarl do moich ust tym razem na dłużej.
-Wiesz, ja już pójdę się ubierać.-powiedziałam a on zaczął mnie laskotac.-Na..Nathan... Pro... Sze... Przestań-powiedziałam przez śmiech.
Kiedy już mnie nie torturował musiałam go prosić żeby ze mnie zszedł.
Niestety... On w ogóle mnie nie słucha!!! Więc kiedy zmniejszył swoją czujność zepchnąłam go z siebie i pobieglam do łazienki.Musiałam ubrać się w to w czym tu przyjechałam. Ale to mi nie przeszkadza. Chciałam umyć zęby nie mam tu swojej szczoteczki ale myślę że Nat się nie obrazi jak użyję jego. Zrobiłam swój standardowy makijaż czyli: podkład, puder i wytuszowalam rzęsy. Włosy spiełam w luźnego koka i poszłam do pokoju mojego chłopaka.
Otwieram drzwi i co widzę? Nathana bez koszulki!! Ma idealne ciało.
-Wiem, że się gapisz- powiedział z uśmiechem.
-Nie ma na co-powiedziałam. Postanowiłam się z nim podroczyc.
-Nie podoba ci się?- Zapytał, z udawanym smutkiem
-Co? Łazienka? Bardzo ładna.-usmiechnelam się podnosząc jeden kącik ust do góry.
Chłopak momentalnie do mnie podszedł i objął w talii... Na jego dotyk moje ciało reaguje gęsią skurką. Przysunal się do mnie tak, że czołem dokładnie każdy mięsień na brzuchu. Nachylil się nad moim uchem, i zaczął szeptac.
-Nie ładnie tak oklamywac.- uśmiechnął się i zaczął całować mnie po szyi. W jednym miejscu się zatrzymał, po chwili oderwal się od mojej szyi, patrzył na nią pocalowal to miejsce gdzie mnie całował
-Gotowe- uśmiechnął się na to slowo.
Dotarło właśnie do mnie co on mi zrobił. Ten ochotą zrobił mi malinke!!
-Co ty zrobiłeś?!
-Malinke- powiedział z ogromnym uśmiechem na ustach kiedy ja oglądałam jego dzieło w lustrze.
-Nie jestem głupia! Wiedze! Ale po co?!
-Żeby zaznaczyć, że jesteś moja i za karę.Nie potrafię się na niego zloscic... Ale skoro tak pogrywa to proszę bardzo. Podeszłam do niego i zaczęłam namiętnie całować. Chwycial mnie za pośladki i podniósł do góry. Oplotłam go nogami w pasie a ręce zarzucilam na kark. Zaczęłam bawić się jego wlosami i delikatnie kręcić na jego rękach. "Przypadkiem" ocierając się o jego męskość. Wiedziałam jaki to da efekt. Kiedy poczolam wybrzyszenie w jego spodniach postanowiłam to zakończyć. Osoagnęłam to co chciałam. Zeskoczylam z niego z uśmiechem zwycięscy a on popatrzył na mnie z miną kota ze szhreka. Wyglądał komicznie.
-Ja już pójdę.-powiedziałam
-Odwioze cię.
-Wiesz no z tym- wskazalam na wybrzyszenie na spodniach.- to chyba będzie ciężko-zaczęłam się śmiać.
-W aucie nikt nie zobaczy- uśmiechnął się zwycięsko.
-No dobra.- i jeszcze raz pocalowalam chłopaka.-------------------------------------------
Przepraszam za tak długo przerwę. Postaram się częściej coś wrzucać.Dziękuję ze jesteście!!! ❤❤
Głosujcie i komentujcie to mega motywuje❤🌟💋
CZYTASZ
You're mine
VampireLena to 18-letnia dziewczyna, która w szkole poznaje chloapak Nathana.. jednak to nie jest zwykły chłopak... Czy będą mogli być razem? Czy coś stanie im na drodze do szczescia? _________________________________________________________ Wszelkie praw...