1/5 część maratonu.
Niedziela minęła mi bardzo szybko, głównie na praktykowaniu mojego nowego zachowania i ćwiczeniem historii którą będę musiała znać perfekcyjnie i powtarzać ją wielikrotnie innym. Musiałam także wymyślić swoją historię życia i skonfrontować ją z Billem. Dowiedziałam się również, że w misji będę miała niewielkie wsparcie, tylko nie wiem kto będzie moim "partnerem/ką".
Dzisiaj był piniedziałek, czyli mój pierwszy dzień w szkole, wstałam z łóżka i zaczęłam się szykować do szkoły. Ubrałam to(Tylko spidnie, bluza i buty)
Założyłam swój "szpiegowski" zegarek, oraz perukę. Włosy peruki sięgały mi do połowy pleców, więc postanowiłam zostawić je rozpuszczone aby zasłonić tatuaż jaskółki na karku.
Nalałam Labie wody do miski a do drugiej nasypałam jej jedzenia i wyszłam z domu. Mieszkałam właściwie w willi[Wstawiam zdjęcie teraz bo wcześniej zapomniałam-Autorka]
Wyszłam wcześniej, dużo wcześniej bo przecież nie mogę pojechać do szkoły autem a tym bardziej motorem.
Droga zajęła mi ok 20 minut. W szkole byłem o 7:40. Weszłam do budynku i odrazu spotkałam się z zaciekawionymi spojrzeniami. Nie zwracając na nie uwagi poszłam do gabinetu dyrektora po plan lekcji. Stojąc przed drzwiami zapukałam i kiedy usłyszałam pozwolenie weszłam do środka.
- Dzień dobry. Co cię do mnie sprowadza?
- Dzień dobry. Ja jestam nowa, nazywam się Katharin Hood.- Przedsawiłam się.
- A tak. To jest twój plan zajęć.
Mówiąc to podał mi kartkę z rozpuską zajęć na dany dzień.
- Dziękuje. - Pidziękowałam i wyszłam z gabinetu dyrektora.
Popatrzyłam na plan i przeczytałam rozpiskę na dzisiaj:
Przychodzimy na 8:00 i mamy tak: j. francuski, lekcje z wychowawcą, chemie, matematykę i drugą lekcje j. francuskiego. W sumie nie tak źle.
Popatrzyłam w której sali teraz ma moja nowa klasa i poszłam na lekcję. Byłam pod salą chwilę po dzwonku, zapukałam a kiedy usłyszałam "proszę" weszłam.
Kiedy weszłam do sali zaczęłam się rozglądać za mładym Agrestem. Siedział w pierwszej ławce razem z jakimiś mulatem.
- Dzień dobry. - Przywitałam się dość nieśmiało. W końcu taka teraz mam być: cicha, wrażliwa, nieśmiała kujonka.
- Dzień dobry. Ty pewnie jesteś Katharin prawda.
- Tak to ja proszę pani.
- Klaso to jest nowa uczennica Katharin Hood i będzie z wami chodzić do klasy. Opowiedz coś o sobie.
No po prostu wiedziałam, że tak będzie.
- No więc. Nazywam się Katharin Hood i pochodzę z Nowego Jorku. Lubię się uczyć i czytać książki.
Nie chciałam dużo o sobie mówić. To było by za duże ryzyko.
- Dobrze Katharin usiądź proszę na wolnym miejscu.
Po wypowiedzi nauczycielki poszłam do drugiej ławki pod drzwiami, ponieważ tam było wolne.
- Dobrze w takim razie wraca....
Nagle do klasy wpadła mulatka o brązowych włosach z pomarańczowym ombre i przetrwała nauczycielce jej wypowiedź.
- Przepraszam za spóźnienie, ale musiałam się zająć rodzeństwem przez chwilę.
- Dobrze Alya, teraz usiądź na swoim miejscu.
Alya tak? To jest ta dziewczyna którą mam bronić, że tak powiem przyokazji, bo moim głównym celem jest Adrien. Mulatka zaczęła iść w kierunku ławki w której aktualnie siedzę i usiadła obok mnie. Czyli to jest jej ławka no po rosu super (wyczuj ten sarkazm).
CZYTASZ
Tajna Misja [WOLNO PISANE]
FanfikceKatharin Hood, każdy uważa ją za kujankę. Jest nieśmiała i nie umie postawić się komukolwiek, jest samotniczką. Kat straciła rodziców i mieszka w domu dziecka. Tak widzą ją uczniowie i nauczyciele ze szkoły, a prawda może być zupełnie inna.