Brązowowłosa Nadia Buzolic dosłownie kilka sekund po wpadnięciu samolotu do oceanu czuła sie zagubiona.
Dosłownie całe życie minęło jej przed oczami. Zaczęła szukać swoich najbliższych, którzy w katastrofie uczestniczyli również jak i reszta z ok. 80 pasażerów, jej rodzice.
Nadia szukała ich i szukała i szukała. Zajęło jej to chyba 1,5 godziny. Szukała ich dosłownie wszędzie.
Nie dopuszczała do siebie myśli, że jej rodzice mogli..... zginąć!!!!Nie poddawała się!
Szukała dalej! Z łzami w oczach patrzyła jak pasażerowie toną i żegnają się ze swoimi dziećmi.
Że jak mówią sobie, że spotkają sie na tamtym świecie, i że to po drugiej stronie spędzą resztę swojego życia!
Nie na ziemi. Lecz w niebie! W miejscu pełnym aniołów i dobrych ludzi..Po kilku godzinach Nadia w końcu pojęła, że już nigdy nie spotka swoich rodziców.
Była naprawdę smutna, zawiedziona, zrozpaczona. Cały czas płakała i nie mogła powstrzymać płaczu..
Nagle zauważyła, że zbliża się burza i musi sie gdzieś schować.
Na szczęście jakieś 1,5km od miejsca katastrofy była wyspa.
Nie miała wyjścia. Musiała przepłynąć taką drogę aby sie gdzieś schronić.Zmęczona dziewczyna nie myślała o niczym innym jak o tym, że jej rodzice nie żyją, że musi teraz zadbać o siebie, że do końca życia będzie sama i sama musi sobie poradzić.
Nagle usłyszała jakiś odgłos.
Zorientowała się, że ten odgłos pochodzi od niczego innego jak od jej pustego brzucha.Nadia postanowiła wejść w środek dżungli aby poszukać żywności oraz schronienia albowiem przypomniało jej się kiedy zawsze była w trudnej sytuacji, rodzice jej mówili :
DZIECKO!!! NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJ! WALCZ!I tak główna bohaterka przetrwała na wyspie juz ponad 2 tygodnie.
W tym czasie znalazła drzewa z owocami aby nie umrzeć z głodu, miniwodospad aby wziąść kąpiel a nawet zaprzyjaźniła się z małą małpeczką, której dała na imię Nori.Każdy nowy dzień był dla niej wyzwaniem. Pogodziła się już nawet z faktem, że opuścili ją rodzice i do końca życia nie znajdzie tego jedynego, nie będzie mieć z nim dzieci i, że do końca życia pozostanie na tej bezludnej wyspie..
Aż nagle usłyszała...
Może to duchy zmarłych w katastrofie...
A może jednak nie...C.D.N
Zapraszam do czytania tej oto książki. Jeżeli was zaciekawiło to podzielcie się tym w komentarzach i zostawcie po sobie ślad naciskając GWIAZDKĘ.
Mam nadzieję, że się podobało i, że jesteście ciekawi kogo spotkała Nadia i jak potoczy się jej życie.Następny rozdział już wkrótce!!
ZAPRASZAM!!!!!!!!!!
CZYTASZ
~Oni są wśród Nas...~
AdventureJak to jest stracić dosłownie wszystko w ułamku jednej sekundy? Jak wtedy dalej walczyć? O czym myśleć, by nie zwariować? Co trzeba robić? Przekonała się o tym pewna niczemu niewinna dziewczyna, która wraz z rodzicami wracała samolotem z wakacji...