O co tutaj chodzi?

15 3 0
                                    

W kilka minut Paul i Nadia skapnęli się, że pan Śmierć czy jak mu tam, pragnie zemsty na życiu za to, że gdy żył nie doznał prawdziwej miłości , że zginęli mu rodzice i wiele innych osób, o których nie chciał więcej mówić.

A więc drogie dzieciaczki...
Będę szczery. Nie lubie nikogo. Was też. Pragnę tylko zemsty za to, że gdy żyłem to nic miłego mnie nie spotkało.- -powiedział nieznajomy.

No i?? To co od nas chcesz? Nic ci nie zrobiliśmy. Idź sie mścij na kimś kto Cię tak upokorzył!- odparła Nadia z lekkim strachem.

Morda w kubeł. Nie przypominam sobie abym mógł ci pozwolić mi przerywać.-  odpowiedziała czarna postać.

W tym czasie, Paul był tak przestraszony, tak sie bał, że się nie odzywał tylko chwiał ze strachu...

No okejjj.-odparła Nadia.

Ale bądź Pan miły bo mój koleszka sie Pana boi i o mało co nie posikał sie w majty.-dodała Nadia

Milcz kobieto!!
Jak już wspomniałem, szukam zemsty.
Nie będę owijał w bawełnę.
Moja zemsta polega na tym, że skoro życie odebrało mi moich najbliższych to ja odbiorę innym życie.- wspomniała śmierć z lekkim uśmieszkiem jakby zabijanie ludzi było dla niego tylko zabawą.

Paul nadal był cicho. Nadię również tutaj zamurowało.

A więc mam tu ze sobą pudełeczko. Bardzo ładnie ozdobione.
Nieprawdaż??

Widziałam ładniejsze i droższe..-westchnęła Nadia.

Jak już zacząłem mówić..
Jest to bardzo ładne pudełko- odparła Śmierć ignorując Nadię.

To pudełko ma bardzo fajną i magiczną zawartość.- dodała śmierć.

Ale jak ty się nazywasz? Jak mamy do Ciebie mówić?
Śmierć to chyba nie za ładne imię?!?!- odparł w końcu Paul.

Masz racje chłopcze.
Mam na imię Władysław ale
przyjaciele mówią na mnie Władek bądź Władziu.
Aleeee że nie mam przyjaciół to wy jesteście pierwsi.
Moje gratulacje!- odparł Władzio.

Wcześniej wspomniałeś, że za życia dopadło Cię nieszczęście. To co ty? Umarłes?- wtrącił się Paul.

Brawo chłopcze. W końcu otworzyłeś koparę i coś powiedziałeś- odpowiedział Władysław.

Tak. Ja umarłem. Ale żyje.. Jestem żywym trupem. A czemu?
A temu, że życie myśli i wciąż daje mi nadzieję na to, że niby będę super koleszką, że sie zmienię. I w ogóle.. Bla bla bla szkoda gadać.- dodał.

Nie wiem jakim cudem to sie stało, ale się stało.- odpowiedział.

Na Boga!!! Dlaczego mi przerywacie. Chce was zabić ludzie. Więc zamknąć ryje i słuchać.

Nienawidzę nikogooo.
Lubię czuć to coś jak ktoś umiera.
A więc ujmę to tak:
Ta szkatułka to miejsce gdzie jest trucizna aby umrzeć.
Jeśli ktoś z was jej nie zażyje to będę was dręczyć i nachodzić do końca życia. Nie nawidzę ludzi którzy się cieszą i mają kogoś.
Wy macie siebie. W tej sytuacji jesteście skazani na przyjaźń, mimo że jesteście całkiem różni i teraz się nienawidzicie.
Zniszcze to.- zagroziła ciemna postać.

Nadia i Paul chcieli płakać. Byli w kropce. Nie wiedzieli co robić. Władek im zagroził a oni nie chcieli się żegnać z życiem. Byli pewni, że nie zostaną przyjaciółmi choćby świat miał się skończyć. Lecz czarna postać sądzi,że na pewno tak nie będzie, że się kiedyś pokochają i, że będą nawet dzieci i ślub. Mimo sprzeczności nastolatków Władziu sądził inaczej ponieważ widział wiele takich przypadków i wie jak działa świat i oczywiście przyroda. 👉👌

C.D.N.

~Oni są wśród Nas...~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz