Taehyung właśnie wracał do domu. W buzi jak zwykle miał papierosa, a z głośników samochodu leciała głośna muzyka.
- Co kurwa? - warknął kiedy zobaczył ogromny korek.
Szybko wyrzucił papierosa przez okno i zaczął trąbić, tak jakby to coś miało dać. Po jakimś czasie zrezygnowany sięgnął po swój notes i postanowił go uzupełnić. Napisał nazwiska pięciu osób które ostatnio zabił, daty i powody dla których to zrobił i czekał aż auta ruszą chociaż trochę.
Po upływie 15 minut ruch wrócił do normalności, a brunet spokojnie mógł pojechać po jedzenie. Zaparkował przed barem sushi i już po chwili czekał w środku na swoje zamówienie.
- Dziękuję. - uśmiechnął się do kelnerki która przyniosła mu sok pomarańczowy.
Z kieszeni wyciągnął telefon i zaczął przeglądać różne strony, podpiął słuchawki kiedy naszła go ochota oglądania śmiesznych filmików. Jadł obiad i oglądał śmieszne filmy, Taehyung czuł się jak dziecko, jak szczęśliwe dziecko. Po raz kolejny chociaż na chwilę mógł poczuć się jakby prowadził zwykłe, spokojne życie. Z uśmiechem wyłączył telefon i wytarł lekko brudną buzię. Podniósł się z miejsca, zapłacił i opuścił lokal.
Brunet założył kaptur kiedy poczuł kilka kropelek deszczu na swoich włosach.
- Czego kurwa? - warknął przyciskając kogoś do budynku. Taehyung już w barze czuł spojrzenie tego kogoś na sobie.
- To ja. - umiosła głowę jakaś dziewczyna. - Musimy pogadać. - powiedziała, a brunet ponownie zaczął iść w kierunku swojego auta, nie zwracał uwagi na wołania kobiety.
Z hukiem zamknął drzwi. Odpalił auto i już miał ruszać, jednak kiedy usłyszał, że ktoś wchodzi do samochodu zrezygnował.
- No czego chcesz? - spytał znudzony.
- Co on robi w mieście Tae? Czego on chce?
- Żyje. - mruknął i ruszył autem.
- To zrób tak żeby nie żył. - syknęła, zapinając pas.
- Nie mogę Daeyong.
- Proszę Cię, on był u mnie. - szepnęła.
- Zrobił Ci coś? - zdziwił się chłopak.
- Nie, ale i tak się go boję.
- Oh dasz radę, po prostu zapomnij o tym, że wrócił, albo zamieszkaj gdzie indziej. - odparł. - Może wyjedź do mamy? - zaproponował.
- Ale z Ciebie przyjaciel. - parsknęła. - Możesz mnie tu wysadzić, przejdę się, muszę jeszcze zakupy zrobić. - mruknęła.
- Czekaj, wiesz może czy masz już jakąś ekipę? - zaparkował auto przy jakimś sklepie.
- Kilka osób ma, reszty szuka, łazi po niefajnych okolicach i zbiera sojuszników.
- Cholera. - westchnął. - Jak będziesz wiedziała coś więcej to daj znać okej?
- No dobra, do zobaczenia. - blondynka pożegnała się z chłopakiem, a ten mógł ponownie spokojnie jechać do domu. Chociaż nie, Taehyung wcale nie był spokojny, był zestresowany i przestraszony.
Kiedy wrócił do domu wziął odprężającą kąpiel, po kąpieli nałożył oczyszczającą maseczkę i postanowił chociaż odrobinę ogarnąć swoje mieszkanie. Odkurzył i umył podłogę, blaty w kuchni były tak czyste, że ktoś mógłby pomyśleć, że są one dopiero co kupione. Podlał wszystkie rośliny, a papiery w swoim biurze dokładnie posegregował. Wykończony rozłożył się na kanapie i myślał nad spędzeniem reszty dnia.