Minęły 3 lata, a Taehyung wciąż nie mógł się pogodzić z rozstaniem. Każdego ranka, popołudnia i wieczora myślał o Jungkooku, zastanawiał się jak się czuje, co robi. Zastanawiał się po prostu czy jest chociaż trochę szczęśliwy.
Czerwono włosy ubrał na swoje lekko zaniedbane i blade ciało duża szarą koszulkę i czarne spodnie. Lekko poprawił grzywkę i wyszedł z mieszkania udając się do swojej ulubionej kawiarni. Zamówił gorącą czekoladę i usiadł na fotelu czekając na swoje zamówienie.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że udało mi się tak szybko znaleźć pracę. - powiedział ktoś siedzący za nim. - Dwa dni temu dopiero wróciłem do Korei, a tu od razu praca.
Taehyung od razu rozpoznał ten cudowny głos, na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech który ostatni raz był widziany 3 lata temu. W oczach pojawiły się pojedyncze łzy szczęścia i tęsknoty. Delikatnie odwrócił głowę w stronę chłopaka i aż zaniemówił, chłopak który jeszcze niedawno wyglądał na bardzo zmęczonego teraz wyglądał jak nowo narodzony.
- Oh dziękuję. - odparł Tae kiedy kelnerka podała mu napój. Tym razem to serce Jungkooka przyspieszyło, tym razem to Jungkook słysząc ten głos zaczął rozglądać się po bokach.
- Zadzwonię później. - szepnął i schował telefon do spodni. Spojrzał przed siebie jednak kiedy zobaczył wystające czerwone włosy westchnął zrezygnowany ponieważ nigdy w życiu nie pomyślałby, że to Taehyung.
Oboje dość szybko wypili napoje, oboje nawet w podobnym czasie opuścili kawiarnie. Taehyung postanowił dyskretnie śledzić Jungkooka. Uśmiechał się szeroko kiedy słyszał, że przez ostatnie 3 lata młodszy dużo odpoczywał i znalazł wymarzoną pracę w szkole. Kiedy Jungkook usiadł na ławce, Taehyung również to zrobił tylko, że usiadł kilka ławek dalej. Kiedy Jungkook kupował lody, Taehyung również to zrobił tylko kilka minut później. Dzień minął wyjątkowo szybko, nie wiadomo kiedy zapanował wieczór.
- Cholera. - syknął cicho Taehyung kiedy zrozumiał, że nigdzie nie widzi bruneta. Nagle za sobą usłyszał ciche kroki.
- Wiem kim jesteś. - szepnął ktoś za nim. - Na początku nie wierzyłem, że to ty, w końcu byłeś brunetem. Kim Taehyung. - szepnął, a serce starszego przyspieszyło, podobnie było z sercem Jungkooka kiedy czerwono włosy zaczął powoli odwracać się w jego stronę.
- Tęskniłem za tobą, każdego dnia.
- Ja za tobą też. - odparł krótko Jungkook i podbiegł do chłopaka od razu go przytulając.
To był dla zakochanych najpiękniejszy wieczór od 3 lat, Taehyung obejmował ukochanego i nie miał zamiaru go puszczać.
- Chciałbyś zacząć od nowa? Wiesz możemy na nowo się poznawać, zaczniemy od bycia zwykłymi znajomymi, a później się zobaczy. - Taehyung delikatnie złapał dłoń młodszego.
- Myślę, że moglibyśmy spróbować, ale niczego nie obiecuję. Ostatnie kilka lat były dla mnie naprawdę ciężkie. - westchnął.
- Jungkook wiem, że spieprzyłem, ale uwierz mi, że zrobię wszystko byś był jeszcze bardziej szczęśliwy.
I tak od tego pięknego wieczoru Taehyung każdego dnia starał się zdobyć na nowo zaufanie Jungkooka i na szczęście wychodziło mu to. Starszy każdego dnia odbierał bruneta z pracy, woził go gdzie chciał, spędzał z nim praktycznie każdą wolną chwilę, po prostu przy nim był.
Dobra poprawiłam już chyba wystarczająco, wiadomo ff dalej pozostawia wiele do życzenia, ale przynajmniej ten ostatni rozdział który no wcześniej był mocno słaby został całkowicie zmieniony!!