Røzdział 6

679 69 15
                                    

Środa

Podobnie jak tydzień temu czekając na geografię patrzę w okno. Pogoda jest dziś wyśmienita. Jonas pewnie pójdzie dziś do skate parku. Zawsze mu towarzyszyłam. Siedziałam na ławce i podziwiałam jak jeździ na desce. Niejednokrotnie chciał mnie nauczyć tych różnych sztuczek. Mi jednak wystarcza to, że umiem jeździć na prostej powierzchni nie tracąc równowagi. Uśmiecham się na wspomnienia o chłopaku, który mnie nienawidzi i unika mnie od poniedziałku. Boli mnie serce kiedy go widzę, a on mnie nie.

- Hej. - mówię do dziewczyn, które przed sekundą do mnie podeszły.

- Jak się trzymasz? - spytała Sana siadając koło Noora.

- Dobrze. W sumie to tak nijak, ale to dobrze.

- Widziałyście te nową? - podbiega do nas Vilde. - Będzie chodziła z nami do klasy, ale jeszcze jej nie spotkałam. - w tym momencie do klasy wchodzi długowłosa blondynka. Jednak w tej chwili nie liczy się jej wygląd, tylko to, że ma na sobie bluzę The Penetrators. Dziewczyna siada dwie ławki przed nami i wtedy zauważamy imię, które jest wyróżnione na czerwono. Drugie imię w pierwszej kolumnie. Chris. Wszystkie otwieramy szerzej oczy. - Jest tu pierwszy dzień i już ją zaliczył? - szepcze do nas zbulwersowana Vilde.

- Penetrator Chris ruszył na łowy. Zaliczy wszystko co się rusza. - powiedziałam splatając ręce na piersi. Dziewczyny patrzyły na mnie chichocząc. Jednak milkną kiedy podchodzi do nas owa nowa dziewczyna. Uśmiecha się do nas i przedstawia imieniem Sofia. Mimo, że przespała się z Chrisem zanim przyszła pierwszy raz do szkoły to robi dobre wrażenie. Naszą rozmowę z naprawdę sympatyczną dziewczyną przerywa wejście jak zawsze spóźnionej nauczycielki. Wszyscy zajmują swoje miejsca. Sofia dosiada się do Vilde, która zawsze siedzi sama. Roztrzepana nauczycielka przewala kilka papierów na biurku i chwilę później wygodnie siada na fotelu. Zapada grobowa cisza. Przerywa ją oznajmiając, że mamy nową uczennicę. Uśmiecham się, kiedy nauczycielka karze blondynce wyjść na środek klasy i się przedstawić. Jakbyśmy byli w przedszkolu. Dziewczyna posłusznie wstaje i staje tuż przed pierwszą ławką.

- Cóż, nazywam się Sofia Schistad. - wszelkie szmery jakie mogły być ucichły na ułamek sekundy. Teraz każdy szeptał. Dziewczyna śmieje się pod nosem. - Tak. Chris to mój starszy brat. - nauczycielka pyta się Sofii o kilka rzeczy.
Nie słucham szczegółów jej życia. Nie mogę się na tym skupić, bo ulga którą poczułam słysząc jej nazwisko wyłączyła mnie z otoczenia. Kiedy uświadomiłam sobie, że Sofia nie jest zdobyczą, a siostrą Chrisa kamień spad mi z serca i zaczęłam swobodnej oddychać. Dziwne. Mimo, że wciągu mojej znajomości z Chrisem zamieniłam z nim dosłownie jakieś dziesięć zdań coś mnie do niego ciągnie. Nie wiem co to jest, ale na pewno nic dobrego. Jedyne co mi z tego przyszło to utrata Jonasa.

Czwartek

Wczoraj się nie odważyłam, ale dzisiaj, teraz stoję przed wejściem do skate parku gdzie na pewno jest Jonas. Nie oddychając wchodzę i od razu zauważam mojego niestety byłego chłopaka. Siadam na tej samej ławce co zawsze i przyglądam się popisom Jonasa. Zwykle kiedy przychodziłam przerywał na chwilę jazdę, by się ze mną przywitać. Tym razem tego nie robi. Więc po prostu na niego patrzę. W pewnym momencie wykonując jakiś trik na krawędzi traci równowagę i spada. Zrywam się z miejsca. Chłopak leży przez chwilę i ciężko się podnosi. Kuleje.

- Jonas, wszystko w porządku?! - spojrzał na mnie twarzą bez wyrazu.

- Tak. - powiedział i opuścił skate park.

Poszłabym za nim, ale wiem, że to nie ma sensu. On już nie chce mieć ze mną nic wspólnego. Rozumiem go. Nie mogę go za to winić. Jedyną winną tu osobą jestem ja i muszę z tym żyć.

•RUN• |Eva+Chis| Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz