Rozdział 10

3.2K 183 20
                                    

ZOSTAW PO SOBIE ŚLAD X

Budząc się zauważyłam, że nie jestem w swoim łóżku.
Kurwa.
Obok mnie, leży Niall Horan który jest przytulony do mnie jak do swojego misia, naprawdę? Ściągnęłam jego ręce z mojego brzucha, wstaje i idę do łazienki się ogarnąć. Zeszłam do salonu i o dziwo każdy w nim siedział.
- Nasza księżniczka wstała, a gdzie królewicz? - spytał Harry
- Śpi jeszcze - wymamrotałam i usiadłam obok Oli na którą nadal jestem poniekąd zła. Jak można nie być...a zresztą, będzie potem żałować. Po chwili zszedł Niall ze schodów całkowicie ubrany.
- Musimy porozmawiać wszyscy - rzekł z poważną miną i to nie zapowiadało czegoś dobrego, wręcz przeciwnie.
- Jak już mówiłem wcześniej musicie do nas dołączyć - powiedział i popatrzył na mnie - Ty kochanie również bez żadnego przewracania oczu, jasne? - oczywiście chciałam to zrobić ale już bez kłótni jedynie kiwnęłam głową a on kontynuował - Będziemy was szkolić między innymi jak strzelać z broni lub różnych randomowych rzeczy.
- Tylko po co nam to wszystko? - spytała Ola która wkońcu raczyła się odezwać .
- Po to żebyś poradziła sobie w życiu, słonko - odpowiedział jej Louis, puszczając przy tym oczko.
Typowy podrywacz.
- Zaczynamy od jutra, jasne?
- Mam pytanie - powiedziałam
- Jakie? - spytał Niall
- Możecie nam pokupywać jakieś...eh jak to ująć "babskie rzeczy" - spytałam
- Czyli? - a ja w myślach zrobiłam facepalm.
- No ubrania, kosmetyki ewentualnie wiesz muszę Ciebie ostrzec ale zbliża mi się okres, reszty Ci tłumaczyć nie muszę, prawda kochanie? - powiedziałam z przesłodzoną miną a Niall popatrzył na mnie jak na kosmitę.
- Co się stało? Boisz się okresu? To nie ty będziesz cierpieć przez tydzień - rzekłam smutno
- Ja mam iść po to coś do okresu? - spytał ze zdziwieniem.
NO LUDZIE.
- To się nie nazywa te coś tylko PODPASKI debilu - powiedziałam z zażenowaniem - Jeżeli chcesz to moge chętnie pójść sobie kupić ale już mnie tu nie zobaczysz.
- Ugh Louis idziesz po to dziwne coś - powiedział Niall zwracając się do Louisa.
- Stary jak ja nie wiem gdzie leży zwykłe masło a co powiedzieć te podpaski - nie wiem czy się śmiać czy płakać, ale chociaż dobrze nazwę wymówił zamiast "te coś".
- Idziecie we dwójkę - wskazałam na nich obojga - A i jeszcze kupcie duże bo są różne rodzaje i.......
Nie skończyłam dopowiedzieć bo wyszli z domu.
- Dziwni są, ale przynajmniej pośmiejemy się jak nie kupią tego co trzeba - powiedziała Ola ze śmiechem.
- Haha dokładnie - dołączyłam do niej i wybuchłyśmy obie śmiechem.

~~~~~~~~~
Nie wiem czy kontynuować te opowiadanie, może ktoś napisać co o tym sądzi, byłabym wdzięczna :)
Dziękuje za 3k wyświetleń!!!!❤️
/ Zuzia🙏🏼

Porwane/One Direction(WOLNO PISANE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz