[w rozdziale zostaną użyte sformułowania i wyrazy, które mogą urazić niektórych czytelników- czytasz na własną odpowiedzialność- na wszelki wypadek odłóżcie jedzenie]
Lacey POV
-Nie cierpię latać samolotem- mruknęła Kayla, rzucając się na łóżko w akademiku.- Boże, nie wytrzymam zaraz.
Roześmiałam się widząc ją. Wyglądała jak na srogim kacu, chociaż nie wypiła ani grama alkoholu. Tak znosiła każdy lot samolotem. Nawet karuzela nie była dla niej.
-Trochę ponad godzinę lotu, to jeszcze nie tak dużo- pocieszyłam ją, siadając obok. Nie kłopotałam się z rozpakowaniem małej walizki. Zrobię to potem, albo może dopiero jutro.
-Nawet nie chcę myśleć, co bym czuła gdybym musiała lecieć dłużej- westchnęła cicho.- Lacey, będę rzygać.
-Zawsze to mówisz- trzepnęłam ją w ramię.- Ale nigdy tego nie robisz.
-Teraz to będzie wyjątek- ostrzegła, unosząc do góry palec wskazujący.
Jej delikatna twarz schowana była w białą poduszkę, ale bez patrzenia na nią, wiedziałam, że dziewczyna się krzywi.
-Chcesz miskę?- zapytałam, głaszcząc ją po głowie.
Jej jasne włosy, przybrały nieco szarawego koloru, podczas ostatniego farbowania. Mimo wszystko, wciąż wyglądała ślicznie i zazdrościłam jej jasnych kosmyków.
-Herbatę poproszę- powiedziała.- Gorzką.
-Jasne- powiedziałam wstając i podchodząc do czajnika, nastawiłam wodę.
W tym samym momencie rozdzwonił się mój telefon. Blondynka jęknęła, zasłaniając sobie uszy rękoma. Kiedy źle się czuła zawsze stawała się markotna.-Słucham?- odebrałam machinalnie, nawet nie patrząc kto się dobija.
-Czy to moja ulubiona przyjaciółka, Lacey?- głos Connora był nad wyraz wesoły a to oznaczało tylko jedno. Kłopoty przez duże "k".-Davies, ciebie też miło słyszeć- powitałam go, przewracając oczami.
-Te grzeczności to nie dla mnie- zaśmiał się.- Mam fajny pomysł i liczę na wasz udział.
-Fajny pomysł?- zapytałam, spoglądając na przyjaciółkę.- Nasz udział?Millera zaciekawiła się i odwróciła się do mnie. Była trochę blada, ale na jej twarz zaczęły powracać kolory. W samolocie wyglądała znacznie gorzej, więc powoli jej przechodziło.
-Co w tym dziwnego?- westchnął.- Chłopaki są za.-Czuję nosem, że to się źle skończy- Kayla przekręciła się na plecy, wachlując się rękoma.
Ja również miałam to samo przeczucie, ale wolałam usłyszeć o co chodzi, zanim skrytykujemy ten pomysł. Fakt, że nasi chłopcy byli za, nie wróżył, że to coś kulturalnego, legalnego albo na poziomie.
-No nic- odpowiedziałam.- Co to za pomysł?
-Wpakujcie swoje cztery śliczne literki w auto, adres znacie- zapewne teraz szeroko się uśmiechał, przeczesując swoje włosy, które po jednej stronie były krótsze i zachowane w naturalnym, ciemniejszym odcieniu.-Jest godzina szósta- westchnęłam.- Jutro mamy zajęcia, nie damy rady się wyspać.
-No to się nie wyśpicie?- jego pytanie było nasiąknięte sarkazmem, jednak z poczuciem humoru.- Jak raz opuścicie zajęcia, chyba nic się nie stanie.
CZYTASZ
Pokochaj mnie
Teen FictionLacey Headey i Caden Wheeler poznali się już w liceum. Wielokrotnie zdobywali się na małe flirty i spotkania. Dziewczyna oddała mu swoje serce, jednak on nie potrafił go zabrać, w efekcie czego ich drogi się rozeszły. San Diego miało stworzyć szansę...