Gdy usłyszałam otwieranie drzwi od razu spojrzałam na łóżko, gdzie chwilę wcześniej wylądował kruk. Ku mojemu zdziwieniu nie było go ja łóżku, tylko siedział cicho pod nim. Nie zamierzałam długo się zastanawiać czy zrobił to specjalnie, czy to tylko strach przed innym człowiekiem. Do pomieszczenia weszła niebieskowłosa dziewczyna o brązowych oczach. Od razu gdy zobaczyłam niebieskie kręcone włosy uśmiechnęłam się i podbiegłam do niej. Była to moja przyjaciółka Sabine Morel. Znamy się od 5 roku życia (mają po 17 lat) i od tamtego okresu jesteśmy nie rozłączne.
-Èl, tak się o Ciebie martwiłam!-krzyknęła Sabine i omal nie przewróciła mnie na podłogę.
-Sabine, przecież nic mi nie jest. Cieszę się, że Cię widzę.
Sabine odsunęła się ode mnie i przyjrzała mi się dokładnie. Jej brązowe oczy badały każdy skrawek mojego ciała, co mnie nieco peszyło. W końcu brązowooka jest lesbijką, a to przyglądanie mi się mogłam odebrać w dwuznaczny sposób. Kiedy Sabine skończyła lustrować mnie wzrokiem w końcu się odezwała.
-Èl..ja..jakby to powiedzieć..
-Prosto z mostu.-powiedziałam trochę zniecierpliwiona.
-Ehh..Wiesz, że twoja mama..
-Wiem. Widziałam ją.-po tych słowach łzy poleciały mi z oczu. Niebieskowłosa od razu mnie mocno przytuliła i zaczęła płakać ze mną. Po chwili się uspokoiłyśmy. Stałyśmy tak dobre 10 minut, kiedy ktoś wszedł do pokoju. Spojrzałam pod łóżko. Ptak ciągle cierpliwie czekał, aż każdy opuści pomieszczenie. Do sali wszedł mój ojciec.
-Èlodie..-powiedział szeptem, lecz ja doskonałe to słyszałam. Tylko on zwracał się do mnie pełnym imieniem, ponieważ on mi je nadał.
-Witaj Pierre.-powiedziałam ze słabym uśmiechem. Nie wiem czemu mówiłam do niego po imieniu. Moim pierwszym słowem było Pierre i dotąd do niego tak mówię. Przyjaciółka wyszła, rozumiejąc że chcemy pobyć sam na sam. Podeszłam do taty, a kiedy chciałam go przytulić stało się coś czego do dziś nie rozumiem. Ojciec po raz pierwszy uderzył mnie. Dostałam z pięści w twarz. Upadłam na podłogę z głośnym plaśnięciem. Zaskoczona tym co zrobił nawet nie czułam bólu.
-Ty mała suko..To wszystko Twoja wina. Przez Ciebie Lydie (imię matki) nie żyje. Ty kurwo..dlaczego nic nie zrobiłaś? Mogłaś ja uratować. A Ty siedzialaś z pizdą i martwiłaś się tylko o swoje chuja warte życie..
Patrzyłam wystraszona na ojca. Nigdy wcześniej nie słyszałam takiej nienawiści. Każde słowo raniło moje serce. Mój kochany tata..Nie mogłam pojąć dlaczego to zrobił.
-Tato..Ale ja chciałam ja uratować..Ale ona już nie żyła kie..
-Stul pysk! To wszystko Twoja wina! Zapłacisz mi za to, mała dziwko!
Po tych słowach znów się zamachnął aby mnie uderzyć, jednak usłyszałam kraknięcie. Kruk wyleciał z kryjówki i zaczął atakować mojego ojca. Ja w tym czasie podniosłam się i uciekłam w stronę okna (ojciec zastawiał drzwi). Pierre w końcu odtrącił ptaka, a gdy ten upadł na łóżko zaczął tak głośno krakać, że musiałam zatkać uszy. Po chwili kruk znów schował się pod łóżkiem, a sekundę później do pokoju wszedł doktor.
-Co tu się dzieje? Dlaczego jest tak głośno?
-Nic tu się nie dzieje, prawda Èl?-popatrzył na mnie takim wzrokiem, że ciarki mnie przeszły. Szybko kiwnęłam potwierdzająco głową. Lekarz popatrzył się na mnie i mojego tatę podejrzliwie, po czym powiedział, że musi z nim porozmawiać o moim stanie zdrowia i wyszli. Odetchnęłam z ulgą po czym spojrzałam na ptaka pod łóżkiem. Kruk wyszedł z ukrycia i wleciał na łóżko. Podeszłam do niego ostrożnie i usiadłam na łóżku. Ten zaś podszedł do mnie i patrzył się na mnie bordowymi oczami. Ostrożnie wyciągnęłam rękę i pogłaskałam go.
-Dziękuję Ci mały. Gdyby nie Ty, pewnie leżałabym cała w ranach. Nadam Ci imię. Co powiesz na
Guerrier?
Kruk w odpowiedzi kraknął ochoczo. Wydawało mi się, że rozumie on co mówię. Guerrier otarł się o mnie jeszcze raz łebkiem i odleciał przez otwarte okno.
![](https://img.wattpad.com/cover/105768345-288-k676786.jpg)
CZYTASZ
Idealny Sen
FanfictionIdealne..Nie powinno istnieć takie słowo. Nie ma czegoś co by było idealne. Nie ma idealnego świata. Nie ma idealnych ludzi. Nie ma idealnego życia. Idealne życie możemy sobie tylko wyśnić, jednak czy nie będzie ono nudne?