Otworzyłem oczy. I od razu je zamknąłem. Czemu to pieprzone słońce musi tak walić po oczach!? Boże, która jest godzina? Wymacałem telefon na drugiej części łóżka i włączyłem go, sprawdzając godzinę. 12.46.
"O ja pierdole.." szepnąłem zrzucając z siebie kołdrę, ale nadal leżąc w łóżku. Szczęście, że dzisiaj sobota, bo dostał bym kolejny opieprz od dyrektora. Dobra, wstawaj, musisz się przygotować, aby być seksi tak jak wczoraj. Dobra, rusz dupe, Mike, bo kurwa, powtarzać się nie będę.
Jęknąłem i zwlokłem się z łóżka. Papa moje kochanie. Nałożyłem na siebie koszulkę i skierowałem się do łazienki.
Po porannych czynnościach łazienkowych, przeszedłem do kuchni by się posilić. Teraz przyszedł czas na kucharza Michaela. Jeśli nie spalę mleka na płatki, to zgłoszę się do Masterchefa.
Powoli i z finezją nalałem mleka do jakże pięknie udekorowanej miski. Następnym krokiem, który był najgorszy i najtrudniejszym ze wszystkich, było podgrzanie mleka w mikrofalówce. Na ile to się ustawiało..? Po chwili zastanowienia, nastawiłem najlepsze urządzenie świata na odpowiednią długość czasu i pozostało czekać.
Po usłyszeniu charakterystycznego "tink" [nwm jak robi mikrofalówka xdd], wyciągnąłem z jej wnętrza miskę, następnie wsypując płatki. Jestem takim mistrzem, że powinni się o mnie zabijać w programach kulinarnych.
Usiadłem przy stoliku i rozpocząłem konsumpcję. Żeby mi się nie nudziło, wyciągnąłem telefon [prawdopodobnie trzymał w majtkach idk] i odblokowałem go wchodząc na fejsbuka. Uuu, ktoś mnie zaprosił do znajomych. O nie, to Luke.. Nagle dostałem wiadomość, zgadnij od kogo.
Luke Hemmings:
Hej Mike :-) wczoraj nie chciałeś ze mną wyjść więc chciałem się zapytać czy może dzisiaj miał byś czas i ochotę? Chociażby na spacer ;-)Ale on jest upierdliwy, normalnie jak wrzód na tyłku, nie żebym wiedział jak to jest. Wystukałem mu jakże długą wiadomość. Gościu będzie to czytał godzinami.
Michael Cliffo:
nie.Niezmiernie zadowolony z siebie, wstałem od stołu i włożyłem pustą miskę do zlewu.
Luke Hemmings:
Oj no Mikey :-(((Czy chcesz zmienić nazwę na "idiota"?
idiota:
Proszę :-(Może faktycznie z nim wyjdę? Ale to nie będzie nic znaczyć! Po prostu nie spotkam się z ojcem i tylko dlatego.
Michael Cliffo:
jezu no ok o ktorej?Wróciłem do swojego pokoju. Może jeszcze się prześpię?
idiota:
Omg tak! Możemy nawet teraz! Mogę po Ciebie przyjść? :-3Michael Cliffo:
teraz? liczyłem jeszcze na chwilę snu... no ale niech będzie..idiota:
To ja zaraz będę ^^Zablokowałem telefon i z westchnieniem opadłem na łóżko. Zamknąłem oczy i położyłem ręce na klatce piersiowej. Pięć minut później poczułem na sobie niewyobrażalny ciężar. Nie otwierając oczy, chciałem się go pozbyć. Sunąłem rękoma po nieznanym obiekcie. Jakiś miękki materiał, sunąłem wyżej, znów coś miękkiego, ale trochę łaskoczącego, tak jakby włosy? Kiedy tak macałem "włosy", usłyszałem zadowolony pomruk. O Jezu! Co to jest!? A, no tak, pewnie Luke hehe. Przestałem go macać po włosach i udałem, że umarłem.
"Nie, nie przestawaj" mruknął i znowu położył moje dłonie na jego włosach.
"Czy mi się wydaje, ale chyba miałeś gdzieś ze mną wyjść?" zachichotałem i tak jak blondynka prosiła, miziałem go po włoskach.
"Ale to takie faaaajne" przytulił się do mojej szyi.
"Ręka mi odpadnie" zaśmiałem się kiedy zajęczał niezadowolony i zwlekł się ze mnie. W końcu mogę oddychać. "Luke? Jak tu wszedłeś? Drzwi były zamknięte."
"Mikey, nie były zamknięte." zachichotał. "Musiałeś zapomnieć ich zamknąć." znowu zapomniałem? Kurde. Muszę zacząć naklejać karteczki, żeby nic nie zapomnieć.
Luke patrzył chwilę na moją twarz w skupieniu. Nagle, tak jakby otrząsną się z zamyślenia i wyciągną do mnie rękę z uśmiechem, niemo prosząc bym z nim wyszedł.
"Najpierw muszę się ubrać. W samej koszulce i majtkach nie pójdę" uśmiechnąłem się głupio i czekałem aż wyjdzie z pokoju. Chwilę staliśmy w milczeniu, Luke patrząc na mnie, ja podziwiając podłogę. Kiedy zrozumiał na co czekam, mruknął pod nosem, że będzie czekał na korytarzu, po czym wyszedł zamykając drzwi. Podszedłem do szafy. Pogrzebałem w niej chwilę szukając jakiś w miarę przyzwoicie wyglądających ciuchów. Myślę, że to będzie okej.
[Chodzi mi o bluzkę xd Spodnie, jak zwykle, czarne rurki, a włosy ma liliowe]
Ułożyłem jeszcze włosy (jeśli można to nazwać układaniem) i wyszedłem z pokoju. Luke kiedy zobaczył, że już jestem gotowy, zlustrował mnie od dołu do góry uśmiechając się lekko..
"Możemy już iść." uśmiechnąłem się do chłopaka i przeszedłem do przedpokoju. Razem z blondynem ubraliśmy buty, a ja wziąłem jeszcze na wszelki wypadek bluzę. Wyszliśmy z domu, a ja upewniłem się trzy razy czy na pewno drzwi są zakluczone. Chłopak cicho się ze mnie naśmiewał kiedy jak głupi szarpałem za drzwi, za co ja posyłałem mu spojrzenia, które mogłyby zabijać. Kiedy miałem już pewność, że wszystko jest bezpiecznie zamknięte, przeszliśmy do auta blondyna. Zająłem miejsce pasażera, a Luke zasiadł za kierownicą odpalając silnik.
W aucie panowała cisza, ale nie było niezręcznie. Kilka minut później chłopak zaparkował przed małym laskiem.
"Czy Ty chcesz mnie tu zgwałcić, zabić i zakopać?" spytałem udając wielkie przerażenie. Patrzyłem na Luke'a z szeroko otwartymi oczami i z całych sił chciałem powstrzymać śmiech.
"A niby po co innego miałbym tu przyjeżdżać?" odpowiedział pytaniem z taką powagą, że jednak troszkę zacząłem się bać. Tak na poważnie. Ale nie musiałem długo walczyć z wyborem czy wołać o pomoc czy uciekać, ponieważ chłopak zaczął się głośno śmiać i palcem pokazywać moją minę. Zrobiłem się cały czerwony z zażenowania i ze złości. Rzuciłem się na Luke przez co upadliśmy na ziemie i zacząłem okładać go pięściami.
"Ty głupi idioto! Co Ty sobie myślałeś!? Nigdy więcej nie wygaduj takich bzdur i nie śmiej się ze mnie!" krzyczałem na niego i biłem go po klatce piersiowej, ale nic sobie z tego nie robił tylko cały czas się śmiał. Nagle złapał moje nadgarstki. Wydają się takie malutkie w jego wielkich łapach. Jego twarz niebezpiecznie zbliżyła się do mojej. W skupieniu patrzył w moje oczy, jakby chciał przejrzeć moją duszę. Ja również patrzyłem w jego oczy. Miały bardzo ładny odcień niebieskiego, jak ocean. Pewnie bym się w nich utopił, ale chłopak mi to uniemożliwił, przyciskając delikatnie swoje usta do moich.
*°▪●○•♡•○●▪°*
c.d.n..
Jezu, jak ja nie umiem pisać o Muke'u...
CZYTASZ
I think I luv u... /Muke
Fanfiction- Chciałbym być twoimi oczami... - Dlaczego? - Żebyś dostrzegał więcej..