Epilog

557 66 26
                                    

Wszyscy skończyli słuchać ostatniej kasety. Nie mogli w to uwierzyć. Ich przyjaciółka nie żyje. Obwiniają się za to, chociaż to nie ich wina.
- Nie mogę w to uwierzyć. Nie mogę uwierzyć, że jutro jest jej pogrzeb. - oznajmiła Luna, szlochając w koszule Matteo.
Pogrzeb. To smutny czas. Żal i rozpacz. Dwie najgorsze rzeczy w życiu. Wszyscy nie mogli opanować swoich łez. Aby uczcić jej pamięć, przyjaciele postanowili zaśpiewać jej piosenkę, której ona nie zdążyła zaśpiewać.

Maybe I should hit the ground
Maybe I mispelled a bound
But I'm not afraid at all
Everybody's dream I reach for this
A leap of faith is worth the risk
But when I am with you I just wanna be free falling

Ambar nie zdawała sobie sprawy jak bardzo ich skrzywdziła opuszczając ich na zawsze. A w szczególności jedną osobę. Simona. Chłopak nie potrafi zrozumieć dlaczego to zrobiła. Kochał ją i dawno jej wybaczył. Kiedy wrócił po pogrzebie do domu, zrobił to co musiał. Jest tylko jeden sposób aby z nią znowu być.

-Kocham cię Ambar i zawsze będę cię kochać. Do zobaczenia wkrótce.

Wyciągnął pistolet z szuflady komody, a następnie było słychać w okolicy głośny huk. Zrobił to. Zabił się. Dwie straty w jeden dzień. Jednak teraz jest szczęśliwy, razem z nią. I każdego dnia obserwują swoich przyjaciół, których kochają całym swoim sercem. To śmierć ich połączyła...

 To śmierć ich połączyła

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I mamy koniec. Pewnie mnie zabijecie. Bardzo wam dziękuję za te wspaniałe komentarze, naprawdę. Za każdym razem gdy je czytałam, robiło mi się ciepło na sercu. Dzięki wam cieszyłam się pisząc te rozdziały. Dziękuję wam. Kocham was z całego serca.

Na koniec mam pytanie, pomóżcie mi zadecydować.
A)  lepiej kontynuować  książkę o Lutteo
B)  napisać  książkę o Ambar i Simonie?

Live and Stereo || Ámbar SmithOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz