- Samobójstwo. Nie rób tego. Nie chcesz sobie zmarnować życia tak jak ja to zrobiłam.
Przez te wszystkie wydarzenia związane z Matteo nie miała siły. Nie miała siły dłużej walczyć. Jednak jeśli popełni samobójstwo to zrobi dokładnie to samo co Ambar. Ucieknie przed problemami. Brunetka sama uważa, że to złe wyjście.
Matteo cały czas do niej dzwoni, jednak ta go ignoruje. Nie jest gotowa na rozmowę. Nie teraz. Musi to jakoś wszystko przełknąć. Sama też nie była święta. Technicznie również go zdradziła, jednak nie tak jak brunet.
Każdy się pewnie zastanawia co się wydarzyło z Ambar, zgadza się? Na tej imprezie została zgwałcona. Luna to wszystko widziała. Ale przez alkohol w jej głowie, nie mogła nic zrobić. Choć gdyby mogła cofnąć czas, zrobiłaby coś. Pomogła jej jakoś. Dopiero kiedy się obudziła dotarło do niej co się wydarzyło z blondynką. Zobaczyła ją całą poobijaną, leżącą na ziemi.
- Ambar! - podbiegła do niej natychmiast. - Ambar, obudź się!
- O-on... - jąkała przez łzy.
- Ciiii. Nic nie mów. Wiem co chcesz powiedzieć. Jestem tutaj przy tobie. Jesteś już bezpieczna. - blondynka jeszcze bardziej wtuliła się w drobną szatynke.
- Proszę, nie mów nic Simonowi. Błagam cię. - była zalana łzami.
- Obiecuje. Nie powiem.
Wiecie co? Simon nigdy nie dowiedział się prawdy. Nie wiedział jak jego ukochana cierpiała. Nie mógł nic z tym zrobić. Jednak co by było gdyby się dowiedział? Wszyscy, oprócz Simona, o tym wiedzieli. Jednak tylko jego nie dopadła prawda. Całe życie w kłamstwie.
Luna stała przy szafkach w Blake. Po chwili zauważyła jakiegoś chłopaka wchodzącego do szkoły. Jednak nie był jej obcy. Gdzieś już go widziała. Tylko gdzie? Chłopak zmierzał w jej kierunku, a po chwili została przygnieciona do szafek.
- Gdzie one są?! - krzyknął wściekły.
- O co ci chodzi? - zapytała przestraszona szatynka.
- Nie udawaj głupiej, gdzie one są do cholery?! - po chwili został szarpnięty do tyłu, że wylądował na ziemi.
- Jeszcze raz ją dotkniesz a nie ręczę za siebie! - to był Matteo.
- Zobaczycie jeszcze! To nie koniec! - krzyknął na odchodne.
- Nic ci nie jest? - zapytał z troską stając na przeciw dziewczyny. Ta jednak nic nie mówiąc odwróciła wzrok na bok. - Luna, posłuchaj. Byłem kompletnie pijany. Ja nie chciałem cię skrzywdzić. Nigdy bym tego nie zrobił. - kontynuował po krótkiej ciszy.
- Ale mnie skrzywdziłeś! - zalała się łzami.
- Luna, kochanie, jestem skończonym idiotom. Błagam cię, wybacz mi.
- Nie wiem. To dla mnie trudne. - oznajmiła i wyminęła go. Chciała najszybciej jak się da być z dala od niego.
- Może i cię zdradził ale każdy zasługuje na drugą szansę. Nie pamiętasz swoich słów?
Ma rację. Ambar ma racje. Każdy na nią zasługuje ale to trudne. Trudno komuś wybaczyć zdradę.Wierność jest pierwszą z cnót; to ona nadaje naszemu życiu jednolitość – w przeciwnym wypadku rozprysnęłoby się na tysiące chwilowych wrażeń jak na tysiąc szklanych odłamków.
- Matteo, możemy porozmawiać?
- O co chodzi, Luna?
- Kiedyś powiedziałam Ambar, że każdy zasługuje na drugą szansę i nie ważne co złego zrobił. Nikt nie jest idealny. Każdy popełnia błędy, nawet te okropne. I jeśli na kimś nam bardzo zależy to powinniśmy mu wybaczyć, nawet jeśli to zdrada. - spojrzała w jego oczy.
- Obiecuje ci, że nigdy więcej cię nie skrzywdzę. Nienawidzę patrzeć jak cierpisz, a zwłaszcza kiedy to moja wina. Jesteś dla mnie bardzo ważna i nic, ani nikt tego nie zmieni. Kocham cię Valente. - złapał jej dłonie.
- A ja ciebie Balsano. - przytuliła go. Nie jest gotowa na pocałunek. To nadal ją boli. To świeża rana, która powoli się goi.
Para nagle zauważyła chłopaka, który wcześniej zaatakował Lunę. Dziewczyna zaczęła uważnie mu się przyglądać.
To niemożliwe. To on... Ten, który skrzywdził blondynkę. Ten, który pragnie zdobyć kasety. Ten, który nie poniósł żadnych konsekwencji. Ten, któremu żadna się nie oprze. Ten, który startował do szatynki, jednak ta mu odmówiła. Nathan...Wiem, ale krótkie te rozdziały. Ale nie jestem dobrą pisarką, wybaczcie mi. Jakby ktoś nie wiedział, dzisiaj jest Dzień Polaka w Argentynie (8.06)! Poznaliście już jeden sekret, a dokładnie kto zgwałcił Ambar. Chciałam wam pokazać jak wygląda jednak odpuściłam. To wasza szansa na wyobrażenie sobie go. Ja wiem jak wygląda Nathan ale reszta to już dla was. Wy sami możecie zdecydować jak wygląda.
CZYTASZ
Live and Stereo || Ámbar Smith
Fanfic[Uczestnik konkursu "skrzydlate słowa"] Ambar to popularna w szkole 17-latka. Jej życie jest pozornie idealnie, wszyscy chcą być tacy jak ona. Pewnego dnia dziewczyna popełnia samobójstwo, którego przyczyna pozostaje zagadką. W to...