Rozdział 1

368 29 0
                                    

- Będę się już zbierać- powiedziałam do swojej przyjaciółki. Jej rodziców nie było z powodu delegacji. Było już grubo po 11 w nocy. Siedziałyśmy od 16 u niej w domu, na kanapach oglądając jakieś niestraszne horrory. Wstałam z kanapy idąc do ganku, aby ubrać buty.

- O tej godzinie ?- zapytała się, także idąc za mną do ganku. Tak moja przyjaciółka była straszną panikarą.

- A co to za różnica, o której godzinie ?- odpowiedziałam pytaniem.

- Dzisiaj jest pełnia - nagle wtrąciła.

- Chyba nie wierzysz w te brednie, co zawsze powtarzała nam moja babcia, gdy byłyśmy małe - zaśmiałam się z głupoty, którą kiedyś wymyśliła moja babcia i chciała nam ją wmówić.

- Skąd wiesz, że to brednie?- zapytała się dociekliwie.

- Proszę Cię moja babcia wymyśliła to tylko po to, abyśmy nie wracały do domu nocą - wyjaśniłam.

- Dobranoc - przytuliłam przyjaciółkę na pożegnanie.

- Może jednak przenocujesz ?- martwiła się.

- Innym razem kochana - odpowiedziałam po czym wyszłam.

Mieszkałam od mojej przyjaciółki jakiś kilometr. Dla wielu ludzi wydawało by się to daleko, lecz dla mnie już po tylu latach było blisko. Brednie z pełnią były spowodowane opowieścią mojej babci w dzieciństwie. Moja babcia mieszkała na wsi, któregoś lata nie chcąc się rozłączać z przyjaciółką, nasi rodzice się zgodziły, abyśmy w wieku 13 lat razem pojechały do mojej babci, na całe wakacje. Pewnego wieczora, gdy była pełnia babcia powiedziała nam, abyśmy nie wychodziły na dwór, gdy tylko zrobi się ciemno. Jak to ona ujęła '' Gdy na nocnym niebie zacznie świecić księżyc w pełni, kogoś spotka nieszczęście, złe demony przejmują w tedy ciała ludzi, wyrządzając innym krzywdy ''. Oczywiście uważałam to za stek bzdur. Moja babcia kochała stare legendy, przysłowia i przestrogi. To była bardziej przestroga, aby nie wracać późno do domu. Znałam okolicę, do mojego domu już blisko. Cieszyłam się, że jednak w spokoju udało mi się przejść do domu. Muszę przyznać, że czasami jest nieprzyjemnie. Na dworze po mimo, że było ciemno to było ciepło. Za parę tygodni wakacje, z czego bardzo się cieszę. Nagle z zaułka doszły mnie krzyki, wołania o pomoc. Przez moje ciało przeszła fala strachu. Wiedziałam, że będę musiała przejść koło tego zaułka. Chyba cieszyłam się zbyt wcześnie. Zatrzymałam się nie idąc dalej. Bałam się. Oczywiście nie mogę tak sterczeć całą noc. Westchnęłam, dam radę. Założyłam kaptur od mojej bluzy i obiecałam sobie, że po mimo krzyków nie będę odwracała głowy, w kierunku całego zamieszania.

- Pomocy - nagle usłyszałam, gdy szłam. Odwróciłam się oglądając całe zamieszanie. Strach spowodował zatrzymanie mojego ciała. Czułam jak blednę. Chłopak, który wołał o pomoc leżał na ziemi, a nad nim stały postacie ubrane całe na czarno. Osoby ubrane na czarno spojrzały w moim kierunku. Jeden z nich zaczął biec w moim kierunku. Nagle się odwróciłam i zaczęłam biec. Chłopak złapał za mój kaptur, zaczęłam się szarpać. Szybko odpięłam bluzę ściągając ją ze swojego ciała. Podczas szarpaniny odwróciłam głowę do mojego oprawcy. Niebieskie oczy. Gdy się wyrwałam z objęć potwora, biegłam najszybciej jak potrafiłam w kierunku domu. Co jakiś czas obracałam się do tyłu, sprawdzając czy mnie nie gonił, na całe szczęście nie było jego. Wpadłam jak piorun do domu, zamykając drzwi na wszystkie zamki. Mój oddech był nierówny. Jednym słowem dyszałam, czułam ból nóg.

- A tobie co ?- zapytał się zaciekawiony brat.

- Jest już późno nie śpisz ?- wydyszałam, ściągając buty. Nie chciałam znać odpowiedzi, i wiedziałam też, że mój brat na pewno mi nie odpowie. Był młodszy ode mnie o 2 lata. Weszłam do swojego pokoju, biorąc piżamę i świeżą bieliznę. Weszłam pod prysznic puszczając ciepłą wodę. Gdy tylko zamknęłam oczy widziałam człowieka leżącego na ziemi, oraz inne postacie stojące nad nim. Po mimo ciepłej wody na mojej skórze pojawiła się gęsia skórka. Pierwsze łzy spłynęły mi po policzkach, mogło mi się coś stać. A jak zabili tego biednego chłopaka ? Gdy się w miarę uspokoiłam emocjonalnie, wyszłam spod prysznica. Ubrałam się w piżamę. Weszłam do swojego pokoju, zapalając tylko lampkę koło łóżka. Gdy weszłam pod zimną kołdrę, zamknęłam oczy a wspomnienie tych niebieskich oczu wróciło. Dopiero nad ranem zasnęłam.


słów :  700


+_+_+_+_+_+_+_+_+_+_+_+_+_+_+_+_+_+_+_+_+_+_+_+_+_+_

PTYSIE:

Co sądzicie o 1 rozdziale ?

Dzisiaj pojawi się jeszcze jeden rozdział.

Jak wam minęły święta ?

Buziole Wika. Xx.


Watch Out ~ N.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz