Rozdział 3

335 28 4
                                    

Znowu nie przespana cała noc. I te jeszcze słowo ''uważaj ''. Dopiero, gdy na dworze zrobiło się jasno, zasnęłam. Gdy obudziłam sie sama o 14, od razu sprawdziłam swój telefon. Miałam jedno nieodebrane połączenie od przyjaciółki.

- Dzwoniłaś- powiedziałam po czym odchrząknęłam.

- Dzwoniłam, dzisiaj jest ognisko w lesie, tam gdzie zawsze - mówiłam moja przyjaciółka jak katarynka.

Całą sobotę planowałam zostać w domu, a co jeśli on, gdzieś mnie spotka i będzie chciał zrobić krzywdę ?

- Nie mam ochoty- odmówiłam.

- Kochanie to nie pytanie, to stwierdzenie - powiedziała po czym się rozłączyła. Co jakiś czas na obrzeżach miasta w lesie jest wielka polana, na której są organizowane wielkie ogniska. Weszłam do łazienki odkręcając wodę pod prysznice. Ściągnęłam piżamę wchodząc pod prysznic. Umyłam swoje włosy oraz ciało. Wychodząc z kabiny włosy zawinęłam w turban, za to drugim ręcznikiem wytarłam swoje ciało. Ubrałam świeżą bieliznę, oraz dresy i bokserkę. Postanowiłam coś ogarnąć w domu. Pierw zabrałam się za zrobienie prania, później posprzątałam swój pokój. Ognisko zaczyna się od 19. Spojrzałam na zegarek była 17:32 chyba pora, aby się szykować

Ubrałam na siebie koszulę w kratkę zapinaną na guziki, rękawy  podwinęłam do łokci

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ubrałam na siebie koszulę w kratkę zapinaną na guziki, rękawy podwinęłam do łokci. Pod spód założyłam bokserkę czarną. Gdy będzie mi zimno odwinę rękawy koszuli. Założyłam czarne spodnie z dziurami na kolanach. Włosy wysuszyłam. Moje włosy z natury były lekko kręcone. Na szyję założyłam czarnego chokera. Pomalowałam oczy tuszem i byłam gotowa. Będzie ciemno więc i tak połowa nie zauważy naszego ubioru.

O 18:34 podjechałam pod dom mojej przyjaciółki. Do polany jest jakieś 30 minut drogi przed nami.

- Wsiadaj - ponagliłam przyjaciółkę.

- Muszę zapiąć wszystkie pasy- droczyła się ze mną.

- Zobaczymy jakim ty będziesz kierowcą - powiedziałam po czym ruszyłam.

Nie miałam humoru na imprezowanie z powodu wczorajszej sytuacji. Całą drogę Bella bawiła się radiem, udając piosenkarkę. Co jakiś czas jedynie fałszywie sie zaśmiałam. Bo jak wcześniej powiedziałam, byłam w strachu, że mogę go tutaj spotkać.

- Będzie super - zapewniła mnie przyjaciółka ciągnąc za rękę w kierunku polany. Oby tak było. Na polanie było już dużo ludzi, a na samym środku paliło się wielkie ognisko. Z jednej strony stały 2 auta terenowe na, których były ustawione głośniki. Muzyka była bardzo głośna, a wiele ludzi już w jej rytm tańczyło. Po drugiej stronie stało małe rozłożone stoisko, które służyło za bar. Wskazałam ręką przyjaciółce '' bar''. Dziewczyna posłała mi szeroki uśmiech, ciągnąc mnie w tam tym kierunku.

- Co dla pięknych pań ?- zapytał się chłopak, stojący przy stoisku.

- 2 drinki - odpowiedziała moja przyjaciółka, szeroko się do niego uśmiechając.

- Prowadzę, colę poproszę - wtrąciłam się zanim chłopak zaczął robić drugi drink. Brunet jedynie podniósł ręce do góry na znak, że zrozumiał. Gdy otrzymałyśmy swoje napoje dziewczyna, zaczęła się ruszać w rytm muzyki. Cały czas miałam wrażenie, że ktoś mnie obserwuje.

- Co jest z tobą ?- zapytała się oburzona.

- Nie mam humoru - odpowiedziałam przepraszająco.

- Właśnie, dlatego miałaś sobie tutaj poprawić - wyjaśniła dopijając swojego drinka do końca. To się dla niej dzisiaj zdecydowanie, źle skończy.

- Mogę prosić panią do tańca ?- nagle pobiegł do nas jakiś chłopak. Moja przyjaciółka bez problemu ruszyła na '' parkiet ''. Ruszyłam w kierunku ściętych drzew przy ognisku, które miały za zadanie służyć, jako siedzenia. Piłam swój napój wpatrując się w ognisko.

- Wszystko okej ?- zapytał się jakiś chłopak, posyłając w moim kierunku zalotny uśmiech.

*** POV NIALL ***

Razem z kumplami w cieniu drzew siedzieliśmy i przyglądaliśmy się całej imprezie.

- Nie wiem po co ją ratowałeś - powiedział oburzony Liam, gdy pokazałem palcem dziewczynę, która nakryła nas na wymierzeniu sprawiedliwości.

- Ta mała szmata może nas wydać- dołożył jeszcze Zayn.

- Obserwuję ją - wyjaśniłem.

- Ani razu nie była na policji - powiedziałem popijając swoje piwo.

- Ale i tak nie wiem, czemu ją ratowałeś, gdy chcieli sie nią zabawić - znowu oburzył się Liam.

- Byłem w okolicy, miałem patrzeć jak się nią bawią ?- zapytałem się z wyrzutem.

- Oh nie mów, że to złapało Cię za serce, skoro sami robiliśmy gorsze rzeczy - zakpił sobie z tego co powiedziałem Louis.

- Dajcie spokój, dobra dupa z niej - odezwał się Harry.

*** POV ERIN ***

Uczucie obserwowania, niestety nie ustało. Ale rozmowa z nowo poznanym chłopakiem, mi się kleiła jak to się mówi. Chodziliśmy do tego samego Liceum, tylko że on był już absolwentem.

- W takich chwilach, żałuję że już skończyłem szkołę - powiedział mrugając w moim kierunku. Uśmiechnęłam się po czym spojrzałam na niego.

- POLICJA - nagle z głośników odezwał się głos. Powstał popłoch, wszyscy uciekali. Muszę znaleźć Belle. Chłopak, z którym rozmawiałam uciekł. Wzrokiem zaczęłam szukać Belli, niestety nigdzie jej nie widziałam.

Nie mogłam dłużej na nią czekać, policja była bardzo blisko. Zaczęłam biec w kierunku swojego samochodu. Wsiadłam do pojazdu, lecz niestety nie chciało ruszyć.

- Tylko nie teraz - powiedziałam sama wysiadając z auta. Jestem już skończona.

W moim kierunku zaczął iść chłopak, w czarnej bluzie z kapturem. Gdy spojrzał na mnie wiedziałam kto to jest.

- Nie zbliżaj się do mnie - powiedziałam drżącym głosem. Bałam się jego, po mimo że zaraz będzie tutaj policja, ja i tak bałam się, że mnie zabije.

- Otwórz maskę - powiedział. Dalej patrzyłam się na jego postać.

- Kurwa głucha jesteś ?- warknął do mnie, podskoczyłam ze strachu. Od razu wsiadłam do samochodu, aby otworzyć maskę. Wysiadłam z samochodu, przyglądałam się chłopakowi, który robił coś w moim samochodzie.

- Teraz ruszysz - powiedział zamykając maskę. Kaptur spadł z jego głowy. Blond włosy gościły na jego głowie, niebieskie oczy były skierowane do mojej osoby, nawet w ciemnościach mogłam zauważyć kolczyki w dolnej wardze po obydwu stronach ( snake bite kolczyki ). Ze strachem wsiadłam do samochodu odpalając. Udało się. Ruszyłam w kierunku swojego domu, uważając aby nie natknąć się na policję. Moi rodzice by mi tego, nigdy w życiu nie wybaczyli. Do domu weszłam około 2 w nocy. Pierwszą czynnością jaką zrobiłam, był prysznic. Musiała zmyć siebie bród, całej tej nocy. Te niebieskie oczy. Były śliczne, lecz także niebezpieczne, był on mordercą.

słów : 1100

+_+_+_+_+_+_+_+_+_+_+_+_+_+_+_+_+_+_+_+_+_+_+_+_+_+_+_

HEJ PTYSIE

A o to 3 rozdział, co o nim sądzicie ?

Podoba się wam, pojawiła się także perspektywa Nialla.

Buziole Wika Xx.

Watch Out ~ N.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz