Rozdział 9

305 21 2
                                    

Niedziela.

Obudziłam się z bólem głowy, prawie całą noc nie spałam, lecz płakałam, a gdy tylko zamknęłam oczy widziałam dziewczynę, która wcześniej się śmiała i straciła życie. Wyszłam z pokoju prosto do łazienki pod prysznic. Zrobiłam codzienny makijaż oraz ubrałam się w letnie ubrania. Zadzwoniłam też do przyjaciółki, lecz nie miała czasu, bo cały dzień spędza w towarzystwie swojego chłopaka. Po południu jak na nieszczęście dostałam okres. Więc przeleżałam oglądając jakieś głupie niestraszne horrory.

Kolejnego dnia od samego rana miałam nerwy, chodź by na słońce, które mnie obudziło. Jak jest potrzebne to jego nie ma. Poszłam pod prysznic, umalowałam się następnie ubrałam na siebie czarne spodenki z wysokim stanem oraz szarą bluzę na ramiączkach, której spód wsadziłam w spodenki. Zeszłam do kuchni, w której siedziała Olga i mój brat. Usiadłam na blacie jedząc swój jogurt.

- Nie zachowuj się jak małpa- skrytykowała mnie Olga.

- Nie zachowuj się jak jędza - także jej odpowiedziałam. Jak ta kobieta denerwuje. Umyłam łyżeczkę po sobie, a opakowanie wyrzuciłam. Wróciłam do swojego pokoju tylko po portfel oraz telefon. Idąc w samych skarpetkach po schodach, zatrzymałam się w korytarzu zakładając swoje czarne trampki. Muszę iść do drogerii po kobiece sprawy. Świeciło słońce więc postanowiłam, że się przejdę. Po drodze obok mnie zatrzymało się dobrze mi znane auto. Czarny Mercedes GLE Coupe.

- Podwieźć ?- zaproponował Niall.

- Niech będzie - zgodziłam się na jego propozycję. Wsiadłam na miejsce pasażera. Chłopak był ubrany w czarną bluzę na długi rękaw z kapturem założonym na głowę. Po mimo, że było ciepło chłopak i tak miał długie rurki na sobie, czarne okulary oraz czapka sprawiały, wrażenie że chłopak coś ukrywa.

- Nie za mrocznie ?- zakpiłam sobie z jego ubioru.

- Nie podoba się to nie musisz patrzeć - warknął do mnie.

- Milej trochę palancie - chłopak nie dowierzając moim słowom spojrzał na mnie. Sama nie mogę uwierzyć, że powiedziałam coś takiego.

- Gdzie mam Ciebie podwieźć ?- zapytał, ignorując moją wcześniejszą wypowiedź .

- Drogeria - odpowiedziałam patrząc się za szybę.

- Och chyba okres - zakpił sobie ze mnie.

- Zamknij się - warknęłam.

- Mając okres jesteś bardzo odważna - zauważył. Sama w to nie mogę uwierzyć.

Chłopak zaparkował pod drogerią.

- Niall - powiedziałam, a chłopak spojrzał na mnie. Powoli ściągnęłam kaptur z jego głowy. Chłopak się spiął. Chciałam, także ściągnąć okulary, lecz zatrzymał moją rękę, cholera znowu te iskierki.

- Proszę - poprosiłam, blondyn westchnął. Ściągnęłam okulary z jego twarzy. Zachłysnęłam się powietrzem. Niall miał podbite oko, rozciętą wargę oraz rozwalony łuk brwiowy.

- Przemyłeś to czymś ?- zapytałam, lecz niebieskooki jedynie westchnął i odwrócił głowę w drugim kierunku. Westchnęłam. Wysiadłam z auta idąc do sklepu. Kupiłam wszystkie potrzebne mi rzeczy. Wyszłam ze sklepu. Wsiadłam do samochodu blondyna. Gdy zapięłam pas od razu ruszył. Jechał w kierunku swojego domu. Nie protestowałam. Gdy Niall zaparkował pod swoim domem, wysiadłam z pojazdu i ruszyłam za chłopakiem do budynku. Ściągnęłam buty w korytarzu. Ruszyłam za chłopakiem po schodach. Blondyn wszedł do swojego pokoju szybko ściągając z siebie bluzę. Oparłam się o futrynę przypatrując się jemu, jego mięśnie przy każdym ruchu poruszały się, lecz nie zaskoczyło mnie to, lecz siniaki które miał na prawie całych plecach. Powoli podeszłam do niego kładąc swoją zimną rękę, na jego ciepłe plecy. Chłopak spiął się odwracając się do mnie przodem.

Watch Out ~ N.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz